McGregor: „Spanikowany zapaśnik – oto z kim walczę”
Podczas spotkania z mediami Conor McGregor podjął się charakterystyki Jose Aldo.
Już tylko kilka dni dzieli nas od szlagierowo zapowiadającej się batalii na szczycie kategorii piórkowej pomiędzy Jose Aldo a Conorem McGregorem, do której dojdzie na gali UFC 194.
Podczas spotkania z mediami Irlandczyk zaprzeczył, jakoby dodatkowy czas na przygotowania pod Jose Aldo stanowił dla niego jakąkolwiek korzyść.
Nie potrzebuje zbierać żadnych dodatkowych informacji, robić żadnego rozpoznania. Spanikowany zapaśnik – oto z kim walczę. Zawsze. A jeśli nie są spanikowanymi zapaśnikami, staną się nimi. To proste.
Wszyscy oni są tacy sami. Wychodzimy, wymieniamy się ciosami, panikują. Gdy człowiek panikuje, jego pierwszą myślą jest „złapać” – bez względu na to, czy to trenują, czy nie. Gdy są uderzani przeze mnie, szukają chwytu, nie chcą więcej. Więc mierzę się ze spanikowanym zapaśnikiem – jak zawsze.
Jeden z dziennikarzy zadał reprezentantowi SBG pytanie odnośnie morderczych niskich kopnięć Jose Aldo, próbując uzyskać informację, w jaki sposób McGregor zamierza ich uniknąć, biorąc pod uwagę, że wykroczną nogę trzyma mocno wysuniętą do przodu.
Może to podstęp? Może specjalnie oddaję przednią nogę? Może chcę, żeby ją kopnął? Może mam w arsenale sztuczki, których jeszcze nikt nie widział? Jestem przygotowany.
– odpowiedział delikatnie zirytowany Irlandczyk.
Po raz kolejny stwierdził też, że nie jest emocjonalnie zaangażowany w starcie z brazylijskim dominatorem, traktując je wyłącznie w kategoriach biznesowych.
Gdy będzie już po wszystkim, chętnie udam się ponownie do Brazylii, żeby cieszyć się piękną pogodą, obcować ze wspaniałymi ludźmi. Brazylijczycy są dobrymi ludźmi. Dobrzy sportowcy, solidni, solidni zawodnicy. Szanuję Brazylię jako nację. To tutaj to biznes. Mamy z Jose biznes do zrobienia. Gdy wszystko zostanie powiedziane i zrobione, nastanie pokój.
Czy udałby się wówczas do Nova Uniao?
Być może. Może ich trochę pouczę… i sam przyjmę też trochę nauki.