Conor McGregor i Nick Diaz zabierają głos po wojnie butelkowej
Conor McGregor i Nick Diaz skomentowali szaloną końcówkę konferencji prasowej przed UFC 202, która zamieniła się w butelkowo-puszkową wojnę.
Conor McGregor zabrał głos po konferencji prasowej przed galą UFC 202, która zakończyła się wojną butelkowo-puszkową między obozem Irlandczyka i obozem Nate’a Diaza.
– Po prostu zobaczyłem, że butelki latają i pomyślałem: jebać to, chcecie rzucać butelki, będę rzucał puszkami – powiedział w rozmowie z LATimes.com McGregor, który ponownie spóźnił się na konferencję. – Ale wszystko to było w samoobronie. Bałem się o życie.
– Naprawdę?
– Nie.
Irlandczyk zapewnił też, że te wydarzenia nie mają żadnego wpływu na walkę. Zapytany, jak widzi jej rozstrzygnięcie, odparł:
– Widzę siebie rozcinającego jego miękką skórę i sędziego przerywającego walkę. Myślę, że w dwie rundy, ale będę przygotowany na pięć.
Poniżej cały wywiad:
Dwa słowa dorzucił od siebie też Nick Diaz, który prawdopodobnie dał bratu sygnał, aby ten zszedł ze sceny, od czego zaczęło się całe zamieszanie. Starszy ze stocktońskich braci dał reprymendę McGregorowi za to, iż ten rzuca w butelkami w dzieci.
https://www.youtube.com/watch?v=XL0GkY3Neyg
– To popierdolone. Brachu, dlaczego uderzasz dzieci butelkami?