Fabricio Werdum: „Moja mama powtarzała, aby nigdy nie mówić nikomu złych rzeczy”
Były mistrz kategorii ciężkiej Fabricio Werdum opowiedział o scysji z Edmondem Tarverdyanem po zwycięstwie z Travisem Browne na gali UFC 203 oraz swoich dalszych planach.
Trener Travisa Browne’a robił, co mógł, aby w przerwach między rundami zmobilizować swojego podopiecznego do rozbicia Fabricio Werduma w co-main evencie gali UFC 203 w Cleveland.
#LetsGo pic.twitter.com/KB5eUWRdZp
— shanktark (@Vidtester2222) September 11, 2016
I wygląda na to – przynajmniej wedle zapewnień Brazylijczyka – że swoje tyrady Tarverdyan kontynuował też po pojedynku, jeszcze przed ogłoszeniem korzystnego dla Werduma werdyktu.
Nie znam jego nazwiska, ale powiedział: „Hej, stul pysk, skurwielu”.
– wyjaśnił podczas konferencji prasowej po walce całe zamieszanie w oktagonie Vai Cavalo.
Zapytałem go: „Co?”. Odpowiedział: „Skurwielu, stul pysk, skurwielu”. Nie wykonałem pełnego kopnięcia. To było dla utrzymania dystansu.
Jak donosi MMAFighting.com, Komisja Sportowa Stanu Ohio zdecydowała, że nie będzie wyciągała żadnych konsekwencji wobec byłego mistrza oraz Tarverdyana, uzasadniając decyzję tym, że obie strony zapewniły, że więcej się to nie powtórzy.
Wiem, że jest trenerem boksu i widziałem w jego oczach, że chciał mnie uderzyć w twarz.
– powiedział Werdum.
I po prostu utrzymałem dystans. To wszystko. Ale to on pierwszy poszedł do przodu i powiedział wiele złych rzeczy. Moja mama powtarzała, aby nigdy nie mówić nikomu złych rzeczy. Ale on to zaczął.
Brazylijczyk stwierdził, że to postawa Hapy i jego sztabu szkoleniowego doprowadziła do zaognienia sytuacji po walce.
Ja nigdy nie zaczynam. Nigdy nie zacząłem opowiadać tych rzeczy, ale on zaczął, więc nie będę cicho. Gość coś mówi, więc odpowiadam tylko, żeby był cicho. Tylko odpowiadam.
Zgodnie ze swoimi zapowiedziami jeszcze sprzed gali Werdum chce teraz szansę na odzyskanie pasa mistrzowskiego z rąk Stipego Miocica, który zabrał mu go w maju tego roku na UFC 198, broniąc go wczoraj na UFC 203 przed zakusami Alistaira Overeema.
Uważam, że zasługuję ponownie na titleshota, bo przed walką ze Stipe miałem sześć kolejnych zwycięstw.
– powiedział 39-latek z kraju kawy.
Myślę, że wszyscy chcą zobaczyć, jak walczę z Miocicem ponownie. W pierwszej walce trwało to tylko dwie minuty. To nie jest wymówka – trafił bardzo dobrym ciosem, ale myślę, że rewanż byłby uczciwy.