Fedor Emelianenko: „Jestem bliżej UFC niż kiedykolwiek wcześniej”
Fedor Emelianenko opowiada o możliwym kontrakcie z UFC, przekonując, że jest obecnie bliżej amerykańskiego giganta niż kiedykolwiek w przeszłości.
Od wielu, wielu lat temat występów legendarnego Fedora Emelianenko w UFC wraca jak bumerang – i za każdym razem kończy się tak samo. Teraz jednak mamy pierwsze konkrety, bo najbliższa walka Ostatniego Cesarza, jaką stoczy już w piątek na gali Eurasia Fight Nights 50, będzie transmitowana w aplikacji UFC Fight Pass, a amerykański gigant zajął się nawet jej promocją w mediach społecznościowych.
Jestem bardzo zadowolony, że amerykańska publiczność zobaczy tę walkę.
– przyznał Rosjanin w programie The MMA Hour.
Rywalem Emelianenki będzie doświadczony Fabio Maldonado, który ma za sobą jedenaście walk stoczonych pod banderą UFC, z których wygrał pięć.
Maldonado to wyższy poziom (w porównaniu z Jaidepeem Singhem), to znacznie wszechstronniejszy zawodnik.
– scharakteryzował swojego przeciwnika Fedor.
Jest młodszy ode mnie, ma bardzo dobrą stójkę i jest Brazylijczykiem, więc ma bardzo dobrze BJJ. Ma dobry rekord w UFC i jest doświadczonym zawodnikiem.
Gdy przed rokiem Fedor Emelianenko zapowiedział powrót do sportu po 3-letnim z nim rozbracie, głośno mówiło się o tym, że nastała idealna szansa na mariaż z UFC. Pomimo zaawansowanych rozmów do podpisania kontraktu jednak nie doszło, a Rosjanin związał się z japońską organizacją RIZIN FF.
Zapytany o to, jak blisko był wtedy, by związać się z amerykańskim gigantem, odparł:
Powiem tak: obecnie jestem znacznie bliżej, niż byłem wtedy, gdy wróciłem do MMA.
Dostaliśmy ofertę, ale są pewne punkty, które chcemy przedyskutować.
Zapytany o szczegóły, nie zdecydował się na ich ujawnienie.
Niestety nie mogę o tym mówić, bo są poufne. Ale powiem tak. Od 18 czerwca jestem otwarty na negocjacje z wszystkimi chętnymi.
Od dawien dawna fani na całym świecie marzyli o pojedynku Fedora Emelianenko z Brockiem Lesnarem. Teraz obaj nie są już może u szczytu swojej formy, ale wraz z powrotem Amerykanina i faktem, że Rosjanin jest bliżej UFC niż kiedykolwiek w przeszłości, temat ich walki wraca.
Nie rozmawialiśmy o tym i nigdy nie otrzymaliśmy żadnej propozycji takiej walki.
– skomentował sprawę Rosjanin.
Wszystko, co chcę powiedzieć, to to, że nigdy nie otrzymaliśmy takiej oferty, ale gdyby się pojawiła, przyjrzelibyśmy się jej bliżej.
39-letni zawodnik ze Starego Oskołu w swojej dotychczasowej karierze stoczył w Stanach Zjednoczonych siedem walk, zwyciężając cztery z nich. Przekonuje, że UFC zawsze było na jego radarze.
Powtórzę, że zawsze chciałem walczyć dla UFC i walczyłbym dla UFC, ale w patrzymy teraz na tę umowę i musi ona satysfakcjonować obie strony – ich i mnie. Jednak dopóki są tarcia i nie jesteśmy w stu procentach usatysfakcjonowani, nie możemy ruszyć do przodu.
Szansa na to, że Ostatni Cesarz zawita w końcu do Ligi Mistrzów MMA, wydaje się teraz tym większa, że wedle pojawiających się w przeszłości doniesień głównym hamulcowym związania się Emelianenki z Daną Whitem i spółką był jego menadżer Vadim Finkelstein. Obecnie – były menadżer.
Nie współpracujemy już z Vadimem z powodu kilka okoliczności i jestem absolutnie otwarty na wszelkie sugestie. Oczywiście wszystko to musi przejść przez moją rodzinę, która musi się na to zgodzić.
Zapytany czy po ewentualnym zwycięstwie z Maldonado trafi do oktagonu UFC, odparł.
Tak, istnieje taka możliwość.
Komentarze: 3