Piotr Jeleniewski o przygotowaniach i rywalach Błachowicza, Omielańczuka i Tybury
Trener Piotr Jeleniewski opowiada o przygotowaniach do walk w UFC trójki swoich zawodników – Jana Błachowicza, Daniela Omielańczuka i Marcina Tybury.
Jednego z najlepszych polskich trenerów, Piotra Jeleniewskiego, czeka niezwykle pracowity czas – trójka jego podopiecznych wkrótce stoczy walki na galach UFC.
Jan Błachowicz, który wrócił do Warszawy po dwóch nieudanych występach w oktagonie, w pojedynku ostatniej szansy 10 kwietnia skrzyżuje rękawice z Chorwatem Igorem Pokrajacem na gali UFC Fight Night 86 w Zagrzebiu.
Tego samego dnia swoją debiutancką walkę stoczy też czołowy polski ciężki, Marcin Tybura, który niedawno w poszukiwaniu rozwoju dołączył do ekipy Jeleniewskiego. Były mistrz M-1 Global stanie w szranki z Timothym Johnsonem.
Wreszcie swoją piątą walkę w oktagonie już 27 lutego na gali UFC Fight Night 84 w Londynie stoczy Daniel Omielańczuk, który powita w oktagonie debiutanta Jarjisa Danho.
W obszernej rozmowie z MMAnia.pl Jeleniewski opowiedział o przygotowaniach całej trójki oraz ich rywalach.
To jest dobry przeciwnik na powrót dla Janka.
– powiedział o Igorze Pokrajacu, z którym w tany w Chorwacji pójdzie Jan Błachowicz.
Znany przeciwnik, też zawodnik, który już ten swój peak ma za sobą, więc myślę, że wraca przede wszystkim ze względu na to, że w tym a nie innym miejscu jest ta gala. Ta największa gwiazda, mówiąc kolokwialnie, im się po prostu wysypała… Troszkę pewnie federacji przez to plany pokrzyżowała, musieli zbudować troszkę inny model promocji tego, stąd pewnie nazwisko Pokrajaca.
Natomiast jest to doświadczony, wciąż solidny zawodnik i na pewno nie można go lekceważy. Jednak na ten czas Janek jest po dwóch przegranych, a to jednak siedzi w zawodniku. On jest mocny psychicznie, także uniósłby nawet, sądzę, innego zawodnika. Głównie uważam, że była to jednak kwestia jego przetrenowania. Natomiast na ten czas myślę, że to się dobrze złożyło.
Trener nie ukrywa, że w przygotowaniach do walki Daniela Omielańczuka duży nacisk położony został na pracę przy siatce, a więc element, który nie domagał w przedostatniej walce polskiego ciężkiego – jak pamiętamy, w tej właśnie płaszczyźnie mnóstwo krwi napsuł mu w Krakowie Anthony Hamilton.
To wynika z tego, że obserwujemy już walki naszego przeciwnika.
– ocenił Jeleniewski niepokonanego Syryjczyka Jarjisa Danho, z którym zmierzy się Omielańczuk.
Dość charakterystyczne dla niego jest dążenie do zwarcia, do próby obalenia na wysoko w taki charakterystyczny sposób. I praktycznie w każdej z tych walk, które można zobaczyć – bo jest to zawodnik, którego zbyt wielu walk nie ma, jest debiutantem w UFC. Podejrzewam, że ogląda również walki Daniela i wie, jak te walki wyglądały, kiedy Daniel miał kłopot w klatce, a kiedy wyglądało to na jego korzyść, więc dość przewidywalna jest, jak sądzę, taktyka i stąd te założenia na pracę taką, gdzie Daniel musi dużo bronić przy siatce prób obaleń.
Omielańczuk w ostatnim występie zaprezentował się bardzo dobrze, w ledwie 48 sekund deklasując Chrisa de la Rochę. Jeleniewski wierzy, że starcie z Danho może być kolejnym krokiem na drodze do budowania solidnej pozycji swojego podopiecznego w hierarchii kategorii ciężkiej.
Mam nadzieję, że to będzie taki proces, w którym będziemy mogli się odbudować spokojnie. Natomiast należy pamiętać o tym, że to jest waga ciężka, tu nie ma słabych, wszyscy bardzo chcą i to, że ktoś jest debiutantem, wcale nie znaczy, że będzie dużo słabszy niż ktoś potencjalnie z tej piętnastki. To jest waga ciężka, tu zawsze jest trochę inaczej – jeden cios i jest po wszystkim.
Warszawski trener nie ukrywa zadowolenia ze współpracy z szykującym się do debiutu w oktagonie Marcinem Tyburą.
Życzyłbym każdemu trenerowi takiego zawodnika. Tak solidnego i przykładającego się do pracy.
Mieliśmy dość dużo elementów do poprawy, szczególnie w pracy stójkowej. Marcin jest bardzo reaktywny na trening, jest to inteligentny zawodnik, szybko przyswajający technikę, realizujący ją też dość szybko w zadaniach sparingowych. Mam nadzieję, że na tej walce zobaczymy już taką wersję, że tak się wyrażę, 2.0, jeszcze lepszego Marcina.
Przyznaje, że brał również pod uwagę scenariusz, w którym uniejowianin nie dostanie żadnej taryfy ulgowej i od razu rzucony zostanie na głęboką wodę z uwagi na swoją mocną historię w M-1 Global.
Myśleliśmy, że może być tak, że w związku z tym, że jest byłym posiadaczem pasa rosyjskiej federacji, to być może UFC zechce zakontraktować go już bezpośrednio do kogoś z czołówki. Może to nie były nasze oczekiwania, ale myśleliśmy, że to się może potoczyć w ten sposób.
Dostał zawodnika takiego, który, uważam, na tym etapie dla nas jest idealny.
Jeleniewski nie ma też wątpliwości, że motyle w brzuchu zaprawionemu w bojach Tyburze w związku z pierwszym występem w oktagonie nie grożą.
Jeśli chodzi o psychikę, to jest tak stabilny facet, że są go w stanie jedynie poruszyć dowcipy Janka Błachowicza, a tak to pozostaje niewzruszony.