Nate Diaz: „Nie byłem zaskoczony”
Nate Diaz opowiada o Justinie Bieberze, walce z Conorem McGregorem, potencjalnym rewanżu i ewentualnej emeryturze.
Po kilku dniach względnej ciszy Nate Diaz ponownie zabrał głos po najbardziej kasowym zwycięstwie w swojej karierze – jak bowiem twierdzi Dana White, pokonując na gali UFC 196 Conora McGregora, stocktończyk wzbogacił się o ponad milion dolarów.
Nie byłem zaskoczony.
– stwierdził Diaz w rozmowie z Extra TV zapytany, czy spodziewał się zwycięstwa.
Myślę, że wielu zawodników i ludzi ze sportu też nie było zaskoczonych. Wiedziałem, że mogę pokonać gościa, ale myślę, że wielu ludzi sądziło, że wygra. Jestem pewien, że wielu ludzi tak sądziło.
Pierwszy oktagonowy pogromca McGregora odniósł się też do tematu ewentualnego rewanżu.
Zobaczymy, co się wydarzy. Czas pokaże. Nie wiem, co planują zrobić, co on chce zrobić, czy chce rewanżu, czy oni chcą rewanżu, ale na ogół za dużo rewanżów nie robią, ale to zależy od okoliczności.
Przyznał, że nadal nie rozmawiał jeszcze z Daną Whitem po gali, ale spodziewa się telefonu w najbliższych dniach. Szef UFC we wcześniejszych wywiadach nie wykluczał konfrontacji Nate’a z mistrzem kategorii półśredniej Robbiem Lawlerem, twierdząc, że takie starcie miałoby sens.
Młodszy ze stocktońskich braci zapytany, czy słyszał pogłoski o tym, jakoby mógł teraz przejść na sportową emeryturę – które szerzył pół żartem pół serio White właśnie – odparł:
Nie słyszałem o tym, ale brzmi interesująco, może to zrobię.
Cały wywiad, w którym stocktończyk opowiada też o beefie z Justinem Bieberem, poniżej: