Michael Bisping: „W pierwszej obronie pasa nie będę walczył z Rockholdem”
Michael Bisping opowiada o zwycięstwie z Lukiem Rockholdem na gali UFC 199 oraz opowiada o swoich planach na przyszłość.
Po dekadzie bojów dla UFC i szeregu porażek w kluczowych walkach, które stanowiły eliminator do starcia o pas mistrzowski, Michael Bisping w końcu dopiął swego. Na gali UFC 199, skreślany przez wszystkich poza rodziną, sztabem trenerskim i najbardziej zatwardziałymi fanami, wprawił cały świat w osłupienie, nokautując Luke’a Rockholda i odbierając mu pas mistrzowski.
Obaj zawodnicy od dawna nie pałają do siebie sympatią i po drugiej walce nic się nie zmieniło – na konferencji prasowej po gali nadal nie szczędzili sobie kąśliwych uwag, choć Amerykanin był tylko tłem dla znacznie bardziej wygadanego Brytyjczyka. Wydawać by się mogło, że ich konflikt stanowi idealne podwaliny pod trylogię, ale Hrabia ma w tym temacie inne zdanie.
W swojej pierwszej obronie nie będę walczył z Lukiem Rockholdem.
– stwierdził Bisping w rozmowie z ESPN.com.
To fakt. Musiałem pokonać trzech gości, zanim dostałem szansę na drugą walkę z Lukiem. Po tym, jak zachowywał się w sobotę, musi odejść i zrobić to samo. Walka nie była nawet bliska. I nie jest tak, że Luke mnie pokonał, potem jak pokonałem jego, więc musimy od razu spotkać się raz jeszcze. Pierwsza walka była dwa lata temu. Żaden z nas nie był wtedy mistrzem. On nim został. Dobra jego. I właśnie go znokautowałem w pierwszej rundzie. Luke to niesamowity zawodnik, prawdopodobnie ma wyższe umiejętności techniczne ode mnie. Musi walczyć i zasłużyć sobie na to w starym dobrym stylu, tak, jak ja musiałem to zrobić.
37-letni Brytyjczyk nie ujawnił jednak nazwiska zawodnika, który znajduje się najbliżej walki o pas mistrzowski.
Nie podam nazwiska. Jest gość, którego mam na oku, ale ostatecznie to decyzja UFC. Mam coś do powiedzenia, bo jestem mistrzem, więc to miłe. Nigdy jednak nie odmówiłem walki żadnemu rywalowi i z całą pewnością nie zacznę tego robić, będąc mistrzem. Zobaczymy, co się wydarzy. Jest wielu mocnych pretendentów. Obrona tytułu w Wielkiej Brytanii jest zdecydowanie czymś, co chciałbym zrobić i przedstawiłem to jasno Danie White’owi.
Poza Rockholdem poważnym kandydatem do starcia z Bispingiem wydaje się były mistrz Chris Weidman, ale wydaje się, że to nie jego ma na oku Brytyjczyk. Gdy bowiem Amerykanin rzucił wyzwanie nowemu mistrzowi, przypominając jego wypowiedź sprzed walki z Rockholdem, w której wyrażał gotowość do walki z Weidmanem po zdobyciu pasa, Hrabia zmienił zdanie.
bum? your coming off a loss to the guy I just Knocked out cold. Fight rockhold, win and we'll see. I call the shots. #facts
— michael (@bisping) June 9, 2016
Hej, Bisping, niedorajdo, dotrzymasz słowa?
Niedorajdo? Wracasz po porażce z gościem, którego ubiłem na sztywno. Bij się z Rockholdem, pokonaj go i wtedy zobaczymy. Ja tu rządzę.
W grze pozostaje też Yoel Romero, którego zawieszenie dobiegnie końca już w lipcu, ale wydaje się, że Brytyjczyk celuje w starcie przeciwko zawodnikowi, o którym w superlatywach wypowiadał się po gali UFC 199, twierdząc, że byłoby dla niego zaszczytem, dzielić z nim oktagon.
The new MW champion of the world meets his potential next foe. All about #Respect. @Bisping @JacareMMA #UFC199 https://t.co/JltBdYbAr4
— UFC (@ufc) June 5, 2016
Ronaldo Jacare Souza zapowiadał, że będzie gotowy do walki z listopadzie. Czy będzie rywalem Bispinga w jego pierwszej obronie pasa?
Czy może zdystansuje go czający się w tle starszy ze stocktońskich braci, którego do walki Bisping wyzywał, zanim dostał szansę walki o pas?