Conor McGregor: „Jeśli dadzą mój pas gościowi, którego ubiłem w 13 sekund, pogrzebią dywizję”
Conor McGregor rozpoczyna przygotowania artyleryjskie pod zbliżającą się rozgrywkę biznesową z Daną Whitem i spółką.
Po udanym rewanżu z Natem Diazem, którego większościową decyzją wypunktował na gali UFC 202, przed Conorem McGregorem otwiera się szereg możliwości.
W rozmowach z dziennikarzami po gali Irlandczyk tajemniczo napomknął też o tym, że wcale nie muszą rzeczone możliwości być związane z MMA. Wydaje się zatem, że Irlandczyk, który nabrał teraz wiatru w żagle, zrobi wszystko – wliczając w to kontynuację sagi z Floydem Mayweatherem Juniorem oraz dalszy flirt z WWE – aby kolejną walkę w oktagonie stoczyć na swoich warunkach.
Dana White zapewnia co prawda, że jeśli Irlandczyk nie wróci teraz do kategorii piórkowej, aby bronić pasa w starciu z Jose Aldo, to zostanie go pozbawiony, ale McGregor buduje już medialne fundamenty pod narrację, wedle której taki ruch UFC byłby strzałem w stopę.
Nie sądzę, aby to zrobili.
– powiedział w rozmowie z mediami po gali UFC 202.
Jeśli chcą to zrobić, dać mój pas gościowi, którego znokautowałem w 13 sekund, pochowają tę dywizję, przenosząc ją na prelimsy albo kartę Fight Pass. Zobaczymy. Jak mogliby to zrobić? Jak wyglądałaby ta dywizja, gdyby gość, którego znokautowałem w 13 sekund, został niekwestionowanym mistrzem?
W rozmowie z TMZ Dana White nie wykluczył, że Irlandczyk w kolejnym starciu powalczy o pas mistrzowski kategorii lekkiej z Eddiem Alvarezem, który zresztą aż przebiera nogami z niecierpliwości na myśl o starciu z McGregorem, zapowiadając, że może nawet bić się w Dublinie.
Sęk jednak w tym, że White chce w takiej sytuacji pozbawić Irlandczyka pasa kategorii piórkowej – a to oznaczałoby, że nie stanie się on pierwszym w historii zawodnikiem, który jednocześnie zasiadałby na tronie dwóch dywizji.
Mamy o czym rozmawiać i jestem obecnie we wspaniałym położeniu.
– stwierdził McGregor.
Zbudowałem to ciężką pracą i zamierzam to wykorzystać. Zobaczymy.
Komentarze: 1