Typowanie UFC on FOX 21 – Condit vs. Maia
Analizy i typowanie gali UFC on FOX 21 z Carlosem Conditem i Demianem Maią w rolach głównych.
Transmisja z gali rozpocznie się w sobotę o godzinie 22:30.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
170 lbs: Carlos Condit (30-9) vs. Demian Maia (23-6)
Kursy UNIBET: Carlos Condit vs. Demian Maia 1.77 – 2.10
Bartłomiej Stachura: Pierwotnie pojedynek był zaplanowany jako walka 3-rundowa i wówczas nie skreślałem Demiana Mai, sądząc, że być może będzie w stanie urwać Conditowi dwie pierwsze rundy i dowieźć zwycięstwo do szczęśliwego końca. I tak jednak skłaniałem się ku Amerykaninowi. Zdanie podtrzymuję i wobec zmiany dystansu walki na pięć rund uważam, że nie będzie to szczególnie wyrównany pojedynek, szczególnie po drugiej odsłonie.
Droga Carlosa Condita do zwycięstwa jest banalnie prosta i oczywista dla wszystkich – musi on utrzymać walkę na nogach, najchętniej na środku oktagonu, gdzie jego bezdyskusyjna przewaga kickokbserska pozwoli mu rozbijać Brazylijczyka. Kluczem do tego będzie oczywiście praca na nogach i unikanie przyszpilenia plecami do siatki. W swojej dotychczasowej karierze Condit miewał tendencję do cofania się prosto na siatkę, co najlepiej widoczne było w walkach z Johnym Hendricksem czy Tyronem Woodley’em. Nawet jednak w swoich walkach sprzed kontuzji udowadniał, że gdy trzeba, potrafi unikać klinczu, odchodząc do boku – w ten sposób pokonał przecież Nick Diaza. Natomiast w dwóch ostatnich pojedynkach – po tym, jak wrócił po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana – zaprezentował w tym obszarze progres – oczywiście nadal chwilami kończył z plecami na siatce, ale długimi fragmentami unikał tej płaszczyzny, będąc znacznie aktywniejszym na nogach niż wcześniej. Spodziewam się, że w przygotowaniach do walki z Demianem Maią praca na nogach była kluczowym elementem.
Pomimo tego Brazylijczyk szczególnie w pierwszej czy drugiej rundzie znajdzie zapewne sposób na złapanie klinczu czy nawet zejście po obalenie pod ciosami, co robi zaskakująco dynamicznie jak na zawodnika, który z zapasami nie ma wiele wspólnego – prawdopodobnie zatem Amerykanin wyląduje na plecach. Nigdy w swojej karierze nie mierzył się z takim mistrzem parteru jak Maia, ale pamiętajmy, że sam też ułomkiem w tej płaszczyźnie nie jest. Jeśli przeniesie akcenty parterowe z szukania poddań (odklepanie Brazylijczyka jest w zasadzie niemożliwe) na ograniczenie ofensywy rywala i próby powrotu do stójki – powinien przetrwać trudne momenty. Pamiętajmy też, że Urodzony Zabójca nie klepał od ponad dziesięciu lat, a mniej sprawni od niego w parterze zawodnicy – jak Matt Brown, Neil Magny czy Ryan LaFlare byli w stanie wytrwać z Maią co najmniej jedną rundę. Ba, gdyby Brown w trzeciej rundzie bezsensownie nie zszedł do parteru za Brazylijczykiem, miałby nawet szanse na skończenie go.
Nie zdziwi mnie zatem w najmniejszym stopniu, jeśli Condit znajdzie się szczególnie w pierwszej rundzie w nie lada tarapatach – ba, nie będę zbierał szczęki z podłogi, jeśli Maia znajdzie sposób na zmuszenie go do klepania. Sądzę jednak, że znacznie bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest taki, w którym podopieczny stratega Grega Jacksona albo od początku dynamiczną pracą na nogach uniemożliwia 38-letniemu już Mai sprowadzenie walki do parteru – a nawet jeśli akcja tam trafi, jest w stanie przetrwać – by od drugiej, może trzeciej rundy atakować coraz odważniej, wykorzystując swoją gigantyczną – bo takowej się spodziewam – przewagę kondycyjną do ubicia Brazylijczyka w dalszych rundach.
Zwycięzca: Carlos Condit przez (T)KO
145 lbs: Anthony Pettis (18-5) vs. Charles Oliveira (21-5)
Kursy UNIBET: Anthony Pettis vs. Charles Oliveira 1.50 – 2.60
Bartłomiej Stachura: Forma Anthony’ego Pettisa stoi pod wielkim znakiem zapytania – w słabym stylu przegrał trzy ostatnie starcia, znajduje się teraz pod ścianą i w oczy zagląda mu widno zwolnienia z UFC, a na dodatek będzie to jego pierwsza walka w kategorii piórkowej i Bóg jeden raczy wiedzieć, jak odbije się na nim ścinanie dodatkowych kilogramów. Z drugiej natomiast strony – zejście do 145 funtów może świadczyć o tym, że Pettis jest mocno zdeterminowany, aby odwrócić losy swojej kariery i motywacji do tego mu nie brakuje.
W konfrontacji z Charlesem Oliveirą Amerykanin dysponował będzie zdecydowaną przewagą kickbokserską – Brazylijczyk jednak walczy bardzo agresywnie, nieustannie wywierając presję i szukając klinczu, by stamtąd przenieść walkę do płaszczyzny, w której jest najmocniejszy – czyli do parteru.
