UFC

Jose Aldo wypunktował Frankiego Edgara, zdobył tymczasowy pas!

Jose Aldo zafundował Frankiemu Edgarowi powtórkę z rozrywki, na gali UFC 200 pokonując Amerykanina na pełnym dystansie.

W pojedynku o tymczasowy pas mistrzowski kategorii piórkowej Jose Aldo (26-2) wypunktował Frankiego Edgara (20-5-1), podnosząc się po dotkliwej porażce z Conorem McGregorem.

Aldo rozpoczął pojedynek bardzo spokojnie, szukając kontr. Edgar był odrobinę aktywniejszy, poza kombinacjami bokserskimi, które pruły w większości powietrze, atakując też niskimi kopnięciami, które dochodziły celu. W połowie rundy Brazylijczyk – po przyjęciu kilku ciosów – obudził się i przyspieszył, trafiając w jednej z kontr mocnym prawym sierpem. Nadal to jednak Amerykanin walczył agresywniej, częściej atakując, szczególnie kombinacjami, z których ostatnie ciosy często dochodziły głowy Brazylijczyka. W ostatniej minucie to jednak Aldo przejął stery pojedynku w swoje ręce, najpierw trafiając soczystym prawym, a potem dwoma kapitalnymi kolanami na głowę w kontrze. W ostatnich sekundach skontrował też kopnięcie Edgara świetnym lewym, posyłając tracącego równowagę Amerykanina na deski.

W pierwszej minucie drugiej rundy Brazylijczyk koncentrował się tylko na defensywie, inkasując kilka kopnięć Edgara, który kończył nimi swoje kombinacje. Później jednak Brazylijczyk się przebudził. Ponownie kapitalnym kolanem skontrował próbę zapaśniczą Amerykanina, dokładając później mocny cios na głowę. Edgar jednak konsekwentnie atakował i do końca rundy był aktywniejszy, trafiając częściej. Brazylijczyk wydawał się czekać na idealną okazję do kontry, ale w konsekwencji nie wyprowadzał uderzeń, przepuszczając wiele ataków Amerykanina, ale część też przyjmując – szczególnie kończących kombinację sierpowych i kopnięć. Wybronił za to wszystkie próby zapaśnicze Edgara, których w tej rundzie nie brakowało.

Trzecią odsłonę Amerykanin ponownie rozpoczął od ostrych ataków, ale szybko został skontrowany soczystą kombinacją Aldo. Chwilę potem powetował sobie jednak to niepowodzenie, odwzajemniając się Brazylijczykowi własnymi ciosami w szybkich szarżach. Po nieco ponad dwóch minutach Edgar soczystym prawym sierpowym naruszył byłego mistrza, pod którym na chwilę ugięły się nogi. Chwilę potem znów zdzielił rywala, ale ten przetrwał. Edgar do końca rundy jeszcze kilka razy trafił kończącym kombinacje prawym, ale sam zainkasował też kilka ciosów – a w szczególności soczystego krosa. Nie zdołał też obalić Aldo. W samej końcówce rundy Brazylijczyk wyprowadził pierwszego w całej walce lowkinga.

Pierwsza połowa czwartej rundy toczyła się przy niewielkiej przewadze Amerykanina, który był aktywniejszy, atakując kombinacjami i krążąc wokół rywala. Aldo odpowiadał pojedynczymi ciosami, szukając kontr. Później obaj zawodnicy wdali się w kilka ostrych wymian, z których z tarczą wyszedł świetnie balansujący w półdystansie Aldo. Brazylijczyk zaczął nie tylko unikać ataków Amerykanina, ale w końcu na nie odpowiadać po zejściu z linii ataku. Twarz Edgara była już mocno porozbijana i zakrwawiona.

Scarface dobrze rozpoczął finałową rundę, trafiając szarżującego przeciwnika kilkoma dobrymi ciosami, a także drugim lowkingiem. Pierwsza minuta stała pod znakiem dominacji Brazylijczyka – doskonale poruszał się po łuku, przepuszczając szarże Edgara i odpowiadając własnymi ciosami. Dołożył też potężne kopnięcie na głowę, ale Amerykanin zdołał je zblokować. Później walka się wyrównała. Edgar trafił kilkoma ciosami, a Aldo znów skupił się na kontrolowaniu dystansu kosztem odpowiadania pięściami. W ostatnich dwóch minutach obaj odnotowali kilka dobrych ciosów. Edgar w samej końcówce próbował podkręcić tempo, ale nie był w stanie zamknąć Aldo na siatce.

Ostatecznie sędziowie wypunktowali walkę 49-46, 49-46 i 48-47 dla Jose Aldo, który zdobył pas mistrzowski kategorii piórkowej, przerywając serię pięciu kolejnych zwycięstw Frankiego Edgara. Brazylijczyk od razu po walce rzucił wyzwanie zasiadającemu na trybunach Conorowi McGregorowi.

Powiązane artykuły

Back to top button