John Dodson nie lęka się Thomasa Almeidy
John Dodson chciały wdać się w tany z Thomasem Almeidą.
Mylił się Brian Stann! Amerykański komentator chwilę po tym, jak na gali UFC Fight Night 77 w Sao Paulo rewelacyjny brazylijski talent wody najczystszej, Thomas Almeida, brutalnie skończył Anthony’ego Birchaka, zostawiając go nienaturalnie powyginanego przy siatce, stwierdził, że teraz nikt wyzwań 24-letniemu reprezentantowi Kraju Kawy rzucać nie będzie. Otóż, śmiałek się znalazł, a zowie się John Dodson!
W programie UFC Tonight poinformowano, że Magik, który już dwukrotnie przegrał z mistrzem kategorii muszej Demetriousem Johnsonem, co jego szanse na trzeci pojedynek o pas mistrzowski czyni iluzorycznymi, zamierza przenieść się do dywizji koguciej i tam poszukać szczęścia. Najchętniej skrzyżowałby rękawice właśnie ze spektakularnie prezentującym się, będącym na fali czterech kolejnych wiktorii w oktagonie, niepokonanym Almeidą.
Czy sądzicie, że taki pojedynek miałby teraz sens sportowy i marketingowy? Komu dawalibyście więcej szans?
Komentarze: 1