Analizy KSW 35 – Mamed Khalidov vs. Aziz Karaoglu
Jakie szanse na sprawienie sensacji i ustrzelenie Mameda Khalidova w walce wieczoru gali KSW 35 ma Aziz Karaoglu? Sprawdźmy!
W swojej pierwszej obronie pasa mistrzowskiego kategorii średniej uznawany za najlepszego polskiego zawodnika bez podziału na kategorie wagowe Mamed Khalidov na gali KSW 35 stanie do walki z ciężkorękim Azizem Karaoglu, rozpędzonym serią trzech kolejnych zwycięstw przez nokauty w pierwszej rundzie.
84 kg.: Mamed Khalidov (31-4-2) vs. Aziz Karaoglu (9-6)
Kursy UNIBET: Mamed Khalidov vs. Aziz Karaoglu 1.17 – 4.50
Styl walki Mameda Khalidova omawiałem szczegółowo już wcześniej – w tej analizie. Do niej odsyłam wszystkich zainteresowanych wszystkimi ulubionymi technikami stosowanymi przez reprezentanta Berkutu Arrachionu Olsztyn. W telegraficznym skrócie jego umiejętności stójkowe podsumować można następująco:
Opiera stójkę na mobilności i szukaniu przestrzeni, która pozwoli mu zainicjować własne ataki – czy to niekonwencjonalnymi kopnięciami, czy też kombinację lewego (markowanego) i prawego. Nie trzyma gardy, opierając się na wyprostowanych rękach, mobilności i balansie. Bardzo rzadko kontruje, a jeśli już to krosem. Nie lubi walczyć w półdystansie. Ma fantazję.
Jak natomiast w klatce prezentuje się jego piątkowy rywal?
Karaoglu to przede wszystkim ciężkoręki, agresywny bokser, który uwielbia wymieniać się ciosami w półdystansie. Kopie od wielkiego dzwona, praktycznie nie obala. Polega w głównej mierze na swojej prawicy, choć i jego lewica jest bardzo ciężka. Jako w ogólnym rozrachunku nieskomplikowany zawodnik – szukający półdystansu i ostrych bomb – skupił się na tym, aby skracać dystans na kilka sposób, będąc w tym aspekcie nieprzewidywalnym – na tyle, na ile jest to możliwe.
Jedną z ulubionych technik, do jakich odwołuje się Karaoglu, inicjując szarże, jest lewy sierpowy po przekroku, który wyprowadzany jest już z odwrotnej pozycji.
Powyżej dwa przykłady takich akcji w starciu tureckiego Niemca z Piotrem Strusem. Dodajmy od razu, że bardzo dobrze świadczą one o umiejętnościach i zwłaszcza inteligencji Karaoglu. Jak bowiem widać na pierwszym przykładzie, na początku polski zawodnik był czujny, trzymając prawą rękę uniesioną wysoko – w rezultacie atak Karaoglu nie doszedł celu, a on sam rozpędzony, przy drobnej pomocy Polaka, przewrócił się – coś, co nie jest w jego przypadku szczególnie rzadkie, bo gdy rusza do przodu, robi to naprawdę ostro.
Jednak Niemiec znalazł w końcu sposób na ominięcie prawicy Strusa, co widać na drugim przykładzie – tym razem, ruszając do ataku, zamarkował prawy sierpowy, doprowadzając do tego, że prawica Strusa przestała chronić jego głowę – i wtedy w drugim tempie wyprowadził swój lewy sierpowy, posyłając Polaka na deski i kilkanaście sekund później kończąc go uderzeniami z góry.
Oczywiście technika ta jest popularna na świecie…
Swego czasu Mauricio Shogun Rua ustrzelił taką akcją Chucka Liddella…
A na polskim podwórku uwielbia odwoływać się do niej mistrz kategorii lekkiej Fight Exclusive Night Roman Szymański.
W starciu z Karaoglu bardzo istotne jest, aby nie cofać się w linii prostej na siatkę/liny. Gdy Niemiec rzuca się do ataku, robi to bowiem tak ostro, że nie jest w stanie w locie dostosować swojej szarży do schodzącego z linii ataku rywala. Poniżej dwa przykłady z walki pretendenta z Piotrem Strusem.
