Vitor Belfort po porażce z Jacare Souzą: „To była jego noc”
Vitor Belfort doznał na gali UFC 198 dotkliwej porażki z Jacare Souzą, która może stanowić kres jego marzeniom o tytule mistrzowskim.
Były mistrz UFC Vitor Belfort nie będzie miło wspominał walki z Ronaldo Jacare Souza na gali UFC 198 w Kurytybie. Już w pierwszej rundzie padł pod nawałnicą ciosów z góry.
Nie mogę odbierać mu jego zasług. Walczył bardzo dobrze.
– stwierdził Phenom na konferencji prasowej po gali zapytany, czy mocne krwawienie miało wpływ na jego porażkę.
Zbyt długo czekałem z wyprowadzeniem ciosów i kontrami. Była duża presja. Ciosy doszły celu, a krew to ich rezultat. Decydujące było to, że zdominował pozycję, nie mogłem się z niej wydostać. Świetnie mnie blokował. To była jego noc.
Zwycięstwo mogło zagwarantować Belfortowi starcie o pas mistrzowski ze zwycięzcą rewanżowej walki Luke’a Rockholda z Chrisem Weidmanem, do której dojdzie 4 czerwca na gali UFC 199. Przegrana może stanowić kres marzeń 39-letniego już Brazylijczyka o pasie mistrzowskim.
Przed galą Belfort nie wykluczał, że może to być jego ostatni występ w oktagonie. Zapytany o swoją przyszłość po porażce z Jacare, stwierdził:
Muszę teraz trochę odpocząć. Robię to od 20 lat. Teraz będę się skupiał na pojedynczych walkach. Muszę wrócić do domu, odpocząć i zobaczyć, co dalej. Porażki nie są niczym przyjemnym, ale musimy wyciągać z nich wnioski i iść do przodu.