Warlley Alves o McGregorze: „Mama wychowała mnie na mężczyznę, nie na ku*wę”
Świetnie rokujący Warlley Alves podąża śladami Fabricio Werduma, ostro krytykując Conora McGregora za jego pogoń za pieniędzmi.
Rozpędzony serią czterech kolejnych zwycięstw – w tym trzech przed czasem – utalentowany 25-letni Brazylijczyk Warlley Alves zapewnia, że ma swoje zasady w kwestii przekraczania granic w poszukiwaniu większych pieniędzy i na tym etapie kariery aspekt finansowy nie jest dla niego tak ważny, jak chociażby dla Conora McGregora.
Pieniądze są dobre, owszem, ale mama wychowała mnie na mężczyznę, nie na kurwę.
– stwierdził Alves w rozmowie z Combate.
Jestem mężczyzną, więc się nie sprzedaję. Jestem, jaki jestem i w taki sposób żyję. Chcę pracować i być za to opłacanym. Któregoś dnia też chcę zarobić trzy albo cztery miliony, ale nie jestem tu dla pieniędzy – jestem tu, aby walczyć.
Brazylijczyk powróci do oktagonu już 14 maja na gali UFC 198. Stanie naprzeciwko Bryana Barbereny w starciu, które wielu uważa za mismatch.
Uważam, że albo po tej, albo po kolejnej walce będę walczył z kimś z czołowej dziesiątki.
– twierdzi Alves.
W zasadzie jestem bliski przedarcia się do czołowej dziesiątki. Nie rozumiem tylko tej logiki, wedle której niektórzy goście, których pokonałem, są bliżej czołowej dziesiątki niż ja. Szczerze mówiąc, Top 10 czy Top 1, to bez znaczenia. Chcę pozostać niepokonanym i nikomu nie pozwolę tego zabrać.