Karolina Kowalkiewicz: „Carla Esparza byłaby teraz idealna”
Karolina Kowalkiewicz podsumowuje swoją zwycięską walkę z Heather Clark na UFC Fight Night 87 w Rotterdami i wskazuje rywalkę, z którą chciałaby powalczyć w następnej kolejności.
Pierwsze minuty pojedynku Karoliny Kowalkiewicz z Heather Clark na gali UFC Fight Night 87 w Rotterdamie nie wyglądały może najlepiej, ale polska zawodnicza jeszcze w pierwszej rundzie się przebudziła, zdecydowanie zwyciężając dwie kolejne i tym samym odnosząc drugą wiktorię pod banderą UFC.
Walczyłam zachowawczo, ale to było kontrolowane.
– stwierdziła Kowalkiewicz w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP, odnosząc się do początku walki.
Chciałam wybadać Heather Clark – sprawdzić, jaką jest zawodniczką, jak wygląda siłowo, jak mocno bije, chciałam wyczuć dystans, rozbudzić się i spokojnie wejść na swoje tory.
Wiedzieliśmy od samego początku, że będzie twarda i zdeterminowana. To jest kobieta, która zawodowo grała w hokeja, a to o czymś świadczy. Ktoś taki wie, co to walka na całego. Byliśmy przekonani, że cały czas będzie parła do przodu, że będzie miała zmiażdżoną twarz, ale się nie podda. Czasami dziwiło mnie, że z całą siłą lokowałam na jej twarzy łokcie, które robiły na niej wrażenie, ale ona i tak szła do przodu. Heather, należy ci się ogromny szacunek!
Podobnie jak w swoim pierwszym pojedynku, z Randą Markos, tak i teraz kreatywne walcząca Kowalkiewicz nie stroniła od obrotowych backfistów, trafiając kilka razy Amerykankę.
Z trenerem Łukaszem Zaborowskim szlifujemy wiele ciekawych technik stójkowych, między innymi te „backfisty”, które już udało mi się zadawać w walce z Randą Markos. Kiedy nadarza się okazja, to po prostu z nich korzystam, ale trudno powiedzieć, czy to już moja firmowa broń.
Zaraz po walce Polka w wywiadach podkreślała, że chce teraz bić się z zawodniczkami z czołowej piątki kategorii słomkowej. Nie wskazała wówczas żadnej konkretnej rywalki, ale tym razem pokusiła się o konkretne nazwisko.
Nie wybieram sobie rywalek i zawalczę z każdym, kogo wskaże UFC. Wydaje się jednak, że idealną przeciwniczką byłaby Carla Esparza. To jest była mistrzyni UFC i na dodatek pierwsza w tej kategorii wagowej. Fajnie byłoby się z kimś takim zmierzyć.
Carla Esparza po utracie pasa mistrzowskiego na rzecz Joanny Jędrzejczyk niedawno powróciła do oktagonu, po pojedynku pełnym zapasów i kontroli z góry wypunktowując Julianę Limę.