Nate Diaz: „To nie jest sport”
Nate Diaz przedstawia swoje podejście do MMA i opowiada o zbliżającej się rewanżowej walce z Conorem McGregorem, do której dojdzie na gali UFC 202.
Nate Diaz nigdy nie ukrywał, że nie jest wielkim fanem MMA i nie rozumie, jak można ekscytować się jednym człowiekiem okładającym drugiego.
To podły, ohydny i popierdolony sport. To nawet nie jest sport. To walka, krwawy sport.
– powiedział stocktończyk w audycji The Buzzer, zapytany o podejście do MMA.
Jest tu mnóstwo intensywnej presji. To szalone, gdy słyszysz, jak ludzie mówią: „Mam nadzieję, że dostanie lanie”. Naprawdę tego chcesz? To popierdolone.
Pokonując na gali UFC 196 Conora McGregora, Diaz wzbił się na wyżyny popularności, zarabiając przy okazji krocie. Przed pojedynkiem, który wziął na 11 dni przed galą, nie tryskał pewnością siebie, przekonując, że wyjdzie tam, aby zabić albo zostać zabitym. Pomimo tego, że ma już za sobą zwycięstwo z Irlandczykiem, do rewanżu, który odbędzie się na gali UFC 202, podchodzi identycznie.
Czuję się tak samo, jak przed każdą walką. Muszę podejść do tego poważnie, spodziewać się najgorszego, trenować pod najlepsze scenariusze, najgorsze scenariusze. Nie jestem przesadnie pewny siebie, nie jestem niewystarczająco pewny siebie. Wyjdę tam i spróbuję wykonać swoją robotę.