Typowanie UFC on FOX 19 – Teixeira vs. Evans
Typowanie gali UFC on FOX 19 z Gloverem Teixeirą i Rashadem Evansem w rolach głównych.
Transmisja z gali rozpocznie się sobotę o godzinie 22:00.
Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
205 lbs: Glover Teixeira (24-4) vs. Rashad Evans (19-4-1)
Kursy UNIBET: Glover Teixeira vs. Rashad Evans 1.44 – 2.65
Bartłomiej Stachura: W walce wieczoru bardzo wiele zależy od nastawienia psychicznego Rashada Evansa, który w ostatnich występach wyglądał pod tym względem bardzo przeciętnie, nie będąc w stanie otworzyć się, zaatakować śmielej. W swoim powrocie po długiej przerwie dał bezbarwną walkę z Ryanem Baderem, niby cały czas spychając rywala do defensywy, ale też nie będąc w stanie wyprowadzać skutecznej ofensywy i przegrywając wymiany bokserskie, w których miał rozdawać karty.
Teixeira z kolei prezentował się ostatnio zdecydowanie lepiej – najpierw z pewnymi problemami, ale jednak zdominował i udusił Ovince’a St. Preuxa, a ostatnio zmasakrował Patricka Cumminsa, nic sobie nie robiąc z kilku obaleń Amerykanina. Brazylijczyk wydaje się być na zdecydowanie lepszym etapie swojej kariery niż jego sobotni rywal.
Atutem Amerykanina mogłyby okazać się zapasy, ale nie dość, że kompletnie o nich zapomniał ostatnimi czasy, to i z pewnością kontuzje kolan, które przeszedł w ostatnich latach, odbiły jakieś piętno na niskiej częstotliwości, z jaką wplata do swojej gry obalenia. Teixeira będzie dodatkowo sporo większy od Amerykanina i prawdopodobnie silniejszy, co dodatkowo utrudni Evansowi ewentualne próby przenoszenia walki do parteru – zresztą w walce na chwyty to posiadający lepsze jiu-jitsu Brazylijczyk może być groźniejszy, a już szczególnie z góry. Nie przywiązywałbym większej wagi do walki Teixeiry z Philem Davisem, w której został zamęczony zapaśniczo, nawet pomimo tego, że swego czasu przecież Evans pokazał temuż Davisowi, gdzie raki zimują. Istnieje zbyt wiele przesłanek wskazujących na to, że tamtej nocy Brazylijczyk naprawdę nie był sobą. Ba, nie zbierałbym szczęki z podłogi, gdyby to dysponujący niezłymi zapasami (obalenie za jedną nogę) Teixeira zdołał położyć na plecach Evansa – choć utrzymanie go tam, zwłaszcza w pierwszych rundach, nie będzie łatwe.
Pojedynek zatem najpewniej rozegra się na nogach. I tutaj niewątpliwie może być bardzo ciekawie. Evans niby bowiem ma od dłuższego czasu problemy z aktywnością, ale akurat w starciu z agresywnie walczącym Teixeirą problem ten powinien się samoistnie rozwiązać – Amerykanin zmuszony zostanie do działania. Brazylijczyk w ogromnej mierze opiera swoją siłę na prawym sierpowym, starając się ustawiać rywali pod ten właśnie cios. Nie są mu jednak też obce lewe sierpy oraz podbródkowe, a i potrafi kąsać rywali zaskakująco dobrym jabem. Od święta atakuje tylko kopnięciami – albo lowkingiem albo na głowę. Uderza piekielnie mocno, ale jego wysoki stopień akceptacji ryzyka w półdystansie w połączeniu z jego niezłą – ale absolutnie nic ponad to – szczęką będą czyniły wymiany z Evansem bardzo dlań niebezpiecznymi, zwłaszcza że, jak wspomniałem, szybkość powinna być domeną Amerykanina, choć wcale nie w jakimś wyraźnym stopniu – przeciwko Ryanowi Baderowi nie wyglądał w tym aspekcie najlepiej. Teixeira jest jednak stosunkowo powolnym zawodnikiem, więc…
Brazylijczyk udowodnił jednak, że wie, jak reagować w obliczu zagrożeń, potrafi przewalczyć pięć rund, a jego siła fizyczna w klinczerskich bojach powinna sprawiać sporo problemów Evansowi. Jeśli dodatkowo przyjmie podobną taktykę na walkę jak w starciu z Quintonem Jacksonem – czyli agresja, ale kontrolowana – wróżę mu wiele dobrego. Pomimo bowiem tego, że wziął walkę w zastępstwie, miał wiele czasu na przygotowania – znajduje się też znacznie dalej zakończenia kariery niż Evans, więc prawdopodobnie jego motywacja będzie większa. Stawiam na to, że wypunktuje Evansa na pełnym dystansie, mieszając boks z klinczem i okazjonalnymi obelaniami.
