Cris Cyborg: „Wiedziałam, że Ronda nie umie przyjmować ciosów”
Brazylijka wyjawiła, iż rezultat main-eventu UFC 193 nie był dla niej żadną niespodzianką.
To, co wydarzyło się podczas sobotniej gali UFC 193 w australijskim Melbourne, wprawiło w stan osłupienia cały świat mieszanych sztuk walki. Będąca ogromnym underdogiem Holly Holm, w niesłychanie brutalny i widowiskowy sposób rozprawiła się z wieloletnią mistrzynią dywizji koguciej kobiet, Rondą Rousey.
Istnieje jednak niewielki odsetek ludzi, dla których wynik tego starcia nie był jakąś wielką niespodzianką. Do tej wąskiej grupy osób zalicza się Cris Cyborg, będąca od 2013 roku mistrzynią federacji Invicta FC w wadzie piórkowej.
W rozmowie z portalem Combate Brazylijka powiedziała, iż od dawna podejrzewała Rondę o brak umiejętności przyjmowania ciosów i niską odporność jej szczęki na uderzenia.
Wiedziałam to. Wiedziałam, że Ronda nie potrafi przyjąć ciosu. Mówiłam o tym już wcześniej, że ona tak naprawdę nigdy nie dostała solidnego ciosu w twarz. Jeśli zobaczysz jej sparingi, to tylko Ronda uderza, nikt jej nie oddaje, a wiemy, jaki jest sport. Nigdy wcześniej nie miała przeciwnika, który wie jak uderzać i ma nokautujący cios. Większość jej przeciwniczek stanowiły dziewczyny, które przeniosły się o wagę wyżej z kategorii muszej. Ale nie Holly Holm. Jest moich rozmiarów i to ma znaczenie.
Świat MMA od dawna obiegały plotki o potencjalnie wielkiej walce, czyli zestawieniu Cyborg vs. Rousey. Na plotkach się jednak skończyło. Brazylijka ma pewne podejrzenia, dlaczego nie doszło do tej walki i przyczyny upatruje w obawach Amerykanki o fizyczną przewagę.
Wierzę, że Ronda powiedziała, że będzie ze mną walczyć, tylko jeśli zejdę do wagi koguciej dlatego, iż jest świadoma mojej siły fizycznej, moich rozmiarów i wie, że to byłby dla niej problem. Holly Holm jest mojego wzrostu, jest taka sama, nie było potrzeby walki z kimś z wyższej kategorii wagowej. Ona przyszła z tej samej kategorii wagowej i pokazała Rondzie rzeczywistość.
Reprezentantka Chute Boxe uważa, że jej starcie z Rousey byłoby nadal bardzo atrakcyjne dla fanów, pomimo porażki jaką poniosła Amerykanka.
Wierzę, że fani nadal chcieliby zobaczyć ten pojedynek, ale plany uległy zmianie.Tak naprawdę Ronda unikała tej walki, ponieważ chciała pozostać niepokonana. Zobaczymy, co stanie się teraz i jak poradzi sobie z porażką. To zaskoczenie nie tylko dla niej, ale dla każdego, kto tam był. Moje życie się nie zmieniło. Dalej będę trenować. Oczywiście chcę walczyć. Jak powiedział Dana White, po Holly Holm to ja miałam się zmierzyć z Rondą. Nie wiem, co się teraz stanie, ale będę gotowa w dniu, w którym dojdzie do tej walki. Uważam, że ta walka powinna się już dawno odbyć.
Czy takie starcie miałoby nadal sens? Czy może lepiej byłoby dążyć, do zestawienia Cyborg od razu z Holm? Pewne jest, że w interesie Rousey, leży unikanie jak ognia pojedynku z Cyborg. Ewentualna kolejna porażka całkowicie zburzyłaby potencjał marketingowy, jaki na przestrzeni lat zbudowała Amerykanka.