UFC

Max Holloway pewnie wypunktował Ricardo Lamasa

Max Holloway w bardzo dobrym stylu zanotował dziewiąte z rzędu zwycięstwo, w pokonanym polu zostawiając Ricardo Lamasa.

Max Holloway (16-3) nie miał problemów z wypunktowaniem Ricardo Lamas (16-4) na gali UFC 199, prezentując zdecydowaną wyższość kickbokserską i kapitalne defensywne zapasy.

Pierwsza runda przebiegała pod wyraźne dyktando Maxa Holloway’a, który nieustannie spychał Lamasa na siatkę, atakując krótkimi soczystymi seriami i nieszablonowymi kopnięciami, na szarże rywala odpowiadając doskonałymi kontrami. Hawajczyk kapitalnie wybronił dwie próby zapaśnicze Lamasa. Ten jednak zdołał kilka razy bardzo mocno zdzielić potężnymi lowkingami wykroczną nogę Holloway’a.

Drugą odsłoną Lamas rozpoczął nieco lepiej, unikając większości ataków Błogosławionego i finalizując swoje. Szczególnie upodobał sobie kończenie kombinacji lowkingami. Do czasu jednak – wkrótce Holoway naruszył go świetnym kontrującym prawym z odwrotnej pozycji, potem rzucając się do furiackiego ataku, aby go skończyć. Pomimo tego, że miał już Lamasa niemal na widelcu, to ten odwzajemnił mu się kilkoma mocnymi cepami, które doszły celu, studząc zapał Hawajczyka. Bully spróbował dwóch obaleń, ale nic z tego nie wyszło, a w rezultacie musiał bronić się przed duszeniem.

Trzecia runda była odrobinę bardziej wyrównana. Lamas zaczął trafiać kopnięciami na głowię oraz szczególnie bezpośrednim lewym sierpowym. Ciosy Holloway’a nadal jednak dochodziły celu zdecydowanie częściej, szczególnie w kombinacjach, które rzucały Lamasa na siatkę. W samej końcówce Hawajczyk dał pokaz niebywałej brawury i braku szacunku do ryzyka – mając na koncie osiem zwycięstw z rzędu i będąc bardzo blisko walki o pas mistrzowski, na dziesięć sekund przed końcem wskazując palcem w dół na deski oktagonu i zapraszając Lamasa do bójki. Bully chętnie się w nią wdał i obaj stanęli przed sobą, rozpuszczając ręce w szalonym tańcu! Holloway przyjał dwie bomby, ale sam trafiał mocniej, zmuszając Lamasa do ustąpienia pola.

Sędziowie nie mieli wątpliwości, jednogłośnie wskazując na Hawajczyka i punktując zgodnie 30-27. Holloway tym samym odnosi dziewiąte zwycięstwo z rzęu.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button