Zwycięzca: Glover Teixeira przez decyzję
Konrad Hanejko:: Rashad Evans w ostatniej walce, która powinna być dla nas wszystkich kluczowa w ocenie jego szans na wyjście zwycięsko z tej batalii, bowiem wcześniejsze boje toczył jeszcze w roku 2013, wyglądał na nieco zardzewiałego. Ewidentnie brakowało mu wyczucia dystansu, próbował pojedynczych ciosów, które jednak nie dochodziły do celu, a jeśli składał jakieś kombinacje, to były one dosyć niemrawe i w większości bardziej straszyły powietrze, aniżeli samego rywala. Popularny Suga nie mógł złapać swojego rytmu, a w wymianach bokserskich odstawał od najbardziej pykającej wersji Badera, jaką mogliśmy kiedykolwiek ujrzeć w oktagonie. W praktyce oznacza to tyle, że jeśli trenujący na co dzień w Blackzilians Amerykanin odstawał w wymianach bokserskich z Baderem, to tym bardziej będzie odstawał z Teixeirą. Ale nie wszystko stracone – starcie z Baderem było pojedynkiem dwóch zapaśników, a jak to mówi pewne stare chińskie przysłowie – pojedynek dwóch zapaśników w większości czasu toczy się w stójce. Jest to o tyle istotne, że Teixeirę będzie nieco łatwiej usadzić na tyłku niż Badera. Łatwiej nie oznacza jednak łatwo, bowiem Glover to wciąż posiadający dobre defensywne zapasy zawodnik, który w walce z Cumminsem, może nie tak dobrym zawodnikiem MMA, ale na pewno świetnym zapaśnikiem, pomimo czterokrotnego wylądowania na tyłku nie dał się skontrolować rywalowi na dłuższy fragment walki ani razu. Teixeira powinien przeważać na nogach i uważać na zapędy zapaśnicze rywala – jeśli nie wda się w jakiś szalony brawl, powinien raz za razem karcić boksersko Evansa i zabierać mu ochotę do dalszej walki na nogach, wygrywając decyzją, choć nie wykluczam skończenia.
Zwycięzca: Glover Teixeira przez decyzję
115 lbs: Tecia Torres (7-0) vs. Rose Namajunas (4-2)
Kursy UNIBET: Tecia Torres vs. Rose Namajunas 2.80 – 1.40
Bartłomiej Stachura: Starcie to wyłoni najprawdopodobniej kolejną pretendentkę do walki o pas mistrzowski kategorii słomkowej kobiet. Niby obie mierzył się już wcześniej i to Torres wyszła z tej walki zwycięsko, ale ostatnio to Namajunas prezentuje się znacznie bardziej efektownie. Nie będzie to jednak dla niej łatwa walka, bo mierzy się z zawodniczką, która ponad wszystko ceni sobie bezpieczeństwo – na obrotówkę Namajunas odpowie więc 30-sekundowym wciskaniem jej do siatki, na próbę poddania – lay and pray. Namajunas będzie miała po swojej stronie wyraźną przewagę warunków fizycznych, ale ostrożny styl Torres może sprawić jej masę problemów. Pomimo tego, oceniając po ostatnich występach obu, trudno nie upatrywać faworytki w Namajunas, która w stójce powinna trzymać rywalkę na końcach pięści i kopnięć, a i w parterze stanowić powinna dla niej nie lada zagrożenie.
