Vadim Finkelstein sceptycznie o szansach na zatrzymanie Marcina Tybury
Vadim Finkelstein uważa, że nie będzie łatwo zatrzymać Marcina Tybury w M-1 Global.
Na początku 2016 roku kontrakt czołowego polskiego ciężkiego, Marcina Tybura, z rosyjską organizacją M-1 Global dobiegł końca, a zawodnik poinformował, że szuka teraz innych wyzwań, związując się jednocześnie z grupą menadżerską MMA Cartel. Należący do niego pas mistrzowski został zwakowany – powalczą o niego Denis Smoldarev oraz Alexander Volkov, którzy zetrą się 19 lutego na gali M-1 Challenge 64.
W rozmowie z portalem Sportbox.ru szef rosyjskiej organizacji, Vadim Finkelstein, przedstawił aktualną sytuację w sprawie dalszych losów uniejowianina.
Prawnie Marcin nadal ma z nami umowę. I mamy czas na negocjacje. Sytuacja wygląda tak – jak tylko otrzymamy warunki Tybury z UFC, będziemy mieli czas, aby je wyrównać lub przebić. Więc czekamy. Ale rozumiecie sami, że będzie to trudne do zrobienia. Można chociażby popatrzeć na kurs dolara, który stale rośnie. Budżet naszych gal też rośnie, ponieważ płacimy głównie w walutach obcych – wszystkie te loty, transfery, hotele dla zagranicznych bojowników.
Szef M-1 Global nie zamierza jednak nic zmieniać w kwestii pasa mistrzowskiego, nawet jeśli Tybura ostatecznie zostanie z w Rosji.
Jeśli zostanie z nami, dostanie szansę walki ze zwycięzcą Smoldarev vs. Volkov.