Jeśli Pettis marzy o zwycięstwie musi mocno poprawić swoją pracę na nogach, by nie cofać się w linii prostej na siatkę. Rzecz jednak w tym, że moim zdaniem brak tego elementu wcale nie przekreśla szans Amerykanina na zwycięstwo. A to dlatego, że jego defensywa przed obaleniami jest naprawdę przyzwoita i sądzę, że Oliveira nawet jeśli złapie klincz, będzie miał nie lada problemy z położeniem byłego mistrza kategorii lekkiej na plecach. Natomiast w każdej wymianie w stójce Pettis będzie o jedno celne uderzenie – czy to na głowę, czy na korpus – od mentalnego złamania niesłynącego z twardego charakteru Brazylijczyka. Nawet w trzeciej rundzie, jeśli Oliveira wygrałby dwie pierwsze, Showtime będzie miał szanse na przedarcie się przez dziurawą – w zasadzie: nieistniejącą defensywę rywala i przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Jeśli zatem ścinanie wagi nie odbije się jakoś szczególnie negatywnie na dyspozycji Amerykanina, spodziewam się, że jego solidne defensywne zapasy i niezły parter uchronią go przed grapplerską ofensywą Brazylijczyka, a przewaga stójkowa w którymś momencie okaże się decydująca.
Zwycięzca: Anthony Pettis przez (T)KO
115 lbs: Paige VanZant (6-2) vs. Bec Rawlings (7-4)
Kursy UNIBET: Paige VanZant vs. Bec Rawlings 1.44 – 2.80
Bartłomiej Stachura: Trudno rzec, jak po długiej przerwie i ciężkim laniu, jakie zafundowała jej Rose Namajunas, wyglądać będzie Paige VanZant, ale sądzę, że jej przewaga kondycyjna okaże się kluczem do pokonania odpornej, ale niezachwycającej pod względem wydolności – i nie tylko – Bec Rawlings.
Zwycięzca: Paige VanZant przez decyzję
155 lbs: Jim Miller (26-8) vs. Joe Lauzon (26-11)
Kursy UNIBET: Jim Miller vs. Joe Lauzon 2.30 – 1.62
Bartłomiej Stachura: Obaj zawodnicy wystąpili ostatnio na gali UFC 200, podnosząc się po poprzedniej porażce (w przypadku Millera: porażkach), błyskawicznie ubijając swoich rywali – Jim Miller skończył ciosami Takanoriego Gomiego, a Joe Lauzon – Diego Sancheza. Obaj też spotkali się już w przeszłości – niespełna cztery lata temu Miller wypunktował Lauzona, dominując w dwóch pierwszych rundach (świetna praca łokciami) i będąc w stanie przetrwać ostatnią.
Od czasu pierwszej batalii obaj poczynili postępy, przede wszystkim w płaszczyźnie stójkowej. Lauzon uderza mocniej, ale walczy z klasycznej pozycji i jest podatny na niskie kopnięcia – sądzę, że nadal miał będzie w stójce problemy z walczącym z odwrotnej pozycji i odrobinę lepiej poukładanym technicznie, a także dysponującym mocnymi lowkingami Millerem. Kondycja obu zawodników stanowi pewien znak zapytania – obaj bowiem w swojej karierze bywali już potwornie zmęczeni w trzecich rundach. Lauzon to typ zawodnika, który lubi rozstrzygać walki w pierwszej rundzie, lubi atakować, siedzieć na rywalach – pomimo tego, że spodziewam się przewagi kickbokserskiej po stronie Millera, to uważam, że spokojnie J-Lau może ją zneutralizować swoją agresją – przynajmniej dopóki będzie mu na to pozwalała kondycja.
Miller to lepszy zapaśnik i to on prawdopodobnie decydował będzie o tym, czy/kiedy walka trafi do parteru i choć nie jest ułomkiem w walce na chwyty, to brazylijskie jiu-jitsu Lauzona stoi na wyższym poziomie. Nawet z góry Miller będzie musiał mieć się na baczności cały czas.
Pomimo tego, że to Lauzon w swojej karierze stoczył więcej wojen, to prezentował się w poprzednich walkach odrobinę lepiej – spodziewam się, że jego agresywny styl pozwoli mu skończyć Millera w pierwszej rundzie, ewentualnie wygrać dwie pierwsze i ostatecznie triumfować na kartach sędziowskich.
Zwycięzca: Joa Lauzon przez (T)KO
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. | Szymon B. | Wilk |
---|---|---|---|
Condit - Maia 1.77 - 2.10 | Condit | Condit | Condit |
Pettis - Oliveira 1.50 - 2.60 | Pettis | Pettis | Pettis |
VanZant - Rawlings 1.44 - 2.80 | VanZant | Rawlings | Rawlings |
Miller - Lauzon 2.30 - 1.62 | Lauzon | Lauzon | Lauzon |
Alvey - Casey 1.44 - 2.80 | Alvey | Casey | Alvey |
Barzola - Bochniak 2.60 - 1.50 | Bochniak | Bochniak | Bochniak |
McLellan - Di Chirico 3.15 - 1.36 | Di Chirico | Di Chirico | Di Chirico |
Campbell - Silva 1.73 - 2.10 | Campbell | Campbell | Campbell |
Laprise - Gouti 1.30 - 3.50 | Laprise | Laprise | Laprise |
Janes - Hunter 2.30 - 1.62 | Hunter | Hunter | Hunter |
Kennedy - Ricci 1.62 - 2.30 | Kennedy | Kennedy | Kennedy |
Ostatnia gala | 8-4 | 7-5 | 10-2 |
Łącznie | 651-373 | 546-341 | 288-186 |
Poprawne | 63,57 % | 61,55 % | 60,75 % |