Zwycięzca: Rose Namajunas przez decyzję
Konrad Hanejko:: W pewien sposób podziwiam Tecię Torres za jej pierwszą walkę z Namajunas. W pierwszej rundzie jej przeciwniczka zapięła ciasną balachę, a pomimo tego Torres ani myślała klepać, próbując wydostać się z beznadziejnej dla siebie sytuacji, co jej się w końcu udało. To była próba charakteru, którą Tecia zdała celująco. Torres ma wielkie serce do walki, dobrą kondycję i momenty agresji, w których faktycznie przypomina tornado. Namajunas jest bardzo plastyczną zawodniczką w parterze, stwarzającą sobie raz za razem nowe możliwości do poddania tam rywalek. Do tego od jakiegoś czasu całkiem nieźle pracuje lewym prostym i nie jest tak chaotyczna, jak kiedyś. Rose będzie miała przewagę warunków fizycznych, zaś Tecia siły. Uważam, że kursy na tę walkę, które w dosyć wyraźny sposób faworyzują Namajunas, nie oddają realnych szans obu zawodniczek. Tecia jest stylistycznie bardzo nieprzyjemną przeciwniczką dla Rose – ciężko ją obalić, ponieważ jest bardzo silna, jak na standardy dywizji słomkowej rzecz jasna, wchodzić z nią w brawl też nie warto, ponieważ jej szczęka jest dosyć solidna, a i zawsze odpowiada agresją na agresję, w klinczu zaś trudno ją zdominować z uwagi na wspomnianą siłę, a wywieranie na niej presji jest ryzykowne z przez to, że dobrze radzi sobie na wstecznym. Jeśli Namajunas chce to wygrać przed czasem, to będzie najprawdopodobniej poddanie – takiego scenariusza nie sposób wykluczyć, jednakże pójdę trochę pod prąd i postawię, że walka dotrwa do decyzji, a większa agresja i aktywność pozostaną po stronie Torres, która drugi raz w karierze wygra z partnerką Pata Barry’ego. Typ bez żadnego przekonania.
Zwycięzca: Tecia Torres przez decyzję
160 lbs: Khabib Nurmagomedov (22-0) vs. Darrell Horcher (12-1)
Kursy UNIBET: Khabib Nurmagomedov vs. Darrell Horcher 1.09 – 6.50
Bartłomiej Stachura: Nie będę w ogóle zdziwiony, jeśli fani spodziewający się błyskawicznej deklasacji w wykonaniu Khabiba Nurmagomedova nad debiutującym i biorącym walkę na 11 dni przed galą Darrellem Horcherem będę rozczarowani. Mając wszystko do przegrania, bardzo niewiele do wygrania i rywala, o którego formie tak naprawdę niewiele wiadomo, Nurmagomedov raczej nie ruszy z miejsca do szaleńczych ataków. Nie znaczy to jednak, że nie będzie dominował – trudno, by było inaczej, biorąc pod uwagę jego zapaśnicze umiejętności i funkcjonalną stójkę służącą skracaniu dystansu. Nie sądzę jednak, abyśmy obejrzeli tutaj szybkie skończenie – Orzeł nie jest typem finishera, a poza tym wyobrażam sobie, że po 2-letniej przerwie chciałby jednak spędzić trochę czasu w oktagonie, przypominając sobie, jak to jest.
Nie wydaje się szczególnie prawdopodobne, aby chciał udowodnić swoją wyższość na nogach, zwłaszcza, że Amerykanin walczy z odwrotnej pozycji, dysponując całkiem mocnym uderzeniem oraz niezłą grą w kontrze. Gdy tylko jednak Rosjanin przedrze się do klinczu, Horchera czekają lekcje latania.
Jego jedyną nadzieją jest długa rozłąką Nurmagomedova z oktagonem oraz podejście psychiczne – wszyscy gremialnie go skreślają, więc teoretycznie powinien być relatywnie wyluzowany, ale biorąc pod uwagę, że będzie to też jego debiut w UFC, to trudno mimo wszystko oczekiwać, że nie będzie tam żadnego stresu. Jeśli ma ustrzelić Rosjanina, to tylko w pierwszej rundzie, gdy będzie miał jeszcze sporo sił. Czy jednak będzie w stanie to zrobić, skoro jego siedem ostatnich walk – z rywalami nie dorównującymi przecież Nurmagomedovowi – dotrwało do trzeciej rundy?
Nurmagomedov skończy Horchera w drugiej lub trzeciej odsłonie uderzeniami z góry.
Zwycięzca: Khabib Nurmagomedov przez (T)KO
Konrad Hanejko:: Co tu dużo pisać – Horcher został w pewien sposób rzucony na pożarcie Khabibowi, któremu rywal w osobie Tony’ego Fergusona wypadł jakiś czas przed galą. Szczerze mówiąc, nie widziałem żadnej pełnej walki Horchera, raczej urywki, więc nie będę silił się na jakieś wielkie analizy, aczkolwiek wiem, do czego zdolny jest Khabib i raczej nie mieści mi się to w głowie, aby debiutant wrzucony chwilę przed galą miał pokonać jednego z najlepszych zawodników najmocniejszej dywizji MMA, jaka istnieje na tym świecie. Przewiduję pełną kontrolę zapaśniczą Khabiba Nurmagomedova od pierwszej do ostatniej sekundy walki, połączoną z darmowym kursem latania precyzyjnego dla debiutanta w osobie Horchera.
