Aljamain Sterling: „Thomas Almeida? Nie jest na moim radarze”
Aljamain Sterling zamierza wysłuchać ofert od innych organizacji, choć nie ukrywa, że chciałby pozostać z UFC.
Zwycięskim występem na gali UFC Fight Night 80, w którym poddał Johnny’ego Eduardo, Aljamain Sterling wypełnił swój kontrakt z UFC. Już wcześniej zapowiedział, że – wzorem Bensona Hendersona – chce sprawdzić swoją wartość na rynku.
Dana White na konferencji prasowej po gali stwierdził, że Sterling może rozmawiać z innymi organizacjami i jeśli zaproponują mu lepszy kontrakt, UFC ma prawo go wyrównać. Zapytany, czy w obliczu czwartego z rzędu zwycięstwa podopiecznego Matta Serry i Ray’a Longo zamierza przedstawić mu nową ofertę wcześniej, odpowiedział tajemniczo: „Bardzo lubię tego dzieciaka”.
Główny zainteresowany, znów podobnie jak wspomniany Henderson, zapewnia, że chce zostać w UFC, bo tutaj walczą najlepsi zawodnicy. Chciałby tylko mieć pewność, że będzie dostawał więcej niż dwie walki w ciągu roku.
Zobaczymy, co się wydarzy. Nie zamierzam mówić, że odejdę, bo uważam, że widzą (UFC – dop. red.) we mnie perspektywicznego zawodnika, wiedzą, że jestem następnym mocnym pretendentem. Wiem, że mają też Thomasa Almeidę, który jest świetny, ale… ja mam swoje, on ma swoje. Jest wielu gości w tej dywizji, przeciwko którym ludzie mnie skreślają. Ale powątpiewajcie we mnie, będę udowadniał jednemu za drugim, że się mylą, nokautujących tych gości, dusząc.
– stwierdził na spotkaniu z dziennikarzami po walce, szybko prostując też wzmiankę o robiącym furorę w organizacji Thomasie Almeidzie.
Nie powiedziałem, że Almeida jest na moim radarze. Po prostu wiem, że to bardzo utalentowany dzieciak, wielki talent.
– wyjaśnił, potwierdzając nasze wcześniejsze doniesienia o tym, że nie szuka konfrontacji z Brazylijczykiem.
26-latek przedstawił też swoją wizję następnych pojedynków na szczycie kategorii koguciej i swojej w nich roli.
Myślę, że mądrze rozegrać można to w następujący sposób. Zobaczymy, co się stanie w walce Frankiego Saenza z Urijahem Faberem. Jeśli Faber wygra, jest następnym pretendentem, bo jego walka przeciwko Cruzowi albo Dillashawowi byłaby największą w dywizji. Ja będę walczył z Raphaelem Assuncao w eliminatorze do pasa albo może wezmą gości z 125 funtów, żeby walczyli o tytuł. Ale myślę, że mądrze rozgrywamy to tak, że… zdobywam pas, jestem niepokonany, przychodzi Thomas Almeida i mamy niepokonanych mistrzów w męskiej dywizji. Ostatni raz było tak chyba w kategorii półciężkiej z Rashadem Evansem i Lyoto Machidą. To byłoby klasyczne, historyczne. Moim zdaniem tak to powinno się rozegrać, ale zobaczymy, jak będzie.
Komentarze: 2