Donald Cerrone zirytowany spadkiem na 9. miejsce w rankingu kategorii lekkiej
Donald Cerrone opowiada o zbliżającej się walce z Patrickiem Cote oraz swoich planach na walki w obu dywizjach – półśredniej i lekkiej.
Po udanym debiucie w kategorii półśredniej naznaczonym poddaniem Alexa Oliveiry Donald Cerrone sposobi się do drugiej batalii w limicie do 170 funtów. Rywalem Kowboja 18 czerwca na gali UFC Fight Night 89 w Kanadzie będzie doświadczony, mający na swoim koncie 19 walk pod banderą UFC – a wśród nich starcie o pas mistrzowski kategorii średniej z Andersonem Silvą – Patrick Cote.
Nigdy nie widziałem jego walki.
– przyznał rozbrajająco Cerrone w rozmowie z MMAJunkie.com.
Wiem, że bił się z Andersonem Silvą, ale nie pamiętam tej walki. Wiem też, że walczył z gościem ode mnie, Kylem Nokiem, ale nie widziałem ani fragmentu tej walki. Nie oglądam walk, więc nie chodzi o to, że go poniżam. To nie jego wina, po prostu nie dbam o to.
Swojej ostatniej walki w kategorii lekkiej Amerykanin nie będzie wspominał miło. W grudniu zeszłego roku w rewanżowym starciu o pas mistrzowski został szybko ubity przez Rafaela dos Anjosa, który przerwał niesamowitą serię ośmiu zwycięstw Kowboja.
Wrócę do kategorii lekkiej, żeby tamtych skurwieli też rozpierdolić.
– stwierdził 33-letni zawodnik.
Nie dbam o to. Wkurza mnie, że spadłem z miejsca drugiego na dziewiąte (w rankingu kategorii lekkiej). Mam to gdzieś. Będę przeskakiwał w tę i z powrotem.
Zaprawiony w częstych walka Cerrone – od 2013 roku włącznie w każdym kolejnym do oktagonu wchodził po cztery razy – ma już w planach kolejną galę – jubileuszowe UFC 200 lub, ostatecznie jedna z trzech gal, która odbędzie się w ten weekend. Cerrone będzie co prawda ledwie trzy tygodnie po walce z Kanadyjczykiem, ale nie stanowi to, rzecz jasna, żadnego problemu.
W ten weekend będzie 36 walk. Diabli! Kowboj powinien mieć jedną z nich, prawda? 36 walk. To szalone. Szalone, kurwa. Muszą zrobić jakieś zestawienie dla mnie wśród tych 36 walk. Wrzućcie mnie tam.