Analiza UNIBET: Hall vs. Whittaker, UFC 193
Pojedynek Uriaha Halla z Robertem Whittakerem na UFC 193 zapowiada się znakomicie. W naszej bukmacherskiej analizie rozłożymy sobie go na czynniki pierwsze, oceniając też kursy bukmacherskie.
W szlagierowo zapowiadającym się starciu dwóch specjalistów od wymian stójkowych opromieniony najcenniejszym zwycięstwem w karierze Uriah Hall (12-5) zmierzy się z kapitalnie prezentującym się po przejściu do kategorii średniej Robertem Whittakerem (14-4).
Tło pojedynku
Obaj zawodnicy drogę do oktagonu UFC utorowali sobie występami w reality show The Ultimate Fighter.
Jako pierwszy pod banderą największej światowej organizacji debiutował 24-letni obecnie Robert Whittaker, który po pokonaniu dwóch rywali w TUF: The Smashes, w grudniu 2012 roku po raz pierwszy przekroczył próg oktagonu, wypunktowując Bradley’a Scotta i tym samym zwyciężając cały sezon w kategorii półśredniej.
Później do swojej kolekcji dorzucił kolejne zwycięstwo, nokautując Coltona Smitha, ale potem nastał dla niego ciężki okres. Najpierw niejednogłośnie uległ Courtowi McGee, by następnie po raz pierwszy przegrać przez nokaut, który zafundował mu Stephen Thompson.
Po tych dwóch niepowodzeniach udanie odbił się w swoim ostatnim pojedynku w kategorii półśredniej, na pełnym dystansie pokonując Mike’a Rhodesa. W dywizji średniej zadebiutował z przytupem, najpierw nokautując Clinta Hestera i ostatnio, w maju na UFC Fight Night 65 – Brada Tavaresa.
Uriah Hall jak burza przeszedł przez TUF 17, pokonując wszystkich rywali i stając się jednym z najbardziej obiecujących zawodników całej organizacji. W finale turnieju zmierzył się z Kelvinem Gastelumem, ale chciałby o tym debiucie w UFC jak najszybciej zapomnieć, bo przegrał po bezbarwnej w swoim wykonaniu walce.
Po kolejnej przegranej – również niejednogłośnej – tym razem z Johnem Howardem znalazł się na skraju zwolnienia, ale ostatecznie zdołał uciec spod topora, rozbijając Chrisa Lebena, który nie wyszedł do drugiej rundy, kończąc jednocześnie swoją karierę.
Również dwie następne batalie 31-letni Jamajczyk zaliczył do udanych, pokonując najpierw na pełnym dystansie – pomimo kontuzji palca u nogi – Thiago Santosa, a następnie kończąc biorącego walkę w zastępstwie za Costasa Philippou Rona Stallingsa, którego lekarz z powodu rozcięcia na twarzy nie dopuścił do kontynuowania pojedynku w pierwszej rundzie.
W kolejnym starciu powróciły jednak demony przeszłości i Hall – po raz kolejny prezentując ospałość i bierność – przegrał niejednogłośną decyzją sędziowską z Rafaelem Natalem. Następnie miał rywalizować z Krzysztofem Jotko oraz Joe Riggsem, ale do obu walk nie doszło i w rezultacie stanął naprzeciwko debiutanta Oluwale Bamgbose, które skończył uderzeniami z góry w pierwszej rundzie.
Wreszcie ostatnio, na wrześniowej gali UFC Fight Night 75, odniósł swoje najcenniejsze zwycięstwo, serwując Gegardowi Mousasiemu pierwszy w karierze nokaut.
Pierwotnie Robert Whittaker na UFC 193 miał mierzyć się z Michaelem Bispingiem, ale Brytyjczyk z powodu kontuzji łokcia zmuszony był wycofać się z pojedynku. Jego miejsce na półtora miesiąca przed galą zajął właśnie Uriah Hall.
Analiza
Kim jest i jak walczy Robert Whittaker?
Robert Whittaker został zarażony pasją do MMA (najpierw do karate) przez swojego ojca, Jacka. Od 14 roku życia po dziś dzień trenuje w Padstow pod okiem Henry’ego Pereza w klubie PMA Mixed Martial Arts. Również do sobotniej walki przygotowania odbył w tym samym miejscu.
Urodzony w Nowej Zelandii Australijczyk, który posiada czarny pas karate, jest przede wszystkim walczącym z klasycznej pozycji uderzaczem, który tylko od wielkiego dzwona korzysta z zapasów. W stójce operuje przede wszystkim rękami, choć ostatnio coraz częściej odwołuje się do kopnięć.
