Jan Błachowicz: „Celuję w stójeczkę”
Jan Błachowicz już wkrótce stanie przed szansą powrotu na drogę zwycięstw, mierząc się w Zagrzebiu z Igorem Pokrajacem.
Czołowy polski półciężki, Jan Błachowicz, nie zaliczy swoich ostatnich dwóch występów w UFC do udanych – przegrał w słabym stylu z Jimim Manuwą i Corey’em Andersonem. Teraz jednak szykuje się do powrotu i przerwania złej passy – 10 kwietnia na gali UFC Fight Night 86 w Zagrzebiu skrzyżuje rękawice z Igorem Pokrajacem.
Bardzo się cieszę, ponieważ odpocząłem, głód walki wrócił.
– stwierdził cieszynianin w rozmowie z Extreme Sports Channel.
Na nowo mi się chce trenować, znowu się cieszę tym wszystkim, sprawia mi to przyjemność, także nie może być lepszego terminu. Nawet chciałem się bić wcześniej, w lutym, ale tam już karta była zajęta. Chorwacja, fajnie, nasz kontynent, nie będzie zmiany czasu, więc nie będzie tego problemu z przestawieniem się.
Po porażce z Andersonem Błachowicz zdecydował się na duże zmiany. Opuścił poznański Ankos MMA, wracając do Warszawy pod skrzydła Piotra Jeleniewskiego, gdzie, jak zapewnia, czuje się doskonale.
Planuję jakieś wyjazdy, ale jeszcze wszystko jest w planach, gdzie i kiedy, ale na pewno nie będę tylko w klubie spędzał czasu. I Polska, i być może zagranica, chociaż jeszcze się to wszystko okaże w najbliższych dniach.
Rywalem Polaka w czwartej walce pod sztandarem UFC będzie powracający do organizacji 37-letni Pokrajac. Chorwat bił się dla Dany White’a i spółki w latach 2009-2014, dorabiając się w oktagonie rekordu 4-7, 1 NC. W pokonanym polu zostawiał między innymi Fabio Maldonado czy Krzysztofa Soszyńskiego, ale cztery porażki w pięciu ostatnich występach – jedna walka została uznana za no contest – przelały czarę goryczy i Pokrajac pożegnał się z organizacją. Od tamtego czasu zanotował trzy zwycięstwa, a na okoliczność gali w Zagrzebiu, został przywrócony do łask.
Ma garba trochę.
– zażartował na temat rywala Błachowicz.
Jest doświadczonym zawodnikiem. Bił się już w UFC, wyleciał, wrócił. Jest doświadczonym zawodnikiem, obitym, potrafi nokautować, potrafi poddawać, potrafi ubijać z góry, także jest niebezpieczny w każdej płaszczyźnie, ale też wydaje mi się, że już gdzieś tam dopatrzyliśmy się, że też da się go złapać w każdej z tych płaszczyzn. Będę starał się szukać jego słabych stron w każdej płaszczyźnie, a przygotować się na te jego najmocniejsze. Jak się walka potoczy, to się okaże, czy to będzie stójka, czy parter. Ja celuję w stójeczkę.
Nie chcę dużo mówić, chcę tym razem pokazać czynami, nie słowami, co się będzie działo.