Michael Bisping opowiada o scysji z Hectorem Lombardem przed UFC 199
Przed bardzo udaną dla siebie galą UFC 199 Michael Bisping prawie wdał się w bójkę z Hectorem Lombardem.
Michael Bisping na gali UFC 199 odebrał pas mistrzowski Luke’owi Rockholdowi. Hrabia wdawał się w szermierki słowne z Amerykaninem przed, w trakcie, jak i po walce, ale okazuje się, że Rockhold nie był jedynym, z którym Brytyjczykowi nie było po drodze. Po ważeniu o mało bowiem nie wdał się w bójkę z innym uczestnikiem gali Hectorem Lombardem.
Oto, jak w rozmowie z FightLife Bisping opowiedział o swojej scysji z Kubańczykiem.
Razem z Hectorem Lombardem w piątek po ważeniu w hotelowym holu prawie się pobiliśmy.
Ten gość jest szalony. Idę korytarzem, a on idzie dokładnie naprzeciwko mnie i mówię do niego: „Hej, co tam?”, a on się wydziera: „CO TAM?!”. Zaśmiałem się pod nosem, bo to było tak głupie… Gdy się minęliśmy byłem pewien, że się zatrzymał i patrzył na mnie, więc odwróciłem się i tak rzeczywiście było. Pyta: „Jaki masz problem?”. W każdym razie doszło do pewnego rodzaju sprzeczki i on powtarza: „Tak, tak, małe rączki, małe rączki”. Zawsze powtarza, że mam małe ręce. Więc mówię mu: „Poczekaj, podnieś swoją rękę”. I przyłożyłem swoją rękę do jego – i były takiej samej wielkości. Mówię mu więc: „O czym ty gadasz, są takiego samego rozmiaru”, a on powtarza, że to ja mam małe ręce. Powiedziałem mu więc: „Słuchaj, lepsze to niż mieć małego kutasa”. Pytam go: „Czy nie jesteś zawieszony? Czy dopiero co nie wróciłeś po sterydach? Nic dziwnego, że masz małego kutasa”. I tak to się zaczęło.
Ja się śmiałem, miałem wrażenie, że obaj tak się tylko zgrywamy, ale on próbował się na mnie rzucić. Gość z jego narożnika odciągał go, krzycząc: „Nie, nie, Hector, nie!”. Staliśmy tam na środku korytarza, śmiejąc się z niego. Ten gość jest żałosny, jesteśmy na środku korytarza w hotelu, jutro masz walkę. Nic dziwnego, że został znokautowany.