Jego najważniejszą bronią zaczepną pozostaje soczysty, szybki lewy prosty, którego składa czasami w kombinacje z prawym prostym lub kolejnym lewym, tyle że tym razem sierpowym.
GIF 1, GIF 2
Lewy prosty Whittakera na ogół działa bardzo dobrze. Powyżej dwa razy soczyście trafia Stephena Thompsona, by potem delikatnym odchyleniem przepuścić kontry. Taka taktyka kosztowała go jednak w ostatecznym rozrachunku porażkę, o czym opowiem dalej.
GIF 3, GIF 4
Powyżej dwie kolejne akcje z lewym prostym w roli głównej. Uwagę zwraca zwłaszcza moc, z jaką wyprowadza ten cios Whittaker. Na pierwszym gifie wręcz narusza nim Clinta Hestara.
Australijczyk słynie jednak przede wszystkim z morderczego lewego sierpa, któremu zawdzięcza szereg zwycięstw w swojej karierze. Do swojej stójkowej gry wprowadził niedawno frontalne kopnięcia, mocne lowkingi z nabiegiem oraz kopnięcia na głowę zamykające kombinacje. Jak jednak wspominałem, do technik nożnych nie odwołuje się zbyt często.
GIF 5, GIF 6
Australijczyk chętnie korzysta też z lewego sierpowego, który jest najmocniejszym ciosem w jego arsenale pięściarskim. Lubi ukrywać go za lewym prostym, jak powyżej w walce z Mikem Rhodesem…
GIF 7, GIF 8
… ale nie tylko. W swoim ostatnim pojedynku (drugi gif powyżej) ukrył go za frontalnym kopnięciem, po którym błyskawicznie wyprowadził powalające Brada Tavaresa uderzenie lewym sierpowym, by chwilę potem dobić go tą samą techniką, ze świetnym zejściem do boku.
Z kolei pierwsza animacja z walki przeciwko Clintowi Hesterowi pokazuje, że Whittaker kontruje znacznie chętniej niż Hall (o czym niżej), mocno naruszając szarżującego Amerykanina – za to cofa się w linii prostej na siatkę.
Jest aktywnym zawodnikiem, który czuje się całkiem nieźle zarówno w ataku, jak w i kontrze. Jego defensywa nie jest zła, ale w dużej mierze opiera ją na odchyleniach, unikach i pracy na nogach, co powoduje, że czasami przyjmuje niepotrzebne ciosy. Z rzadka korzysta z bloków, trzymając wysoką gardę raz na ruski rok. Zdarza mu się niepotrzebnie zapędzać w ofensywie, narażając się na kontry, jak i – co jednak dzieje się częściej – atakować pojedynczymi ciosami, po których… zastyga w miejscu, przyjmując kontry.
GIF 9, GIF 10
Whittaker nie atakuje na ogół kombinacjami dłuższymi niż dwa-trzy ciosy, swoją defensywę w momentach kontry opierając na odchyleniach. Powyżej unika mocnych prawych Mike’a Rhodesa oraz Clinta Hestera. Innymi słowy – rzadko wpada na rywali, ale… zdarza się, o czym dalej.
Warto też wspomnieć o łokciach, z których Whittaker chętnie korzysta w zwarciu.
Dysponuje przyzwoitymi defensywnymi zapasami i trochę niedocenianymi ofensywnymi – choć i tak z tych ostatnich korzysta bardzo rzadko. Posiada purpurę w brazylijskim jiu-jitsu. Dysponuje niezłą kontrolą z góry, ale o żadnych fajerwerkach w walce na chwyty nie może być mowy.
Jego przygotowaniu fizycznemu nie można nic zarzucić. W trzecich rundach prezentuje się bardzo solidnie. Jego szczęka natomiast… przeszła transformację w nowej kategorii wagowej. W półśredniej bywało z nią słabo – naruszali go Colton Smith czy Court McGee, o których absolutnie nie można powiedzieć, że dysponują jakimkolwiek dynamitem w pięściach. Znokautował go Stephen Thompson. Jednak po przejściu do kategorii średniej nawet nie zachwiał się po mocnych uderzeniach ciężkorękiego Clinta Hestera.
Kim jest i jak walczy Uriah Hall?
Uriah Hall urodził się na Jamajce, a w wieku 13 lat przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Karierę rozpoczynał od kickboxingu, ale ostatecznie skupił się wyłącznie na MMA. Posiada czarny pas kyokushin karate, przez wiele lat trenował w Extreme Couture, ale ostatnio przeniósł się na Florydę w przygotowaniach do starcia z Whittakerem sporo czasu spędzając w Kings MMA, gdzie zaprosił go jego pierwszy pogromca w UFC, Kelvin Gastelum.
