Kenny Florian: „Jeśli Nate przegra, zarobi więcej pieniędzy”
Kenny Florian przekonuje, że Nate Diaz, przegrywając rewanż z Conorem McGregorem na gali UFC 202, będzie miał okazję na zarobienie jeszcze większych pieniędzy.
Conor McGregor i Nate Diaz podczas telekonferencji przed galą UFC 202, na której zmierzą się w rewanżu, wyrazili gotowość do stoczenia trylogii. Irlandczyk – przekonany, że wygra najbliższą walkę – zapowiedział wręcz, że trzecie starcie jest nieuniknione.
Aby jednak jakiekolwiek rozmowy o trylogii miały sens, McGregor musi wygrać w rewanżu. Jeśli stocktończyk wyjdzie z niego zwycięsko, o trzecim starciu nie będzie mogło być mowy – a to może oznaczać dla Amerykanina utratę szansy na kolejną sowitą wypłatę.
Czuję, żę Nate nie ma w tej walce nic do stracenia.
– stwierdził były zawodnik i komentator UFC Kenny Florian w podcaście z Jonem Anikiem.
Jeśli nawet przegra, wyobrażacie sobie tę trylogię? Czeka na niego więcej pieniędzy, jeśli teraz przegra.
Zawtórował mu goszczący w studio trener między innymi Chrisa Weidmana, Aljamaina Sterlinga i Ala Iaquinty, Ray Longo.
Oto, jaki problem tutaj widzę – jeśli nie ma na szali pieniędzy i po prostu walczą, Nate Diaz to wygrywa. Ale jest tu w perspektywie absurdalnie dużo pieniędzy i ta część trochę mnie przeraża.
Najprawdopodobniej Nate Diaz za rewanż otrzyma taką samą kwotę bez względu na wynik walki. Jego kontrakt przewiduje zapewne ustaloną kwotę za występ (z całą pewnością nie mniejszą niż $500 tys., które zainkasował ostatnio) oraz procent ze sprzedaży PPV. Oczywiście jego medialne notowania – które też przekładają się na pieniądze – nieco by spadły po ewentualnej porażce, ale w perspektywie miałby trzecią kasową batalię z Irlandczykiem.