Zwycięzca: Khabib Nurmagomedov przez (T))KO
145 lbs: Cub Swanson (21-7) vs. Hacran Dias (23-3-1)
Kursy UNIBET: Cub Swanson vs. Hacran Dias 1.75 – 2.00
Bartłomiej Stachura: Niby Dias ma coś do zaoferowania w stójce, a Swanson w parterze – ale będzie to typowa walka uderzacza z grapplerem. W stójce szybszy, dysponujący znacznie szerszym wachlarzem ofensywnym i aktywniejszy Amerykanin powinien mieć przewagę, natomiast w klincz i szczególnie parterze z góry prym wiódł będzie Brazylijczyk. Obaj znajdują się na zupełnie innych etapach kariery – Swanson przegrał dwie walki z rzędu i znajduje się bliżej niż dalej końca kariery, natomiast Dias wygrał dwie kolejne walki i jest na najlepszej drodze do wyrobienia sobie nazwiska – wobec tego poziom ich determinacji oraz motywacji może mieć tu spore znaczenie. Niby Amerykanin zapewnia, że znów czuje ogień, ale liczba kontuzji, jakich doznał w swojej karierze, oraz przebąkiwania o emeryturze, o której mówi już od dawna, każą poddać w wątpliwość jego gotowość do najwyższych oktagonowych poświęceń.
W najmniejszym stopniu nie zdziwi mnie zwycięstwo Swansona, jeśli wyjdzie z odpowiednim nastawieniem, ale bardziej ufam mądrze rozgrywającemu swoje pojedynki Diasowi, który na dodatek jeszcze nigdy w karierze nie przegrał przed czasem. Wymęczy Amerykanina w klinczu i w parterze.
Zwycięzca: Hacran Dias przez decyzję
155 lbs: Mike Chiesa (13-2) vs. Beneil Dariush (12-1)
Kursy UNIBET: Mike Chiesa vs. Beneil Dariush 2.30 – 1.57
Bartłomiej Stachura: Beneil Dariush powinien mieć w tej walce po swojej stronie wszystko poza zapasami – w tym elemencie przewagę może mieć Amerykanin. Sęk jednak w tym, że w żadnej płaszczyźnie żaden z nich nie będzie miał wyraźnej przewagi – na nogach kopnięcia Dariusha powinny być decydujące, ale z drugiej strony aktywność i długie ręce Chiesy mogą mocno pomóc mu w wymianach bokserskich. W płaszczyźnie zapaśniczej, jak wspomniałem, delikatną przewagę powinien mieć Amerykanin, ale absolutnie nie wierzę w to, że będzie obalał rywala od niechcenia – zwłaszcza, że przewaga siłowa powinna należeć do Dariusha. Wreszcie w parterze zdecydowanie lepsze papiery ma Dariush i uważam, ale pomimo tego, że jego znacznie bardziej wyrachowany, oparty na kontroli styl powinien nieźle komponować się z na wskroś ofensywnymi zapędami Chiesy, to ten ostatni z pewnością postawi reprezentantowi Kings MMA twarde warunki także w walce na chwyty. Warto też dodać, że Dariush ostatnio walczył w sierpniu zeszłego roku i powraca po kontuzji – nie wiadomo też do końca, o co tak naprawdę walczy w dywizji lekkiej. Wielokrotnie bowiem zapowiadał, że nie będzie bił się ze swoim kolegą Rafaelem dos Anjosem, a dopóki ten zasiadał będzie na tronie dywizji do 155 funtów, rywalizacja Dariusha w tym samym limicie nie do końca ma sens.
Tym niemniej sądzę, że znacznie bardziej poukładany styl Dariusha zda rezultat w starciu z przepełnionym ofensywą stylem Chiesy – nie zbierałbym jednak szczęki z podłogi, gdyby nieustanna presja Chiesy mocno wymęczyła podopiecznego Rafaela Cordeiro…
Zwycięzca: Beneil Dariush przez decyzję
Konrad Hanejko:: Uważam Dariusha za bardziej poukładanego od strony taktycznej i strikerskiej zawodnika, który w płaszczyźnie parterowej również powinien górować nad chaotycznym momentami Chiesą. Jeśli Beneil pozostanie rozważny, powinien ugrać to pewną decyzją, przeważając w większości wymian stójkowych i nie doprowadzając się do żadnej sytuacji bez wyjścia w płaszczyźnie grapplingowej.
