Karol Bedorf: „Chciałbym kiedyś Fedora”
Karol Bedorf zatrzymał pas mistrzowski kategorii ciężkiej, nokautując Michała Kitę na gali KSW 33.
Karol Bedorf zanotował najefektowniejsze zwycięstwo w karierze, po niezbyt udanych początkowych minutach w drugiej rundzie nokautując Michała Kitę kopnięciem na głowę podczas gali KSW 33.
W rozmowie z dziennikarzami po gali Coco przekonywał, że planem taktycznym było trzymanie walki w stójce oraz prowokowanie pretendenta do opuszczania rąk.
Cały czas zadawałem ciosy na pas lub poniżej pasa. O to chodziło, żeby opuszczał ręce, żeby go zmylić. Tak samo straszyliśmy wejściem w nogi, żeby opuszczał gardę, bo chcieliśmy zadać ten cios kończący właśnie nogą. No bo tak sobie wymarzyliśmy, że zakończymy ten pojedynek.
Do czasu nokautu pojedynek nie układał się po myśli reprezentanta Ankosu MMA. Napierający Kita nieustannie trzymał go na siatce, skąd wyprowadzał groźne ciosy, z których co najmniej kilka doszło celu.
Bardzo dobra dyspozycja Michała. Też nie mogę powiedzieć, bo też troszeczkę byłem zaskoczony jego ciosami. Mogło to różnie wyglądać, natomiast mówię, bardzo fajna dyspozycja. Cieszę się, że on jest w naszej federacji. Cieszę się, że będzie walczył dla KSW. Drzwi dla niego są na pewno otwarte w federacji i trzeba teraz po prostu powalczyć i tyle.
– ocenił niepokonany od prawie pięciu lat Bedorf, który w sobotę zanotował siódme z rzędu zwycięstwo pod sztandarem KSW.
Mistrz, który zapowiedział, że jeśli otrzyma bonus za nokaut wieczoru, przeznaczy go na szczytne cele, zdradził też, jakie jest jego wymarzone zestawienie na przyszłość.
Nie wiem, czy są takie możliwości, by można było z nim zawalczyć. Oczywiście jest to Fedor. Chciałbym kiedyś z nim zawalczyć z czysto sportowego punktu widzenia. Nie jest to jakaś moja obsesja czy coś, po prostu wiem, że nawiązana jest współpraca KSW z japońską organizacją Rizin. I tylko tyle, ze sportowego punktu widzenia to jest to, bo na tą chwilę nie mam takiego zawodnika, z którym chciałbym się zmierzyć. Czekam na propozycję od właścicieli federacji.
Bedorf stwierdził też, że ze sportowego punktu widzenia walka o pas mistrzowski z Mariuszem Pudzianowskim nie ma teraz sensu. Jeśli jednak miałoby to być starcie, w którym na szali nie leżałby pas, Coco byłby na nie otwarty.
Zawsze możemy usiąść do stołu i rozmawiać. Nie jestem człowiekiem zamkniętym ani zacietrzewionym, jestem otwarty na biznesowe propozycje.
Komentarze: 1