Carlos Condit: „Rewanż z Lawlerem na UFC 200 były idealny”
Carlos Condit przedstawia idealny scenariusz, który doprowadziły do jego powrotu do oktagonu UFC.
Po morderczej, ostatecznie przegranej batalii z Robbiem Lawlerem na początku roku Carlos Condit zapowiedział, że tylko otrzymanie walki rewanżowej może powstrzymać go przed przejściem na emeryturę.
Nadal jestem w swego rodzaju zawieszeniu.
– stwierdził trzy miesiące po tamtej walce Urodzony Zabójca w rozmowie z FOX Sports.
Nie wiem. Chcę walki o pas z Lawlerem. Czuję, że powinienem być mistrzem i powinienem bronić pasa. Możemy jednak życzyć sobie czegokolwiek, a realia są, jakie są. Nie wiem. Jeśli dostanę walkę, która wywoła moje zainteresowanie, szczególnie rewanż z Lawlerem, wtedy byłbym podekscytowany. W przeciwnym razie raczej zrobię sobie przerwę.
W tej całej grze chodzi po części o cierpliwość. Tak powiedzieli mi w UFC. Żeby dać im kilka tygodni, aby mogli obmyślić sprawy i zobaczymy, w którym kierunku stamtąd pójdziemy.
31-letni Amerykanin zdaje sobie doskonale sprawę, że obecnie sytuacja w kategorii półśredniej jest skomplikowana i wielu zawodników rości sobie mniej lub bardziej uzasadnione pretensje do tronu. Dana White przebąkiwał o titleshocie dla Nate’a Diaza, do powrotu szykuje się prawdopodobnie Georges Saint-Pierre, na dobrej fali zwycięstw znajduje się Demian Maia, głośno walki o pas domaga się Tyron Woodley, a jest przecież jeszcze Stephen Thompson szykujący się do starcia z Rorym MacDonaldem.
Wielu gości ma swoje argumenty, żeby dostać walę o pas.
– twierdzi Condit.
Uważam, że moje są jednymi z najmocniejszych, ale znajdujemy się w szalonych czasach.
Reprezentant Jackson-Wink MMA nie ukrywa, że w idealnym scenariuszu powróciłby do oktagonu w lipcu na gali UFC 200, mierząc się w rewanżu z Robbiem Lawlerem.
Byłbym podekscytowany. To zdecydowanie coś, w co celuję. Byłoby idealnie. Nie sądzę, aby ktokolwiek zasmucił się z powodu takiego zestawienia. Rozumiem, że są inne walki, które można zrobić – po prawdzie tak mi właśnie powiedzieli – ale będę pozostawał w formie.
Wiemy, jaki jest sport, ludzie doznają urazów, wycofują się z walk. Jeśli się to wydarzy, będę gotowy wejść tam i zastąpić pretendenta. Nie sądzę, aby ktokolwiek był z tego powodu niepocieszony.