Michael Bisping: „Weidman ma te dni w miesiącu, bo zaczął gadać jak mała dziwka”
Michael Bisping analizuje aktualną sytuację w kategorii średniej, wskazując zawodników, którzy najbardziej zasługują na pojedynek o pas mistrzowski.
Mistrz kategorii średniej Michael Bisping w audycji The Countdown with Michael Bisping opowiedział szczegółowo o tym, jak widzi obecnie sytuację w zarządzanej przez siebie dywizji.
Po pierwsze – Chris Weidman walczący z Lukiem Rockholdem to byłoby logiczne zestawienie. Było już w planach i powinno się odbyć.
– powiedział Hrabia, odnosząc się następnie do krytycznych uwag, jakie pod jego adresem kilka dni wcześniej skierował Chris Weidman.
Chris Weidman najwyraźniej ma obecnie te dni w miesiącu, bo zaczął gadać jak mała dziwka. Powiedział, że to żenujące, że jestem mistrzem. Nie – żenujące jest to, że znokautowałem gościa, który spuścił ci solidny wpierdol, Chrisie. To jest żenujące.
W swojej pierwszej obronie pasa mistrzowskiego Bisping skrzyżuje rękawice w rewanżowej walce z Danem Hendersonem na gali UFC 204 w Manchesterze.
Dan Henderson, z którym walczę… Nie mam nic do gościa, nic osobistego. Miał wspaniałą karierę, zrobił wiele dobrego dla sportu. Uważam jednak, że będę zbyt szybki, wyjdę zwycięsko z każdej wymiany i uszkodzę go.
Potem powinien być Jacare. Jacare jest pretendentem numer jeden, jeśli chodzi o czekanie na swoją kolej i od niego zależy, czy w międzyczasie weźmie jakąś walkę, czy będzie czekał. Strzelam, że będzie wolał poczekać, więc prawdopodobnie będę walczył z Jacare, gdy pokonam Hendersona.
Największą liczbą zwycięstw z rzędu w kategorii średniej może pochwalić się jednak inny zawodnik – rozpędzony serią siedmiu kolejnych wiktorii i głośno domagający się walki o pas mistrzowski 39-letni już Yoel Romero.
Wygląda jednak na to, że Kubańczyk nieprędko otrzyma szansę walki o złoto – przynajmniej dopóty dopóki na tronie zasiadał będzie Hrabia.
Oto, jak to widzę. Teraz chyba dobiega końca jego zawieszenie, a jeśli nie teraz, to jakoś w najbliższych dniach.
– powiedział Bisping o Romero.
Więc jego zawieszenie się skończyło albo prawie się skończyło. Oznacza to, że może znowu walczyć. Problem w tym, że ja z nim nie walczę. Powiedzmy, że UFC dzwoni do mnie po walce z Hendersonem i mówią: „Chcemy, żebyś walczył z Yoelem Romero.” Odpowiadam: „Nie”.
Dopiero co wpadł na stosowaniu sterydów. Pozwolono mu na 6-miesięczne zawieszenie ze względu na okoliczności łagodzące, bo wziął zanieczyszczone suplementy albo coś w ten deseń. Fakt jest jednak taki, że był na sterydach i oblał test antydopingowy. Czytałem ostatnio artykuł, w którym pisano, że efekty sterydów działają na zawodników przez lata, zanim ci zaczną funkcjonować z powrotem jak normalni ludzie. W skrócie więc – korzyści bycia na dopingu utrzymują się w organizmie przez długi, długi czas.
Dlatego uważam, że po pierwsze, i tak musi udowodnić swoją wartość, a poza tym uważam, że to zły przykład, aby po odbyciu zawieszenie otrzymywał walkę o pas. To fatalny przykład. Po drugie – musi upłynąć więcej czasu, aby funkcjonował z powrotem na czystym, uczciwym poziomie.