Donald Cerrone: „Będę lobbował za walką z Alvarezem w Nowym Jorku”
Przed walką z Rickiem Storym na gali UFC 202 Donald Cerrone opowiada o swojej przyszłości, wskazując też faworyta w konfrontacji Nate’a Diaza z Conorem McGregorem.
Donald Cerrone jest ostatnim zawodnikiem, który pokonał nowego mistrza kategorii lekkiej Eddiego Alvareza. Dzisiaj stoczy jednak kolejną – już trzecią – walkę w kategorii półśredniej, gdzie radzi sobie wybornie. Na gali UFC 202 stanie naprzeciwko mocnego Ricka Story’ego, a zwycięstwo może zaprowadzić go w okolice ścisłej czołówki dywizji.
Zapytany przed galą o to, w której kategorii wagowej leży jego przyszłość, odparł:
Nie mam pojęcia. Nie wiem, co będę robił jutro – poza ścinaniem wagi. Moje życie jest szalone, nie wiem, czy będę miał dzieci, czy się żenię, co będę robił po swojej karierze, więc jeśli pytasz, co zamierzam robić w czasie tej kariery, nie mam, kurwa, pojęcia. Zajmę się więc Rickiem Storym, a potem będę lobbował o walkę z Eddiem Alvarezem w Nowym Jorku, ale czy mi ją dają? Chuj wie. Czy 170 funtów to mój nowy dom? Chuj wie. Dobrze się bawię. Lubię 170 funtów.
Kowboj ujawnił też, że walka ze Storym jest dla niego ostatnią w kontrakcie z UFC – ale nigdzie się nie wybiera. Przyznał też, że ewentualny pojedynek z Conorem McGregorem na tym etapie nie byłby dla niego kasowy w żadnej mierze, bo sam nie otrzymuje procentów ze sprzedaży PPV.
Oceniając zamieszanie między obozami Conora McGregora i Nate’a Diaza podczas konferencji prasowej, stwierdził:
Próbują nawzajem wejść sobie do głowy i to działa, ale nie jestem pewien, czy Conor może wejść do głowy Nate’owi. Nate jest solidny.
Nie ukrywa, że w amerykańsko-irlandzkiej konfrontacji ma zdecydowany typ.
Diaz. Diaz jest w jiu-jitsu od dziesięciu lat. Nie możesz po prostu kogoś nająć i dwa miesiące później być czarnym pasem. W stójce Conor ma dobre ręce, nic mu nie odbieram, ale jeśli chodzi o zapasy i jiu-jitsu, to ma tam braki. Nie nauczysz się tego z dnia na dzień. Diaz jest w tej grze od dawna i jeśli nie zostanie znokautowany, to ta walka potoczy się jak poprzednia.
Cerrone w przeszłości niejednokrotnie ścierał się słownie z Natem Diazem, ale przyznał, że ich konflikt został już zażegnany i obecnie są na przyjaznej stopie. Nie znaczy to jednak, że nie ma możliwości, aby ponownie poszli w oktagonowe tany.
Jeśli on będzie wygrywał i ja będę wygrywał, jestem pewien, że do takiej walki dojdzie.
Poniżej cały wywiad: