Jim Ross: „McGregor to Hulk Hogan UFC”
Były zawodnik, a obecnie komentator WWE widzi spore podobieństwo między Conorem McGregorem a Hulkiem Hoganem.
Nie milkną echa największego zwycięstwa w karierze Conora McGregora, które miało miejsce 12 grudnia na gali UFC 194, kiedy raptem w trzynaście sekund Irlandczyk pozbawił przytomności wieloletniego dominatora dywizji, Jose Aldo.
Kolejną osobą, która postanowiła zabrać głos w sprawie Notoriousa jest Jim Ross – obecnie komentator, a niegdyś jeden z zawodników bardzo popularnej, amerykańskiej organizacji WWE. Na łamach swojej oficjalnej strony Amerykanin porównuje wspomnianego McGregora do ikony WWE, Terrence’a Gene’a Bollea, bardziej znanego jako Hulk Hogan.
Wszyscy ci zawodnicy wyzywający McGregora do walki robią to z oczywistych względów – Irlandczyk jest właśnie „tym nowym gościem” w UFC, wokół którego można znaleźć pieniądze, mnóstwo pieniędzy. Po pierwsze, mam nadzieję, że McGregor posiada odpowiednie plany finansowe, skupiające się przede wszystkim na zachowaniu oszczędności, a nie wydawaniu wszystkiego na zabawki. Po drugie, on przypomina mi czasy, kiedy to Hulk Hogan był gwiazdą WWE i kiedykolwiek planowano jakieś zestawienia, w czasie, gdy trzy pokazy nocą było normą, ci goście (zawodnicy – dop. red.) najpierw szukali nazwiska Hogana, a potem rozglądali się, czy ich nazwisko widnieje również w tej samej karcie. Każdy chciał podążać za pieniędzmi, znajdując się na tej samej karcie, co Hulk Hogan.
Ross ma też radę dla Notoriousa.
McGregor potrzebuje świetnego doradcy finansowego, a biorąc pod uwagę, gdzie toczy się jego życie profesjonalne i prywatne, to po jego pieniądze chętnie wyciągną ręce zarówno rządy USA, jak i Irlandii.
Pozycja Conora McGregora jako największej obecnie gwiazdy UFC jest niepodważalna, zwłaszcza, jeśli przyjrzymy się temu, jak szerokim echem odbił się jego występ na UFC 194, szczególnie w świecie mediów i ludzi absolutnie niezwiązanych z MMA.