Daniel Cormier: „Jeśli ktoś chce walczyć, jestem gotowy”
Daniel Cormier zabrał głos po wpadce dopingowej Jona Jonesa, która wykluczyła go z gali UFC 200.
Podczas konferencji prasowej, na której Dana White poinformował o zdjęciu z rozpiski gali UFC 200 Jona Jonesa z powodu pozytywnej kontroli antydopingowej, pojawił się też Daniel Cormier.
Jestem bardzo rozczarowany.
– powiedział Cormier.
Pracowałem bardzo ciężko, aby się pod to przygotować. Zająłem się wszystkim, czym powinienem i zrobiłem wszystko, co powinienem. Poza wszystkimi innymi uczuciami największym jest rozczarowanie.
To bardzo smutne ze sportowego punktu widzenia, finansowego punktu widzenia. Jest to rozczarowujące na kilka sposobów. Naprawdę nie wiem, jak opisać teraz moje uczucia.
Rywalizacja obu zawodników, także – a może przede wszystkim – poza oktagonem była zażarta i intensywna. Cormier starał się jednak powściągnąć negatywne emocje względem Jonesa.
Nie jestem gościem, który lubi dobijać innych. Bez znaczenia kto to jest.
USADA zmieniła wiele rzeczy. To świetna organizacja, która oczyści nasz sport. Słyszę ludzi pytających, czy USADA naprawdę tego chce. Ale UFC zrobiło to, podpisali umowę. A nie musieli tego robić. Zdecydowali się oczyścić sport, więc muszą pojawić się ofiary.
Kilku zawodników wyraziło już zainteresowanie wzięciem pojedynku z Cormierem w zastępstwie – wśród nich znaleźli się między innymi Alexander Gustafsson, Michael Bisping czy Gegard Mousasi.
Trenowałem długo i ciężko, więc jeśli ktokolwiek chciałby walczyć, wziąłbym tę walkę.
– stwierdził DC, zanim ustawiła się w kolejce do walki z nim kolejka chętnych.
Dlaczego nie? Rozumiem jednak, że to trudne zadanie znaleźć mi kogoś do walki na dwa dni przed galą. Oczywiście jestem gotowy się bić, nabrać masy – 225 funtów, 220 funtów, mogę walczyć. To bez znaczenia. Nie mogę tylko walczyć z naprawdę dużymi gośćmi teraz, bo drenowałem swoje ciało, żeby zrobić 205 funtów. Jeśli jednak nie ma to sensu dla organizacji, to nie ma to sensu.
Jeśli szefowie stwierdzą, że nie ma to sensu, to nie ma to sensu.