UFC

Anthony Johnson gotowy na kategorię ciężką

Anthony Johnson jest gotowy czekać do końca roku na zwycięzcę walki Daniel Cormier vs. Jon Jones, ale jeśli trafi się inna okazja – chętnie skorzysta.

Błyskawiczną demolką, jaką na UFC on FOX 18 zafundował Ryanowi Baderowi, Anthony Johnson wysforował się na czoło wyścigu po walkę o pas mistrzowski kategorii półciężkiej.

Przyznał, że nie był w najmniejszym stopniu zaskoczony taktyką Badera, który w pierwszych sekundach pojedynku od razu spróbował obalenia, czym w ostatecznym rozrachunku przypieczętował swój los.

Były dwa sposoby, na jakie mógł to rozegrać. Mógł albo rozegrać to mądrze, mając nadzieję, że złapie mnie bez równowagi, albo ruszyć od razu na pałę. I ruszył od razu na pałę. Nie zagrało. Spodziewałem się jednej z tych dwóch rzeczy. Podobał mi się ten gameplan.

– stwierdził Johnson na konferencji prasowej po gali.

Opowiedział też o potencjalnej konfrontacji z Jonem Jonesem, z którym był przymierzany do walki w maju zeszłego roku, ostatecznie jednak, z uwagi na problemy prawne byłego mistrza, mierząc się i przegrywając z Danielem Cormierem.

Jon i ja kiedyś się na pewno spotkamy. Szanujemy się nawzajem. Nigdy nie mówiliśmy o sobie bzdur, zawsze, gdy się widzimy, okazujemy sobie miłość. Szczególnie gdy media i wszyscy inni podgrzewają naszą walkę, opowiadając, jak to mogę być tym, który go znokautuje i inne tego typu rzeczy… Zdecydowanie sądzę, że obaj chcemy stawić czoła temu wyzwaniu i zobaczyć, z czego jesteśmy ulepieni. Po prostu dwóch samców alfa, którzy lubią rywalizację.

Johnson odniósł się też do ostatnich zmian w fizjonomii Bonesa, który nabrał sporo mięśni od czasu przywrócenia go do praw zawodniczych przez UFC.

Jon jest bestią. Robi, co dla niego najlepsze. Gdybym miał osiem miesięcy przerwy, też byłbym bardzo duży. Ma wystarczająco dużo czasu, aby szlifować swoje umiejętności i z pewnością to robi. Przygotowuje się na wojnę.

Amerykanin przyznał, że jeśli otrzyma ofertę walki ze zwycięzcą szykowanego na kwiecień – a kiedy dokładnie, powinniśmy dowiedzieć się w ciągu kilku następnych dni, jak przyznał na konferencji Dave Sholler – starcia pomiędzy Danielem Cormierem a Jonem Jonesem, chętnie poczeka nawet do końca roku.

To największa walka mojego życia. Jeśli będą kazali mi czekać tak długo, zdecydowanie to zrobię. Daje mi to mnóstwo czasu na przygotowania pod któregokolwiek.

Absolutnie nie wyklucza jednak przyjęcia w międzyczasie innej walki, twierdząc, że dodatkowa wypłata zawsze się przyda. Co ciekawe, Rumble jest też otwarty na powrót do kategorii ciężkiej, w której stoczył dotychczas jeden pojedynek, w 2013 roku wypunktowując Andreia Arlovskiego.

Jeśli ktoś zostanie kontuzjowany i będą potrzebować zastępstwa, zdecydowanie wskoczę na jego miejsce, jeśli tylko będę zdrowy i zdolny do walki. Zarówno w półciężkiej i ciężkiej.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button