Strus w konfrontacji z Karaoglu upodobał sobie szczególnie lewy prosty, ale wyprowadzał ten atak tak często, że Niemiec był w stanie się do niego dostosować – co po raz kolejny pokazuje, że wraz z przebiegiem pojedynku dostosowuje swoje techniki do tego, co prezentuje rywal.
Na pierwszej akcji świetnie schodzi pod jabem Strusa, odpowiadając kombinacją podbródkowego i dwóch sierpów. Później atakuje klasycznym dla siebie, omówionym wyżej, bezpośrednim lewym sierpowym po przekroku – Strus jednak świetnie schodzi do prawej, powodując, że nieumiarkowany w ataku Karaoglu ponownie wpada w liny.
Na drugiej animacji Niemiec próbuje skrócić dystans prawym cepem, ale Strus pomimo tego, że cofa się w linii prostej, to utrzymuje bezpieczny dystans. Karaoglu zaprzestaje ataku, a Polak przypomina sobie o odejściu do boku – co też czyni.
Dopóki Jay Silva pamiętał o tym, by nie stać naprzeciwko Karaoglu, a podczas jego szarż odchodzić do boku – jak na pierwszym przykładzie, gdy Niemiec próbuje zmylić go przyruchami lewicy, ostatecznie wystrzeliwując prawym sierpem – nie było dramatu.
Później jednak – drugi gif – został rozmontowany krosem ukrytym za markowanymi jabami. Naruszony, nie kontrolował już swoich poczynań, a rzucony na siatkę był łatwą ofiarą dla bombardującego go przede wszystkim prawą ręką Karaoglu.
Jak wobec tego prezentuje się Mamed Khalidov pod względem footworku, gdy rywala ruszają nań z szarżą? Sprawdźmy!
Jako że jeden obraz może powiedzieć więcej niż tysiąc słów (a co dopiero cztery obrazy!), to mam nadzieję, że wyraźnie na powyższych przykładach widać, dlaczego Mamed Khalidov ma w stójce wszelkie narzędzia, aby nie tylko unikać wszelkich szarż Karaoglu, ale też…
… ustrzelić go w kontrze, szczególnie swoim ulubionym prawym. Nie chodzi bowiem tylko o to, że zawodnik z Olsztyna będzie dysponował przewagą szybkościową, nie chodzi tylko o to, że nawet wyprowadzając kontry, myśli o defensywie, uchodząc do boku. Jeśli bowiem uważnie przyjrzymy się szarżom, jakie wyprowadza Karaoglu…
… to zobaczymy, jak bardzo odsłania się przy wyprowadzaniu ataków. Zwracam Waszą uwagę na to, jak ładuje ciosy prawą ręką z biodra, będąc w tego kompletnie odsłoniętym, narażonym na kontrę. Oczywiście petardy w jego pięściach powodują, że atakowani zawodnicy myślą przede wszystkim o tym, aby uniknąć jego uderzeń, ale Khalidov to zaprawiony w bojach wyjadacz, stójkowo znacznie lepszy od ostatnich trzech przeciwników Niemca.
Jeśli przyjrzycie się drugiemu z powyższych gifów, to zobaczycie, że nawet Jay Silva cofający się prosto na siatkę częstuje Karaoglu mocnym prawym, studząc jego ofensywne zapasy. Jak najbardziej jest to w stanie zrobić także Khalidov – dodatkowo nie cofając się w linii prostej, ale odchodząc zamiast tego do boku. Zwracam też uwagę raz jeszcze na umiłowanie Karaoglu do ciosów prawą ręką – na drugim przykładzie rzuca w czasie szarży trzy prawe z rzędu, będąc z lewej strony odsłoniętym przez długi czas, co Silva, jak wspomniałem, wykorzystał.
Raz na jakiś czas Karaoglu potrafi zmienić pozycję na odwrotną, atakując bezpośrednim sierpem z przedniej ręki.