Zwycięzca: Beneil Dariush przez decyzję
135 lbs: Bethe Correia (9-1) vs. Raquel Pennington (6-5)
Kursy UNIBET: Bethe Correia vs. Raquel Pennington 2.65 – 1.45
Bartłomiej Stachura: Correia to bardzo przeciętna brawlerka, która radzi sobie jako tako tylko wtedy, gdy rzuci słabe rywalki na siatkę, zasypując je wtedy uderzeniami. Niby trenowała teraz w American Kickboxing Academy, ale cała masa luk, które posiada w każdej płaszczyźnie, jest nie do załatania w ciągu 2-3 miesięcy. Pennington nie jest może materiałem na mistrzynię, ani nawet na czołówkę, ale jej stójka powinna z nawiązką wystarczyć na chaotyczną Brazylijkę.
Zwycięzca: Raquel Pennington przez decyzję
170 lbs: Court McGee (17-4) vs. Santiago Ponzinibbio (21-3)
Kursy UNIBET: Court McGee bs. Santiago Ponzinibbio 2.20 – 1.62
Bartłomiej Stachura: Obaj zawodnicy walczą agresywnie, obaj lubią spychać swoich rywali na siatkę, ale ich style są diametralnie odmienne – Ponzinibbio to przede wszystkim ciężkoręki uderzacz, który praktycznie w ogóle nie szuka klinczu i parteru, ustawiając sobie rywali pod siatką i tam zasypując ich potężnymi uderzeniami, głównie pięściami. I jest w tym naprawdę dobry – solidnie pracuje na nogach, zamykając przeciwnikom przestrzeń, inteligentnie zmusza ich do cofania się, potrafi korzystać z potężnych kopnięć, bardzo chętnie atakuje korpus.
McGee jest zupełnie innym typem zawodnika – nawet częściej niż Ponzinibbio wyprowadza ciosy, ale brak w niej mocy – przedkłada ilość ponad siłę. Mając rywala na siatce, często łapie klincz, próbuje obaleń. Jest twardy, nieustępliwy i nie daje przeciwnikom ani sekundy wytchnienia w swoich atakach.
Trudno wskazać tutaj wyraźnego faworyta. Sądzę jednak, że lepsze techniczne szlify stójkowe Argentyńczyka oraz jego ciężkie ręce zmuszą McGee do walki na wstecznym – a w tym elemencie zdecydowanie nie bryluje. Ponzinibbio wygra.
Zwycięzca: Santiago Ponzinibbio przez (T)KO
155 lbs: Drew Dober (16-7) vs. Islam Makhachev (12-2)
Kursy UNIBET: Drew Dober vs. Islam Makhachev 2.50 – 1.50
Bartłomiej Stachura: Dober nie ma ani wystarczającej petardy w rękach, aby ubić Makhacheva, ani umiejętności parterowych, aby go poskręcać. Wyglądał dobrze od strony zapaśniczej w starciu z Hotlzmanem, ale Dagestańczyk to znacznie większe wyzwanie. Jeśli tylko nie „podpali” się tak, jak w starciu z Martinsem, powinien być w stanie łapać klincz, męczyć i obalać Amerykanina. Nawet w stójce zresztą, jeśli podejdzie do niej rozsądnie – a potrafi, co pokazał w swoim debiucie w oktagonie – będzie mógł napsuć sporo krwi Doberowi. Temu ostatniemu nie sposób jednak odmówić charakteru, twardej szczęki i woli walki, wobec czego nie sądzę, aby dał się skończyć.
Zwycięzca: Islam Makhachev przez decyzję
135 lbs: John Dodson (17-7) vs. Manny Gamburyan (15-8)
Kursy UNIBET: John Dodson vs. Manny Gamburyan 1.18 – 4.50
Bartłomiej Stachura: Wiadomo – Gamburyan będzie miał przewagę siłową i zapaśniczą, ale przewaga szybkościowa Dodsona będzie nieprawdopodobnie duża – również i jego defensywne zapasy prezentują się całkiem okazale, wobec czego przed Gamburyanem stoi niezwykle trudne zadanie. Nie sądzę, aby był w stanie przez trzy rundy trzymać Dodsona na plecach lub w klinczu – prędzej czy później zostanie ustrzelony, zwłaszcza że jego obrona przed uderzeniami na nogach pozostawia wiele do życzenia.
