Damian Grabowski: „Hamilton nie jest tak niebezpieczny jak Lewis”
Czołowy polski ciężki Damian Grabowski opowiada o zmianach, jakie poczynił przed drugim starciem pod banderą UFC, w którym zmierzy się z Anthonym Hamiltonem.
Damian Grabowski nie będzie miło wspominał swojego debiutu w UFC. W lutym tego roku szybko przegrał z Derrickiem Lewisem na gali UFC Fight Night 82, padając pod ciosami Amerykanina w pierwszej rundzie.
Po walce polski zawodnik przyznał, że nie dość, iż nie uniósł presji związanej z pierwszym występem pod banderą amerykańskiego giganta, to jeszcze jego treningi nie wyglądały, jak należy. Teraz jednak, przed drugim pojedynkiem, w którym 30 lipca na gali UFC 201 stanie naprzeciwko Anthony’ego Hamiltona, zapewnia, że dokonał niezbędnych zmian w przygotowaniach.
Zmieniłem metodykę sparingów. Kiedyś sparowałem tylko środa i sobota, a teraz sparuję poniedziałek, środa, piątek, ale robię to bardziej intensywnie – natomiast zmniejszyłem objętość. Kiedyś robiłem więcej rund – po 8-10 rund sparingów na jednej jednostce, a teraz robię 3 konkretne, intensywne, na wysokim tempie.
– stwierdził Grabowski w rozmowie z Berserk Labs.
Czuję się lepiej, czuję się świeższy, pewniejszy siebie. Mam 117 kilogramów, trenuję dwa razy dziennie – to będzie dobra walka.
Pierwotnie Polski Pitbull zapowiadał, że przed drugim starciem wybierze się za granicę, by tam szlifować swoje umiejętności, ale ostatecznie przygotowania spędzi w Polsce – nie tylko z powodów finansowych.
Jak nie jesteś członkiem ekipy, powiedzmy AKA czy jakiegoś innego teamu, to oni nie robią treningu pod ciebie tylko ty pomagasz im.
– wyjaśnił Grabowski, zapewniając, że w Polsce ma kilku mocnych sparingpartnerów, którzy mogę naśladować Hamiltona.
Będąc tam, nie powiem Cainowi: „Słuchaj, zrób trochę luźniej albo zróbmy teraz zadawniówkę przy klatce, albo zróbmy zadaniówkę, że ja wstaję z dołu”, bo tak nie powiem. Tam jest trener i robią wszystko pod Caina, pod Daniela i to ty jesteś osobą, która im pomaga, a nie oni robią to pod ciebie.
Uważam, że w Polsce spokojnie można przygotować się do takiego zawodnika, jakim jest Hamilton. Wcale mu nie ujmuję, ale ostatnio jego forma jest bardzo różna. Jedną walkę wygrywa, jedną przegrywa, są to też takie walki przeleżane. Po prostu przewróci, uwali się i leży na tym przeciwniku, więc nie jest tak niebezpieczny jak Derrick Lewis. Nie ma takiej siły uderzenia.
Dla obu zawodników – Grabowskiego i Hamiltona – będzie to walka o być albo nie być w UFC. Od momentu podpisania kontraktu z organizacją w 2014 roku Amerykanin stoczył dla Dany White’a i spółki pięć pojedynków, przegrywając trzy z nich. Ostatnio widziany był w akcji w lutym tego roku, na gali UFC Fight Night 83 ulegając przez decyzję sędziowską Shamilowi Abdurakhimovowi.
Dosyć chętnie walczy w stójce, ale często w niej obrywa.
– ocenił rywala Grabowski.
Ostatnio walczył z Rosjaninem i przegrał w tej stójce. Jak patrzę na historię jego walk, to nie znam nikogo, z kim się bił oprócz Daniela Omielańczuka. Ja się tak za bardzo MMA nie interesuję, ale tam nie było żadnego znanego nazwiska, tylko Daniela znam. I z Danielem też wygrał, bo miał większą masę ciała i dopychał go cały czas do siatki. Mi się wydaje, że może tym Daniela zaskoczył, bo może Daniel myślał, że on go będzie przewracał i nastawił się na wstawania, a on go po prostu docisnął i zrobił tą całą walkę w klinczu przy siatce.
Waży 116, więc nie będzie takiej przewagi masy, bo ja też już, że tak powiem, wyzdrowiałem. Nie mam żadnego stresu, trenuję spokojnie, złapałem masę.
Cały wywiad poniżej:
Komentarze: 1