Czyni to jednak bardzo rzadko i jeśli jakoś mocno nie pracował nad walką z odwrotnej pozycji, to nie spodziewam się, by próbował tego często – jeśli w ogóle – w konfrontacji z Mamedem Khalidovem.
Jak wspomniałem wcześniej, Niemiec lubi czasami zaatakować lowkingiem.
Sęk jednak w tym, że robi to w podobny sposób, w jaki atakuje boksersko – z pełną mocą, bez przebaczenia i… bez równowagi, jeśli przestrzeli. Dla polskiego Czeczena będzie to raczej okazja do kontry niż zagrożenie.
Podsumowanie
Mamed Khalidov jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku i nie da się obronić tezy, jakoby miał być w tej walce underdogiem, jak zażartował sobie Maciej Kawulski w jednej z zapwiedzi starcia. W stójce kluczem do powstrzymania ataków pretendenta będzie praca na nogach mistrza – a wielokrotnie w przeszłości udowodnił, że pod tym względem prezentuje się wybornie, jak nikt potrafiąc kontrolować dystans. Spodziewam się, że Khalidov rozpocznie ostrożnie, skupiając się właśnie na defensywie i przepuszczaniu szarż Karaoglu. Później spróbuje w którymś momencie odpalić kontrę. Pamiętajmy też, że mistrz będzie mógł raz za razem odwoływać się do kopnięć frontalnych, które bardzo lubi – nie musi bowiem obawiać się wylądowania na plecach.
Spokojny początek w wykonaniu Khalidova ma też sens dlatego, że Karaoglu nie wydaje się być zawodnikiem, który bryluje od strony kondycyjnej. Ostre ataki, pełna moc wkładana w ciosy, kulturystyczna budowa i 39 lat na karku to przesłanki sugerujące, że z biegiem czasu Karaoglu będzie mocno zwalniał.
Nie możemy też zapominać, że w parterze będzie to gra do jednej bramki – bez względu na to, czy Khalidov znajdzie się na górze czy na dole. Nie mieliśmy dotychczas możliwości obejrzeć obrony przed obaleniami w wykonaniu Karaoglu, a wiemy, że olsztynianin bywa bardzo kreatywny w tej płaszczyźnie. Zresztą ostre ataki Niemca może jak najbardziej wykorzystać nie tylko do kontr bokserskich, ale też właśnie do zejścia pod ciosami.
Powyżej Mamed Khalidov kapitalnie kładzie na deskach Melvina Manhoefa i Kendalla Grove’a. Mało prawdopodobne, by defensywne zapasy Karaoglu stały na poziomie pozwalającym utrzymać walkę na nogach.
Przestrzegam jednak przed całkowitym skreślaniem pretendenta. W ciągu ostatnich sześciu lat widzieliśmy go w akcji przez łącznie 4 minuty i 21 sekund! To bardzo, bardzo niewiele. Nie uważam tego, za szczególnie prawdopodobne, ale wykluczyć nie sposób, że Niemiec ma w swoim arsenale wiele innych technik, których nie demonstrował, bo po prostu nie było okazji. Nie musiał. Kto wie, może zacznie atakować korpus, może zacznie kopać, może spróbuje klinczu. Materiał dowodowy, jaki mamy, jest bowiem bardzo niewielki.
Tym niemniej trudno nie widzieć Khalidova w roli zdecydowanego faworyta. W swojej karierze mierzył się z już z mocno uderzającymi rywalami – by wspomnieć choćby Melvina Manhoefa, Maiquela Falcao czy Bretta Coopera – i wyglądał na ich tle bardzo dobrze. Nie ma powodu, by nie sądzić, że podobnie będzie z Azizem Karaoglu.
Zwycięzca: Mamed Khalidov przez poddanie
Bukmachersko
Przez jakiś czas na Unibecie kurs na zwycięstwo Khalidova wynosił 1.20 i… przyznam szczerze, że wyglądało to całkiem kusząco Obecne 1.17 jest niby tylko odrobinę gorsze, ale czy warto?
*****
Poprzednie analizy KSW 35:
Analiza walki Marcin Wrzosek vs. Filip Wolański
Komentarze: 2