Zwycięzca: John Dodson przez (T)KO
170 lbs: Randy Brown (7-0) vs. Mike Graves (5-0)
Kursy UNIBET: Randy Brown vs. Mike Graves 1.87 – 1.87
Bartłomiej Stachura: Trudno wskazać tutaj faworyta. Brown będzie miał po swojej stronie warunki fizyczne oraz klincz z mocnymi kolanami, Graves – szybkość oraz parter. Absolutnie nie zdziwi mnie, jeśli reprezentujący ATT Graves wygra tę walkę, szczególnie w parterze, gdzie Brown jest bardzo surowy, ale sądzę, że ten ostatni zdoła jednak dłuższymi fragmentami utrzymywać walkę na nogach, tam rozdając karty.
Zwycięzca: Randy Brown przez decyzję
185 lbs: Cezar Ferreira (8-5) vs. Oluwale Bamgbose (6-1)
Kursy UNIBET: Cezar Ferreira vs. Oluwala Bamgbose 2.40 – 1.53
Bartłomiej Stachura: Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa – w stójce przewagę będzie miał dobrze technicznie poukładany, mobilny, szybki jak błyskawice i mocno uderzający Bamgbose. Jeśli utrzyma walkę na nogach, prędzej czy później skruszy słabą szczękę Brazylijczyka. W obu dotychczasowych walkach pod banderą UFC wyglądał bardzo dobrze na nogach. Jednak w parterze… cóż, walczy tak jak dziecko we mgle. Ferreira, dla którego jest to ostatnia szansa na pozostanie w organizacji, będzie potrzebował jednego tylko udanego obalenia, aby poskręcać lub ubić Bamgbose. Stawiam jednak na tego ostatniego, choć nie zdziwi mnie zwycięstwo Brazylijczyka – także dlatego, że mający nigeryjskie korzenie Bamgbose wziął tę walkę w zastępstwie.
Zwycięzca: Oluwale Bamgbose przez (T)KO
170 lbs: Omari Akhmedov (15-3) vs. Elizeu Zaleski (14-5)
Kursy UNIBET: Omari Akhmedov vs. Elizeu Zaleski 1.62 – 2.20
Bartłomiej Stachura: Kolejny pojedynek, w którym nie sposób skreślić któregokolwiek zawodnika. Obaj potrafią bardzo mocno uderzać, a Akhmedov uzupełnia to przyzwoitymi zapasami – zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Jego wielkim problemem jest jednak słaba kondycja. Czy zdąży wypracować sobie wystarczającą przewagę do czasu, w którym opadnie z sił? Bez najmniejszego przekonania stawiam na to, że tak.
Zwycięzca: Omari Akhmedov przez decyzję
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. | Wilk | Tomasz M. | Konrad H. |
---|---|---|---|---|
Teixeira vs Evans 1.44 - 2.88 | Teixeira | Teixeira | Teixeira | Teixeira |
Namajunas vs Torres 1.40 - 2.95 | Namajunas | Namajunas | Namajunas | Torres |
Nurmagomedov vs Horcher 1.10 - 7.00 | Nurmagomedov | Nurmagomedov | Nurmagomedov | Nurmagomedov |
Swanson vs Dias 1.81 - 2.00 | Dias | Dias | Swanson | Swanson |
Dariush vs Chiesa 1.57 - 2.40 | Dariush | Dariush | Dariush | Dariush |
Correia vs Pennington 2.95 - 1.40 | Pennington | Pennington | Correia | Correia |
McGee vs Ponzinibbio 2.40 - 1.57 | Ponzinibbio | Ponzinibbio | Ponzinibbio | Ponzinibbio |
Dober vs Makhachev 2.60 - 1.50 | Makhachev | Dober | Makhachev | Makhachev |
Dodson vs Gamburyan 1.16 - 5.25 | Dodson | Dodson | Dodson | Dodson |
Brown vs Graves 1.85 - 1.95 | Brown | Graves | Brown | Graves |
Bamgbose vs Ferreira 1.53 - 2.50 | Bamgbose | Ferreira | Bamgbose | Bamgbose |
Zaleski vs Akhmedov 2.20 - 1.62 | Akhmedov | Akhmedov | Akhmedov | Akhmedov |
Ostatnia gala | 9-4 | 5-8 | 9-4 | 10-3 |
Łącznie | 552-319 | 190-131 | 80-53 | 92-49 |
Poprawne | 63,37 % | 59,19 % | 60,15 % | 65,24 % |
Komentarze: 1