Eddie Alvarez o Conorze McGregorze: „Walczyłem z gośćmi o wiele większego kalibru”
Mistrz kategorii lekkiej Eddie Alvarez zabrał głos w sprawie potencjalnej walki z Conorem McGregorem.
Eddie Alvarez od czasu zdobycia pasa mistrzowskiego kategorii lekkiej zapowiadał, że w pierwszej obronie tytułu chce walczyć ze zwycięzcą pojedynku Conora McGregora z Natem Diazem, jednocześnie nie szczędząc temu pierwszemu przytyków.
Teraz jednak Alvarez przekonuje, że zmierzy się z kimkolwiek, kogo zaproponuje mu organizacja, co w kontekście słów Dany White’a, że walka McGregor vs. Alvarez ma sens oraz informacji, że ten ostatni niedawno odrzucił propozycję walki z Khabibem Nurmagomedovem, sugerować może, że decyzje na szczycie już zapadły
Czekam na UFC. Kogokolwiek da mi UFC.
– powiedział Alvarez w podcaście Jona Anika i Kenny’ego Floriana.
Czekałem na tę walkę (Diaz vs. McGregor II), więc zobaczymy. Nie wiem, co się wydarzy. Czekam na informacje z góry. Będę walczył z kimkolwiek chcą.
Filadelfijczyk przyznał, że nie był pod wrażeniem dyspozycji Irlandczyka, kierując pod jego adresem kolejne krytyczne słowa.
Szczerze mówiąc, pierwsza runda wyglądała dobrze, ale powtarzałem to milion razy, to po prostu nie jest zawodnik mistrzowskiego kalibru. To nie jest zawodnik od pięciu 5-minutowych rund. Nigdy nim nie był i nigdy nie będzie. Jedni goście to mają, inni tego nie mają. Mówiłem to od początku, postrzegam go jako zawodnika trzyrundowego i takim pozostanie, tam powinien zostać. Uważam, że jest dobry. Jednak gdy walka wychodzi za 8-9 minutę, zaczyna wyglądać nieporadnie i chaotycznie.
Alvarez w swojej dotychczasowej karierze w UFC przegrał z Donaldem Cerrone, pokonując następnie przez niejednogłośne decyzje sędziowskie Gilberta Melendeza i Anthony’ego Pettisa, by w końcu znokautować Rafaela dos Anjosa, odbierając mu pas mistrzowski.
Walczyłem z najmocniejszymi gośćmi na świecie. Przyglądam się wielu gościom, z którymi walczę. Postrzegam ich jako jednych z najlepszych. Próbuję sprawdzić się przeciwko nim. Ale gdy pokonuję naprawdę mocnego gościa, który walczy od dawna i jest prawdziwym wojownikiem, a potem skończę karierę i zostanę zapytany o tego irlandzkiego gościa, będzie to rozczarowujące… Bo goście, z którymi walczyłem to o wiele większy kaliber od niego.
Tym niemniej, jeśli okaże się, że jednak Alvarez stanie naprzeciwko McGregora, nie odmówi. Celuje też w konkretną datę.
Uwielbiam tę galę w Madison Square Garden. Nie sądzę, aby Filadelfia była realna, ale cokolwiek na wschodnim wybrzeżu byłoby świetne. A więc Madison Square Garden – dajcie mi tylko rywala.