Jon Jones: „Piłem 3-4 razy w tygodniu”
Były mistrz kategorii półciężkiej UFC, Jon Jones, opowiada o alkoholu, marihuanie oraz kokainie.
Już nie piję. Nie palę marihuany. Od trzech albo czterech miesięcy.
– przekonuje w rozmowie z Arielem Helwanim z MMAFighting.com przygotowujący się do powrotu Jon Jones.
Zanim spowodował wypadek samochodowy w kwietniu tego roku, który w konsekwencji doprowadził do długiego rozbratu ze sportem, Jon Jones uchodził za niezwykle rozrywkowego człowieka, który nie stronił od imprez wszelakich.
Jak przyznaje, w najgorszym stanie był przed walką z Alexandrem Gustafssonem, przed którą jego życie kręciło się wokół używek.
Po skończeniu z nałogami były mistrz zapewnia, że otwiera się przed nim nowy rozdział życia. Lepszy rozdział.
Szczerze mówiąc, jestem podekscytowany uwolnieniem się od tego. Zajęło mi wiele czasu, żeby przyznać, że jest to pewien problem – bo byłem w stanie zadbać o swoją rodzinę, wygrywałem walki, potrafiłem po prostu ukryć przed światem, że paliłem zioło i piłem trzy, cztery razy w tygodniu. Radziłem sobie dobrze, więc nie uważałem, że mam problem. Ale teraz, gdy jestem już całkowicie trzeźwy, zdecydowanie uważam, że miałem problem. Jest mi przykro z powodu tych wszystkich godzin, gdy byłem pod wpływem i wszystkich dolarów, które wydałem, żeby być pod wpływem.
Od czasu tego wypadku moje życie zmieniło się na lepsze pod wieloma względami. Jestem za to wdzięczny.
Przed swoją ostatnią walką, która odbyła się na gali UFC 182 z Danielem Cormierem, w organizmie 28-latka wykryty kokainę. Bones udał się nawet na jednodniowy odwyk.
Sprawa z kokainą jest szalona. Ariel, patrzę ci prosto w oczy – nie lubię koki. Nie jestem gościem od koki. Paliłem marihuanę. Dość często. Ludzie, którzy naprawdę mnie znają, wiedzą to. I kochałem pić. Ale kokaina… Spróbowałem kokainy jednej nocy, a Komisja Sportowa pojawia się następnego dnia. Po prostu w głowie mi się nie mieściło, że tak to się ułożyło. Jak to się mogło wydarzyć?
Ludzie lubią teraz przedstawiać mnie jako gościa od kokainy. Jestem daleki od tego. Z kokainą nigdy nie osiągnąłbym tego, co osiągnąłem. Ale byłem uzależniony od marihuany. Jednak dlatego, że jesteś w stanie zrobić wiele rzeczy, będąc na marihuanie, trudno przyznać, że jesteś pod jej wpływem. Ale byłem. A teraz nie jestem.
Amerykanin w zawoalowany sposób dał też do zrozumienia, że nadal rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko Komisji Sportowej w Nevadzie, która upubliczniła informację o wykryciu kokainy w jego organizmie – do czego nie miała prawa, a co bardzo mocno naruszyło jego wizerunek. Jones przyznał, że ma trzy lata na skierowanie sprawy do sądu, a z jego tonu wyraźnie wynikało, że nie zostawi tej sprawy.
Czuję się uwolniony od tego (nałogów – dop. red.) i jestem wdzięczny za wszystko, co mi się przytrafiło, bo dzięki temu to dostrzegłem. Przez całą karierę ludzie mówili: „Jon, jak by to wyglądało, gdybyś nie pił? Nie palił? Wyobraź sobie, jak wielki mógłbyś wtedy być.” I nie mogę się doczekać, żeby sprawdzić.