Bellator 160 – Henderson vs. Pitbull – zapowiedź
Dziś w nocy w kalifornijskim Anaheim odbędzie się kolejna gala organizacji Bellator MMA. Walką wieczoru będzie świetnie zapowiadające się starcie Bensona Hendersona z Patricio Pitbullem Freire.
Lekka kategoria wagowa: Benson Henderson (23-6) vs. Patricio Pitbull Freire (25-3)
Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu strzelający nad ogrom królewskich piramid – Wybudowałem pomnik – Horacy.
Wydawać się mogło, że pomnik byłego mistrza UFC jest niezniszczalny. Smooth brnął przez kolejne walki, dopisując przy swoim nazwisku kolejne zwycięstwa. Nieudany pojedynek z Anthonym Pettisem delikatnie nadszarpnął reputację zawodnika, ale i tak w świecie MMA uchodził za jednego z najlepszych.
Patrząc z perspektywy czasu, Henderson był zawodnikiem z innej, nieokreślonej epoki. Świetny zapaśnik, potrafiący kontrolować swoich rywali, miał wszystko. Sławę, pieniądze, rzesze fanów i równie liczne grono krytyków. Benson zawsze był poddawany krytyce – część widzów kwestionowała jego wygrane, które w zbyt wielu przypadkach przychodziła z udziałem sędziów. Jednak całość krytyki, podobnie jak w przypadku Georgesa St. Pierra, przynosiła zawodnikowi tylko korzyści.
Nie naruszą go deszcze gryzące, nie zburzy oszalały Akwilon.
24 sierpnia 2014 Rafael Dos Anjos nie był nikim wybitnym. Przesadą byłoby stwierdzić, że to zawodnik przeciętny, jednak stał na progu ogromnego rozwoju kariery. Jednak w głowach fanów wciąż RDA nie był zawodnikiem godnym zaufania. Ten kredyt na zasadach lichwy, przyniosła walka z Hendersonem. Smooth został potężnie znokautowany. Wraz z jego bezwładnym ciałem, na deski upadły podwaliny jego pomnika.
Przeciwnicy Hendersona ciskali w niego swoje frustracje, związane z licznymi niejednogłośnymi decyzjami. Porażka z rąk niecieszącego się uznaniem zawodnika została natychmiastowo określona weryfikacją prawdziwych możliwości Smootha. Pół roku później Henderson ulega w walce z Donaldem Cerrone. W głowach fanów świetna kariera zawodnika została przekreślona.
Poddanie Brandona Thatcha przyniosło promyk nadziei na wzmocnienie wizerunku Bensona. Tym bardziej, że walka miała miejsce w wyższej kategorii wagowej. Jednak kolejna niejednogłośna decyzja w walce z Jorge Masvidalem ponownie stała się pożywką dla licznej krytyki.
Oszczędzi go nawet łańcuch lat niezliczonych.
Los Hendersona w UFC wydawał się przesądzony. Mocno nadszarpnięty wizerunek dawno przestał błyszczeć na horyzoncie chwały organizacji braci Fertitta. Bellator podał zawodnikowi rękę. Zaoferowano nie tylko wysokie honorarium za walki, ale także możliwość odbudowy wizerunku i walki z wykałaczką w ustach. Po licznych negocjacjach, jako debiut ustalono walkę z Andriejem Koreszkowem.
Nie wszystek umrę, wiem, że uniknie pogrzebu cząstka nie byle jaka.
Blamaż to chyba właściwe określenie. Henderson został całkowicie zdominowany przez znacznie większego rywala. Z kolejnymi uderzeniami Rosjanina spadały notowania Smootha. Złudzenia Scotta Cokera na niepokonanego mistrza legły w gruzach. Benson przegrał i oczywistym stał się fakt, że ze względu na warunki fizyczne w kategorii do 77kg nic nie osiągnie. W pogrobowym nastroju nikt nie pocieszał się myślą, że były mistrz UFC przegrywa debiutancką walkę w Bellatorze.
Bellator 160 jest sygnowany starciem Hendersona z Pitbullem. Młodszy z braci Freire zgodził się na pojedynek w wyższej kategorii wagowej, choć nie został ustalony konkretny limit wagowy. Przejście do kategorii 70 kg może się okazać zbawieniem. Waga piórkowa w Bellatorze jest zdominowana przez tandem Freire-Straus-Curran – choć tego ostatniego coraz śmielej stara się usunąć Daniel Weichel, to i tak skostniałość czołówki odczuwa każdy fan. Patricio postanowił wyłamać się z wiecznych rewanżów i spróbować sił wyżej. Z punktu widzenia marketingu zmiana na duży plus.
