Page: „Wielu ma tytuły, nie każdy tworzy dziedzictwo”
Wygląda na to, że jest jedna rzecz, którą Michael Paige ceni bardziej od pasów mistrzowskich – jest nią dziedzictwo.
Michael Page znokautował spektakularnym latającym kolanem Evangelistę Santosa na gali Bellator 158, tym samym wprowadzając cały świat w osłupienie.
Wielu ludzi posiada pasy mistrzowskie. Niewielu jednak tworzy swoje dziedzictwo. Mój styl jest zupełnie inny niż całej reszty. To jest właśnie to, co chcę zrobić w MMA. Sposób, w jaki zrobili to Gracie – Royce jest gdzieś tutaj – chcę powtórzyć to, co on zrobił dla tego sportu.
– powiedział Anglik na konferencji prasowej po gali.
Zawsze mówię, że nie obchodzi mnie, kto jest w walce wieczoru, bo to ja jestem główną walką wieczoru. Zawsze wychodzę, by skraść całe show i wiem, że mam umiejętności, by to zrobić. Mówię to ponownie – Cyborg jest bardzo wiarygodnym przeciwnikiem, życzę mu jak najlepiej… ale dla mnie to po prostu kolejne nazwisko. Ciągle to powtarzam, ale ja naprawdę w to wierzę. Po prostu odznaczam ich jeden po drugim.
Page nie przejmuje się także krytyką, jaka spada na organizację za to, iż nie zestawia go z najlepszymi zawodnikami, z jakimi może, twierdząc, że z kimkolwiek przyjdzie mu się zmierzyć – wszyscy oni skończą tak samo.
Wszyscy powtarzają: „Och, musisz zmierzyć się z tym i z tym”. A kiedy w końcu się z nim mierze, robię to, co mam w zwyczaju robić zazwyczaj.
Venom podkreślił także, że wcale nie zależy mu w pierwszej kolejności na tytułach mistrzowskich.
Nie ganiam za tytułami. Po prostu czuję, że tytuł sam do mnie przyjdzie, prędzej czy później. Jeśli ciągle będę robił to, co robię, to przyjdzie do mnie samo. Postawcie tak wielu ludzi przede mną, jak tylko zdołacie. Pozwólmy im się bawić. Dopóki jestem gotowy wychodzić do walki, to w końcu samo przyjdzie do mnie.