UFC

Michael Bisping po spektakularnej walce pokonuje Andersona Silvę!

Michael Bisping notuje największe zwycięstwo w karierze, wypunktowując Andersona Silvę!

Po nieprawdopodobnej walce pełnej zwrotów akcji Michael Bisping pokonał Andersona Silvę w walce wieczoru gali UFC Fight Night 84.

Bisping od początku zaczął wywierać presję, ale Silva bardzo dobrze krążył po oktagonie, unikając jego ataków. Brazylijczyk był jednak niezwykle pasywny, w pierwszych dwóch minutach nie wyprowadzając praktycznie żadnego zdecydowanego ataku, ani nawet kontry. Odrobinę się przebudził dopiero, gdy znacznie aktywniejszy Brytyjczyk trafił kilkoma ciosami. Później Silva przeszedł do ataków, spychając Brytyjczyka na siatką i tam próbując ustawić go sobie pod uderzenie – ale masa czarów i przyruchów nie pomogła. Pojedynek przeniósł się na środek oktagonu, a polegający znów na odchyleniach miast bloków Silva przyjął znów kilka prostych Bispinga. W samej końcówce Silva naruszył Brytyjczyka, ale ostra szarża, jaką potem wyprowadził, prawie zaprowadziła go na deski, bo Hrabia skontrował go potężnym uderzeniem.

W drugiej odsłonie znów Bisping zaczął lepiej, ale Silva szybko przeszedł w tryb showmana, ustawiając się na siatce i zapraszając tam rywala – Hrabia nie skorzystał. Pająk zaczął jednak się rozluźniać, zamieniając oktagon w scenę teatralną. Jego gestykulacjom i prowokacjom nie było końca. W końcówce rundy Bisping posłał jednak zaskoczonego Silvę na deski potężnym lewym i podążającą za nim kombinacją prawego i lewego. Rzucił się, by dobić rywala, ale Pająk zwarł szeregi i przetrwał.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od ataków Anglika – część z nich pruło powietrze, ale kilka doszło też szczęki biernego, szukającego tego jednego jedynego uderzenia Brazylijczyka. W połowie rundy Silva nieco się przebudził i zaczął trafiać, choć i Bisping odgryzał się swoimi uderzeniami. W końcówce Brazylijczyk podkręcił jednak bardzo mocno tempo, a w ostatnich sekundach doszło do nieprawdopodobnej sytuacji – po jednej z wymian Anglik przyjął kilka potężnych ciosów, w popłochu wycofując się i sygnalizując coś – prawdopodobnie szczękę, która wypadła – sędziemu. Ten jednak nie przerwał walki – choć dał jeden krok do przodu, który mógł sugerować, że chce to zrobić – a równo z syreną Silva przepięknym latającym kolanem powalił nie spodziewającego się ataku Bispinga na deski, rzucając się następnie na siatkę i świętując zwycięstwo. Chwilę potem ściągano go jednak z siatki, informując, że walka trwa nadal.

https://twitter.com/FutebolMercado6/status/703724254941077504

https://twitter.com/BESTFlGHTS/status/703736159655038976

Niespodziewanie jednak to porozbijany Anglik ruszył na początku czwartej rundy do ostrych szarż. Większość ciosów pruło powietrze, ale kilka doszło szczęki Pająka, który znów postanowił ustawić się na siatce i tam balansować, raz na jakiś czas kontrując. Taką ryzykowną grę toczył jeszcze przez kilka minut, tańcząc na siatce – bardzo rzadko jednak kontrował, a jeśli nawet to robił, jego ciosy rzadko dochodziły celu. Dopiero w ostatnich kilkudziesięciu sekundach Pająk były mistrz przeszedł do ofensywy – ale gdy już to zrobił, trafił Brytyjczyka kilkoma soczystymi ciosami, rzucając go porozbijanego na siatkę.

W ostatniej rundzie Pająk nie czekał już nie wiadomo na co, od razu przechodząc do ofensywy i atakując rywala prostymi oraz kopnięciami na głowę. Bisping przetrwał jednak wszystkie uderzenia. Chwilę potem Pająk dał się znów zepchnąć na siatkę, ale tam ustrzelił go kapitalnym frontalem na głowę, mocno wstrząsając Brytyjczykiem.

Brazylijczyk rzucił się do ofensywy, ale pomimo tego, że trafił jeszcze kilkoma uderzeniami, zakrwawiony Hrabia ustał na nogach, demonstrując niebywałe serce do walki. W dalszej części walki Silva znów wrzucił na wsteczny, a większość ciosów Bispinga pruło powietrze.

Sędziowie wypunktowali pojedynek jednogłośnie 48-47 dla notującego najcenniejsze zwycięstwo w karierze, po najlepszej walce w karierze Michaela Bispinga.

https://twitter.com/venom1488/status/703730419020255232

Powiązane artykuły

Back to top button