Jimmie Rivera doznał ciężkiej kontuzji oka w walce z Urijahem Faberem
Urijah Faber wyrasta na specjalistę od uszkadzania siatkówek w oczach swoich rywali – szczególnie tych noszących nazwisko Rivera.
Jimmie Rivera na gali UFC 203 odniósł marketingowo najcenniejsze zwycięstwo w swojej karierze, pewnie wypunktowując Urijaha Fabera. Przypłacił je jednak poważną kontuzją oka.
Nie widzę na oko.
– powiedział po gali w rozmowie z portalem MMAFighting.com.
Wszystko jest zamazane. Ale przynajmniej nie czuję już bólu. Ostatniej nocy ból był tak wielki, jakby ktoś wciskał mi cały czas oko do środka. Dali mi jakiś lek na ból, ale guzik to dało.
Na trzy minuty przed końcem pojedynku Faber zaatakował Riverę otwartą dłonią z rozłożonymi palcami. Jak przyznał w oktagonie po walce El Terror, już wtedy przestał widzieć na oko, ale chciał dokończyć pojedynek.
W szpitalu poinformowano go, że ma pęknięcie za siatkówką oraz zarysowaną twardówkę. Rivera przyznał, że jeden z doktorów stwierdził, że nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle wzrok wróci mu do prawego oka.
To nie pierwszy tego typu przypadek w starciach Urijaha Fabera. Podczas gali UFC 181 California Kid walczył z Francisco Riverą i pojedynek nie układał się po jego myśli – w pewnym momencie trafił jednak rywala palcem w oko, ten zaczął sygnalizować kontuzję, ale Faber rzucił się na niego z ciosami, ostatecznie chwilę potem zwyciężając przez poddanie. Rivera, który doznał wówczas uszkodzenia siatkówki i zmuszony był poddać się operacji, zabiegał o zmianę rezultatu pojedynku, ale bez powodzenia.