Artem Lobov wypunktował Chrisa Avilę
Klubowy kolega Conora McGregora Artem Lobov nie miał problemów z pokonaniem klubowego kolegi Nate’a Diaza Chrisa Avili na gali UFC 202.
W pojedynku stanowiącym przystawkę do walki wieczoru między dwoma klubowymi kolegami
Lobov rozpoczął agresywnie, rzucając Avilę na siatkę. Tam raził go lowkingami i ciosami na korpus. Stocktończyk wyraźnie nie potrafił złapać rytmu, praktycznie nie wyprowadzając ofensywy. Walczący długimi fragmentami z odwrotnej pozycji Rosjanin trafiał coraz częściej. Regularnie okopywał też nogi zupełne nie blokującego niskich kopnięć – jak bracia Diaz – Avili. Amerykanin próbował odpowiadać lewym sierpowym w kontrze, ale nic z tego nie wychodziło.
Drugą rundę Lobov rozpoczął od okopywania wykrocznej nogi Avili. Stocktończyk próbował przenosić walkę do klinczu, ale tam nie był w stanie utrzymać Lobova. Zaczął jednak trafiał pojedynczymi prostymi, podczas gdy Rosjanin odrobinę zwolnił. Nadal jednak to klubowy kolega McGregora trafiał częściej i mocniej, ponownie terroryzując nogę rywala. W pewnej chwili Lobo zaczął nawet atakować liśćmi, pragnąć upokorzyć młodziana.
Ouch! Those are some HARD kicks from @RusHammerMMA! #UFC202 https://t.co/hUhaRyjE9F
— UFC Europe (@UFCEurope) August 21, 2016
Rosjanin również trzecią rundę rozpoczął od kopnięć na nogi Avili, który pojęcia nie miał, jak się przed nimi bronić. Amerykanin próbował obszernych prawych, ale były one sygnalizowane i Lobov nie miał problemów z ich unikaniem. Na półtorej minuty przed końcem Rosjanin pośliznął się przy wysokim kopnięciu, ale Avila nie potrafił utrzymać go w parterze.
Sędziowie jednogłośnie wskazali na Lobova, punktując zgodnie 30-27.