Junior dos Santos: „Zwycięstwo z Rothwellem pozwoli mi wrócić na szczyt”
Były mistrz kategorii ciężkiej, Junior dos Santos, opowiada o zbliżającej się walce z Benem Rothwellem oraz porażce z Alistairem Overeemem.
Porażka w rewanżowym starciu z Cainem Velasquezem w grudniu 2012 roku rozpoczęła skomplikowany etap w karierze uchodzącego kiedyś za najlepszego ciężkiego na świecie Juniora dos Santosa. Od tamtej pory walczy rzadko, zmagając się raz po raz z kontuzjami, przeplatając zwycięstwa z porażkami.
Wkrótce jednak będzie miał okazję przypomnieć całemu światu, dlaczego nadal – pomimo wielu wojen w oktagonie – nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. 10 kwietnia na gali UFC Fight Night 86 w Zagrzebiu zmierzy się bowiem z będącym w doskonałej dyspozycji Benem Rothwellem.
Nie wybieram rywali. Walczyłbym z każdym, kogo postawiłoby przede mną UFC.
– stwierdził Brazylijczyk w rozmowie z FightNetwork, opowiadając o kulisach zestawienia z Amerykaninem.
Spodziewałem się może walki z Arlovskim, może Travisa Browne, ale Ben Rothwell był gościem, który zaakceptował walkę. Cieszę się, bo wraca po świetnym zwycięstwie i to będzie dobra walka dla fanów.
Cygan nie ukrywa, że poprosił szefostwo UFC, aby pozwoliło mu wrócić do oktagonu jak najszybciej po tym, jak w grudniu zeszłego roku doznał dotkliwej porażki z Alistairem Overeemem.
Popełniłem pewne błędy, moja strategia nie była najlepsza.
– ocenił swój występ przeciwko Holendrowi dos Santos.
Czułem, że zbyt długi czas bez walki powodował, że byłem zdenerwowany. Popełniłem błędy i naprawiam je teraz. Teraz chcę walczyć częściej, wtedy będę się czuł tak, jak czułem się normalnie.
W ostatnich dwóch latach Cygan stoczył tylko trzy pojedynki, walcząc mniej więcej co rok. Przegrał trylogię z Cainem Velasquezem, by potem po słabym w swoim wykonaniu starciu wypunktować Stipe Miocica i przegrać przez nokaut ze wspomnianym Overeemem.
Z Miocicem walczyłem jakiś rok temu, ale przed tamtą walką nie walczyłem też przez rok z powodu kontuzji. To były dwa bardzo ciężkie lata. Z Miocicem walczyłem z kontuzją kolana. Walczyłem tylko dlatego, że powinienem walczyć, żeby (mieć z czego) żyć. Nie chcę robić wymówek, ale te dwa ostatnie lata były dla mnie ciężkie, więc teraz chcę, żeby normalny JDS wrócił do oktagonu.
Przygotowania do starcia z Big Benem Brazylijczyk ponownie odbędzie w American Top Team, gdzie również trenował przed walką z Overeemem.
Czuję się teraz bardziej komfortowo w klubie i sądzę, że wyniki pokażą teraz wszystko, czego się tam nauczyłem.
Rywal Brazylijczyka, Ben Rothwell, znajduje się obecnie w świetnej formie, mogąc pochwalić się serią czterech dobrych zwycięstw, z tym przeciwko Joshowi Barnettowi na czele. Junior zdaje sobie doskonale sprawę z klasy swojego rywala, wskazując czynnik, który jego zdaniem w największym stopniu decyduje o ostatnich sukcesach Amerykanina.
Myślę, że najważniejszym elementem jego walk jest jego wola – cały czas idzie do przodu, przez całą walkę jest agresywny. Walczył z czołowymi gośćmi, poddał ich duszeniem gilotynowym czy czymś takim, więc, tak, jest niebezpieczny, jest silny. Znajduje się w świetnym momencie, więc jest też bardzo pewny siebie. Muszę więc ciężko trenować, żeby się przygotować na jednego z najlepszych ciężkich obecnie.
Pomimo niepowodzeń, porażek w trzech z ostatnich pięciu występach, 32-letni zawodnik jest przekonany, że nadal może włączyć się do wyścigu o pas mistrzowski, który utracił w 2012 roku.
Zwycięstwo będzie tym, czego obecnie potrzebuję, przywróci mnie na szczyty dywizji, blisko walki o pas mistrzowski, dlatego to takie ważne dla mnie. Czuję, że zawiodłem trochę moich fanów w ostatniej walce, ale czasami sprawy nie układają się tak, jak byśmy tego chcieli. Wiem, co muszę teraz zrobić, ciężko pracuję, jestem pewien, że będę w stanie zrobić wszystko, czego potrzeba, aby być bardzo dobrze przygotowanym na walkę.