Nieoficjalnie: Dos Anjos vs. McGregor i Holm vs. Tate na UFC 196
Według amerykańskich dziennikarzy tylko godziny dzielą nas od potwierdzenia dwóch starć mistrzowskich, które będą głównymi wydarzeniami gali UFC 196.
Wygląda na to, że Conor McGregor (19-2) podjął decyzję – zamiast pierwszej obrony pasa przeciwko rozżalonemu Frankiemu Edgarowi, będzie próba podboju kategorii lekkiej, na tronie której znajduje się Rafael dos Anjos (25-7). Starcie to ma być głównym wydarzeniem gali UFC 196, która odbędzie się 5 marca w MGM Grand Garden Arena lub Mandalay Bay Events Center w Las Vegas.
Rafael dos Anjos od przegranej z Khabibem Nurmagomedovem (22-0) nie ma sobie równych. Najpierw zupełnie zdominował Jasona Higha, by następnie zafundować pierwszą porażkę przez nokaut Bensonowi Hendersonowi (23-5). Po ubiciu byłego już mistrza wagi lekkiej, podopieczny Rafaela Cordeiro wręcz zmiażdżył Nate’a Diaza (18-10) z powierzchni ziemi w trzyrundowej walce, o której sam Dana White wyrażał się później w takich słowach: „Rafael dos Anjos powinien zostać aresztowany za próbę morderstwa”. Do pojedynku o pas mistrzowski przeciwko Anthony’emu Pettisowi (18-3) przystępował w roli dużego underdoga – jak później okazało się, zupełnie niesłusznie, gdyż zdominował Amerykanina na pełnym dystansie, ciągle wywierając na nim presję, mieszając składne kombinacje kickbokserskie z obaleniami i świetną kontrolą z góry, połączoną niebywałą wręcz kondycją. W pierwszej obronie pasa na UFC on FOX 17 Brazylijczyk potrzebował zaledwie 66 sekund, by zakończyć serię ośmiu zwycięstw z rzędu Donalda Cerrone (28-7).
Conor McGregor ostatnią walkę przegrał w 2010 roku, ze swoim rodakiem, Josephem Duffym (14-2). Od tamtej pory zaliczył piętnaście zwycięstw z rzędu, kończąc przed czasem aż czternastu rywali. Każdego z ostatnich pięciu przeciwników odprawiał ciosami – najpierw zdominował Diego Brandao (20-11), następnie pozbawił przytomności Dustina Poiriera (19-4), by później zafundować Dennisowi Siverowi (22-11) najprawdopodobniej dwie najcięższe rundy w jego karierze. Po tej walce miał zmierzyć się z Jose Aldo (25-2) na UFC 189 – Brazylijczyka z gry wykluczyła jednak kontuzja, a w jego miejsce wkroczył Chad Mendes (17-4), mający ledwie dwa tygodnie na przygotowanie. Mimo to, śmiało można uznać tę właśnie walkę za najcięższą ze wszystkich w UFC dla Notoriousa – Mendes bowiem obnażył jego braki zapaśnicze i parterowe. Mimo dość dużego oporu ze strony Amerykanina, gdy tylko walka pod koniec drugiej odsłony pojedynku trafiła do stójki, Conor bezwzględnie pozbawił przeciwnika chęci walki swoją firmową kombinacją, stając się tymczasowym mistrzem wagi piórkowej. W pojedynku o unifikację pasów na UFC 194 przeciwko Jose Aldo Irlandczyk potrzebował ledwie 13 sekund, aby strącić wieloletniego dominatora dywizji piórkowej z tronu, brutalnie go nokautując.
Dla Rafaela dos Anjosa będzie to druga obrona pasa mistrzowskiego. Jeśli wygra, zakończy pewien etap w karierze Irlandczyka, który ciągle gra va banque, przekonując wszystkich, że jest niezniszczalny. Notowania Brazylijczyka, choć już są wysokie, poszłyby jeszcze bardziej w górę w przypadku wygranej – pokonanie największej gwiazdy UFC to najszybsza droga na usta całego świata MMA. Porażka dos Anjosa wpłynie na spadek jego wartości medialnej, bowiem najpewniej przylgnie do niego łatka kolejnej ofiary McGregora, bez względu na to, czego dokonał wcześniej.
