Nate Diaz: „Wiedziałem, że wykręcę dobre liczby”
Nate Diaz jest przekonany, że po gali UFC 196 nikt nie ma już wątpliwości, że jest wielkim magnesem dla fanów.
Przed niespełna dwoma laty Dana White stwierdził, że Nate Diaz, w wolnym tłumaczeniu, nie ma znaczenia w kontekście oglądalności gali, jej sprzedaży. UFC 196 dało jednak stocktończykowi dodatkowy oręż do walki z taką tezą.
Wiedziałem, że wykręcam dobre wyniki.
– stwierdził Diaz w rozmowie z MMAJunkie.com.
Gdy walczyłem na FOXie, oglądało 3, 4, 5 milionów telewidzów, gdy byłem w walkach wieczoru. To był mój najważniejszy argument, „widzę przecież, co się dzieje”. Więc gdy mówiłem, że próbują trzymać mnie w cieniu i powtarzać, że nie mam wpływu na liczby czy cokolwiek w tym stylu, już o tym wiedziałem. Wiedziałem, że sprzedaż PPV (gali UFC 196) będzie ogromna.
Dowiodłem swojej racji. On (Conor McGregor) też ma za sobą wielu fanów i dobre liczby. Dlatego mówiłem po ostatniej walce z Michaelem Johnsonem: „czy chcecie prawdziwej walki?” Nikt nie zwracał uwagi. Dlatego musiałem zażądać tego gówna i wyrazić to w taki sposób, w jaki to zrobiłem, żeby dostać tę walkę. Teraz nie mogą temu zaprzeczyć, tej całej sprawie z moim wpływem na wyniki.
Zwycięski stocktończyk, któremu najbliżej teraz do walki z Rafaelem dos Anjosem, ma jednak spore wątpliwości, czy aby na pewno po pokonaniu Irlandczyka UFC rzeczywiście wyciągnie go z cienia.
Kto wie? Już teraz promują go bardziej po tej walce niż mnie. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w następnym pojedynku.