Primetime również jest zawodnikiem, który zdecydowanie preferuje szermierkę na pięści i zwłaszcza kopnięcia. Wbrew pozorom nie jest fighterem lubującym się w kontrach – nieustannie za to poszukuje przestrzeni, która umożliwi mu atak, najchętniej technikami nożnymi. Dążenia do jednego, nokautującego ciosu powodują, że częstotliwość, z jaką wyprowadza uderzenia, jest niska, a on sam często sprawia wrażenie, zaspanego, biernego.
Posiada dobry lewy prosty, choć odwołuje się do niego zaskakująco rzadko. Kombinacje pięściarskie rzuca tylko od wielkiego dzwona, koncentrując się na pojedynczych ciosach. Preferuje proste nad sierpami.
GIF 11
Hall, gdy decyduje się odwołać do standardowych technik, dysponuje solidnym lewym prostym, w czym pomaga mu też jego duży zasięg ramion. Powyżej kąsa w ten sposób mistrza jabów, Gegarda Mousasiego. Problem tylko w tym, że Jamajczyk korzysta z lewego prostego bardzo rzadko.
Nie trzyma gardy praktycznie w ogóle. Swoją całą defensywę opiera na pracy nóg (w większym stopniu) i unikach (w mniejszym stopniu). Gdy jest za późno i rywal przedrze się do półdystansu, próbuje ratować się trzymając ręce wyprostowane przed sobą, odpychając przeciwnika i szukając miejsca do ucieczki.
Bryluje za to, gdy ma odpowiednio dużo miejsca, aby zaatakować kopnięciami, których ma w arsenale całe mnóstwo. Szczególnie upodobał jednak sobie obrotówki na głowę i korpus (z wyskokiem), a także kopnięcia okrężne z obu nóg na głowę. Od czasu do czasu kopnie też frontalnie, okrężnie na korpus czy też na nogi lub zaatakuje latającym kolanem.
GIF 12, GIF 13
Rafael Natal w starciu z Uriahem Hallem miał więcej szczęścia niż Gegard Mousasi. Wbrew pozorom obrotowe kopnięcie na korpus z wyskokiem jest dość techniką dość często stosowaną przez Jamajczyka. Podstawa – nie obniżać wówczas pozycji, odejść do boku.
Jego zapasy defensywne i ofensywne nie są złe, ale nie wyróżniają się specjalnie ponad średnią. Dysponuje przyzwoitą obroną przed poddaniami, nie daje się skontrolować, a sam od czasu do czasu próbuje też straszyć rywali poddaniami.
Od strony kondycyjnej prezentuje się całkiem przyzwoicie, choć w trzecich rundach jego aktywność na ogół jeszcze spada. Jest bardzo dynamiczny, gdy przyspiesza. Ma twardą szczękę i ogromne serce do walki.
Konfrontacja
Warunki fizyczne
Obaj zawodnicy są niemal tego samego wzrostu, natomiast Hall będzie dysponował wyraźną przewagą zasięgu ramion – aż 15-centrymetrową. Wydaje się, że Jamajczyk może być też silniejszy choć pod względem wydolności to Australijczyk może mieć niewielką przewagę.
Ustawienie
Whittaker zdecydowanie częściej niż Hall walczy z tylnej nogi, przenosząc na nią ciężar, aby odchylenia, na których polega w defensywie, były łatwiejsze. Jamajczyk jest bardziej wyprostowany, ręce trzyma nisko opuszczone, szukając nieustannie przestrzeni do wyprowadzania kopnięć.
Stójka
Nie ulega wątpliwości, że od strony pięściarskiej to Whittaker prezentuje zdecydowanie lepsze szlify. Arsenał technik, jakie zaprzęga do boju w płaszczyźnie bokserskiej, jest znacznie bogatszy niż u Halla, który w zasadzie ogranicza się do pojedynczych prostych, z rzadka mieszanych z sierpami. U Australijczyka jest wszystko – proste, sierpy, podbródkowe, inicjowania ataków, kontry, pojedyncze, w kombinacji.
Innymi słowy, Whittaker pomimo tego, że jest o 6 lat młodszy, posiada zdecydowanie lepsze fundamenty w szermierce na pięści. Jego przewaga w tej materii nie może jednak być przeceniana, bowiem Hall dysponuje naprawdę ciężkimi rękami, do czego w jego przypadku dochodzi też czynnik nieprzewidywalności, błyskotliwości. Może być mniej okrzesany w obszarze bokserskim, ale nadal wystarczyć może mu tylko jeden celny cios, aby skruszyć solidną przecież szczękę Whittakera.