W przypadku zwycięstwa McGregor stanie się posiadaczem dwóch pasów UFC – dywizji piórkowej i lekkiej. Dodając do tego jego niezwykłą zdolność do autopromocji oraz popularność, nie trzeba tłumaczyć, co oznaczałoby to dla niego i organizacji. Jeśli jednak przegra, straci sporo ze swojego wizerunku, na jakim budował sporą część szumu wokół siebie poza oktagonem, co może być dla jego kariery pewnym krokiem wstecz, gdyż, jak sam przekonuje, wszystko to traktuje jako biznes.
Obaj zawodnicy preferują wywieranie presji na rywalach. Mimo piekielnie niebezpiecznej i precyzyjnej stójki McGregora, to właśnie Rafael dos Anjos jest zawodnikiem mającym więcej możliwości na wygranie tej walki i niewykluczone, biorąc pod uwagę jego zapasy, kontrolę z góry oraz umiejętność mieszania płaszczyzn, że będzie chciał zastosować tutaj taktykę z walki z Pettisem, narzucając swe mordercze tempo od pierwszej do ostatniej sekundy walki, zamykając rywala pod siatką, skąd będzie próbował obalać i obijać dosyć surowego w płaszczyźnie parterowej McGregora. Mimo wszystko, mistrz wagi lekkiej będzie musiał w każdej sekundzie walki mieć się na baczności, gdyż kontry Irlandczyka są niezwykle precyzyjne i silne zarazem.
W co-main evencie gali UFC 196 naprzeciwko siebie stanąć mają o pas dywizji koguciej kobiet Holly Holm (10-0) z Mieshą Tate (17-5).
Niepokonana Holly Holm zaczęła swoją przygodę z UFC od wygranej niejednogłośną decyzją nad Raquel Pennington (6-5), by kilka miesięcy później rozprawić się na pełnym dystansie z Marion Reneau (6-2). Po tych dwóch zwycięstwach, ku zdziwieniu wielu obserwatorów, podopieczna Grega Jacksona dostała walkę o pas z niepokonaną jeszcze wtedy mistrzynią, Rondą Rousey (12-1). Holm, która przystępowała do tego starcia jako absolutnie skazywana na pożarcie, zupełnie zdominowała Rondę w stójce, nie dając się obalić, by w drugiej rundzie brutalnie znokautować Rowdy firmowym high hickiem, po którym dołożyła kilka ciosów, kończąc tym samym erę Rousey.
Miesha Tate wygrała cztery ostatnie pojedynki – wszystkie decyzjami, kolejno z Liz Carmouche (10-5), Rin Nakai (16-1), Sarą McMann (8-3) oraz Jessicą Eye (11-4). W UFC Miesha przegrywała tylko z Rondą Rousey oraz Cat Zingano (9-1).
Dla Holly Holm będzie to pierwsza obrona pasa mistrzowskiego. Jeśli wygra, już na pewno nic nie stanie na przeszkodzie do rewanżu z Rondą Rousey. Dla Mieshy Tate zaś jest to najszybsza droga do trzeciej walki z Rousey – w przypadku zwycięstwa z zawodniczką z Albuquerque to właśnie ona stanie ponownie naprzeciw jednej z największych gwiazd UFC.
Wydaje się, że w stójce dużą przewagą będzie dysponować Holm. Szans Tate powinna upatrywać głównie w obaleniach i kontroli z góry. Biorąc jednak pod uwagę, jak dobrze Holly była przygotowana pod względem defensywnych zapasów w walce z Rousey nie sposób nie odnieść wrażenia, iż walka będzie toczyć się głównie na nogach, gdzie swoim precyzyjniejszym i znacznie bardziej technicznym boksem mistrzyni będzie punktować pretendentkę.
Aktualna rozpiska UFC 196:
155 lbs: Rafael dos Anjos (25-7) vs. Conor McGregor (19-2) – o pas kategorii lekkiej – niepotwierdzone
135 lbs: Holly Holm (10-0) vs. Miesha Tate (17-5) – o pas kategorii koguciej – niepotwierdzone
Komentarze: 17