Nick Diaz odpowiada na wyzwanie Tyrona Woodley’a
Stocktońska ikona MMA, Nick Diaz, zabrał głos w sprawie potencjalnej walki z Tyronem Woodley’em na gali UFC 202.
1 sierpnia dobiegło końca zawieszenie Nicka Diaza, który tym samym sposobi się do powrotu do oktagonu. Na brak wyzwań nie musi narzekać, bo dla wielu nowych mistrzów pozostaje łakomym kąskiem z uwagi na swoją popularność.
Chcę walczyć z najlepszym gościem.
– powiedział Diaz, zapytany w rozmowie z TMZ o swoje wymarzone zestawienie po powrocie.
Zawsze chcę walczyć z najlepszym gościem, ale rzeczy w tym, że jestem na szczycie. Jestem na szczycie i to oni wymieniają moje nazwisko. Nie potrzebuję tego plastikowego kawałka gówna, jebać to. Możemy też zrobić catchweight.
Po gali UFC 201 gotowość do pójścia w tany ze stocktończykiem wyraził nowy mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley, który odebrał pas mistrzowski Robbiemu Lawlerowi.
Mówię tylko, że widziałem wszystkie jego walki.
– stwierdził stocktończyk w odpowiedzi na pytanie o ewentualną walkę z Woodley’em.
Nie robię tych rzeczy, które on robi, bo nie robię ich na treningu, więc zobaczymy, jak to się potoczy, jeśli miałoby do tego dojść.
Nowy mistrz kategorii półśredniej podał też galę, na której najchętniej stanąłby do walki z Diazem, celując w zaplanowane na 20 sierpnia UFC 202 w Las Vegas. Diaz, zapytany, czy byłby w stanie zaakceptować walkę w tym terminie, odparł:
Jeśli daliby mi ofertę, której nie mógłbym odrzucić. Ale wątpię, aby to się stało. Jestem tutaj, spójrzcie na mnie; niczego mi nie potrzeba. Nikomu nic nie jestem winien. Gówno jestem komukolwiek winien. Nie miałem świra na punkcie walki od czasu, jak miałem 15 czy 14 lat, od czasu, jak miałem 8 lat.
Nie będę gonił za walką z kimś, jeśli nie mam do tego powodu. Jeśli pojawi się jakiś powód, abym zrobił to, co mam zrobić, wtedy to zrobię. Nikt nie dokonał tego, co ja w tym pieprzonym sporcie. To się jeszcze nie wydarzyło.
Cały wywiad poniżej:
Komentarze: 2