Przede wszystkim Freire otrzyma nowych przeciwników, których chętnie byśmy oglądali. Po wtóre, Pitbull pierwszą walkę stoczy z Hendersonem, którego blask choć zmatowiały, to wciąż przyciąga oczy widzów. Po trzecie – Brazylijczyk może odczuwać trudy walk w swojej poprzedniej kategorii.
Walka z Danielem Weichelem była dla Patricio drogą przez mękę. Przed nokautem uratował go sędzia, który w niepoprawny sposób pozwolił nieprzytomnemu zawodnikowi dotrwać do końca rundy – Niemiec znokautował Pitbulla w pierwszej rundzie. W drugiej nadal napierał i tylko cudem wpółprzytomny Brazylijczyk wyprowadził nokautujący cios. Kolejnym starciem był bój z Danielem Strausem. Amerykanin wyciągnął wnioski z poprzedniego boju i tym razem nie popełnił błędu. Po ciężkiej walce ostatecznie odniósł upragnione zwycięstwo.
Dwie z rzędu niesamowicie trudne walki były dla Patricio drogą przez piekło. Ucieczka do kategorii wyżej może być także uznana za poszukiwanie łatwiejszej walki niż rewanż z Strausem lub Weichelem. Starcie z Hendersonem nosi znamiona właśnie takiego pojedynku.
I rosnący w sławę potąd będę wciąż młody pokąd na Kapitol ma wstępować z milczącą westalką pontifex.
Walka Bensona Hendersona z Patricio Pitbullem Freire zapowiada się niezwykle interesująco. Choć faworytem wydaje się być Henderson, to nie sposób ocenić rzeczywiste rozłożenie sił. Nie potrafię odpowiedzieć, który z nich wygra. Jednak mam pewność, że pomnik Hendersona wciąż będzie chylił się ku upadkowi, ale przetrwa w świadomości fanów.
Benson Henderson
Piórkowa kategoria wagowa: Georgi Karakhanyan (24-6-1) vs. Bubba Jenkins (11-2)
O Karakhanyanie wielokrotnie pisałem, że jest świetnym zawodnikiem. Jedynym jego mankamentem jest brak zdolności psychicznej do sięgnięcia po należne mu laury zwycięstw. Pomimo dwóch z rzędu porażek z Danielem Weichelem i Patem Curranem warto mieć na uwadze, że były to bardzo wyrównane walki. Georgi poniżej pewnego poziomu nie schodzi nigdy.
Trudno rozstrzygnąć, czy Bubba Jenkins od pierwszej potyczki z Karakhanyanem poczynił postęp na tyle duże, by podjąć z nim walkę. Na pewno w sferze medialnej skok Bubby jest zauważalny, ale jego umiejętności wciąż budzą wątpliwości.
Moim zdaniem Georgi Karakhanyan jest zbyt dobrym zawodnikiem, by przegrać z Bubbą Jenkinsem. Amerykański zapaśnik wciąż nie wydaje się być na tyle solidny, by podjąć równorzędną walkę.
Georgi Karakhanyan
Lekka kategoria wagowa: Derek Anderson (13-2) vs. Saad Awad (19-7)
Kariera Andersona w Bellatorze ma pewne podobieństwa do losów Marcina Helda. Jest to zawodnik młody, który wciąż się rozwija i wciąż jest lepszy. Jest solidny, a w walce z Patrickym Freire udowodnił, że osiągnął poziom dobrego zawodnika.
Choć Saad Awad jest wyżej notowany, to nie wydaje się rozwijać. Walkę z Pitbullem przegrał, co na pewno jest jakimś tropem do oceny walki z Andersonem.
Sądzę, że Derek Anderson osiągnął już poziom, który pozwoli mu wygrać z Saadem Awadem i włączyć się w kluczowe rozstrzygnięcia w lekkiej kategorii wagowej.
Derek Anderson
Piórkowa kategoria wagowa: Cody Walker (8-4) vs. AJ McKee (4-0)
McKee https://www.acheterviagrafr24.com/acheter-viagra-sans-ordonnance/ pomimo tylko 4 walk posiada dość bogatą karierę amatorską. Jest młody i przebojem wdziera się do świadomości fanów. Cody Walker walczy bardziej w kratkę. Walker zajął miejsce Henry’ego Corralesa, który pierwotnie miał się zmierzyć z McKee.
AJ McKee