GIF 14, GIF 15
Hall dysponuje soczystym lewym prostym, ale w starciu z Whittakerem będzie musiał mieć się na baczności, atakując tą techniką. Australijczyk potrafi świetnie uchodzić z głową, częstując swoich rywali kontrującym lewym sierpowym. Powyżej czyni to w starciu z Mikem Rhodesem oraz Bradem Tavaresem, z których ten drugi dysponuje naprawdę solidnym jabem, a pomimo tego przestrzeliwuje i zjada kontrę Whittakera.
GIF 16
Nie tylko jednak na lewy sierpowy w kontrze na jaba uważać będzie musiał Jamajczyk. Australijczyk bowiem chętnie kontruje też proste mocnym prawym – powyżej nurkuje pod kombinacją 1-2 Mike’a Rhodesa, częstując go kontrą.
Tym niemniej, głęboko zakorzeniony w mięśniach i głowie Halla nawyk do trzymania rąk co najwyżej na wysokości klatki piersiowej będzie mocno narażał go na mocne sierpy ze strony Whittakera, który operuje nimi nad wyraz sprawnie.
GIF 17
Uriah Hall nie jest zawodnikiem, który szczególnie mocno wchodzi w pojedynki. Bywa na początku senny. Jeśli podobnie jak powyżej przeciwko Rafaelowi Natalowi rozpocznie starcie z znacznie bieglejszym od Brazylijczyka w rzemiośle bokserskim Robertem Whittakerem, czeka go ciężka noc.
Inaczej ma się sprawa w kwestii technik nożnych, choć wcale nie jest tak, że Uriah dysponował tu będzie jakąś ogromną przewagą. Owszem, jego arsenał kopnięć jest bogatszy, a piekielna szybkość i świetna technika powodują, że nie sygnalizuje swoich uderzeń, często całkowicie zaskakując rywali, ale, z drugiej strony, wszystko to niweczy jego niska aktywność. Według portalu Fightmetric Hall średnio na minutę walki trafia 3.21 znaczących uderzeń (czyli w stójce), natomiast Whittaker – 4.83. To dobrze obrazuje różnice w podejściach do walki obu zawodników.
Pojedynek jest skomplikowany do typowania, także z tego powodu, że obaj zawodnicy w przeszłości pokazali fatalne nawyki, które kosztowały ich porażki, co czyni ich nieco nieprzewidywalnymi. O jakich błędach piszę?
Robert Whittaker w starciu ze Stephenem Thompsonem radził sobie naprawdę nieźle, do momentu nokautu dyktując warunki. Był jednak przeraźliwie przewidywalny, raz po raz atakując pojedynczym lewym prostym. Owszem, wiele razy jego ataki dochodziły celu, ale… nie dość, że dał Amerykaninowi mnóstwo czasu na rozczytanie swojej gry, to jeszcze podczas tych pojedynczych ataków cechował go fatalny nawyk zastoju zaraz po wyprowadzeniu kombinacji, co pozwalało Thompsonowi trafiać w kontrach.
Jeszcze w pojedynku z Mikem Rhodesem kilka razy powtórzył ten błąd, ale oddać mu trzeba, że znacznie rzadziej niż w boju z Thompsonem. A i w swoich ostatnich dwóch starciach mocno nad tym elementem popracował, praktycznie eliminując ten nawyk ze swojej oktagonowej gry.
GIF 18, GIF 19
W starciu ze Stephenem Thompsonem notorycznie zostawał w miejscu po krótkich, pojedynczych atakach, narażając się na kontry. Na początku Amerykanin miał problemy z rozczytaniem gry Australijczyka, ale…
GIF 20
Swoją przewidywalnością i powtarzalnością Whittaker umożliwił Thompsonowi wyprowadzenie kluczowej kontry, która otworzyła Amerykaninowi drogę do skończenia Australijczyka. Zwróćcie uwagę, że Robert na powyższej akcji próbuje aż trzy razy pojedynczego lewego prostego. Gdy próbuje wyprowadzić czwarte uderzenie (w zasadzie tylko je markując), Thompson jest już gotowy i powala biernego w defensywie i nie trzymającego dystansu rywala na deski mocnym krosem.
GIF 21, GIF 22
W kolejnym pojedynku, przeciwko Mike’owi Rhodesowi, Whittaker wyglądał pod tym względem znacznie lepiej, albo atakując i chwilę potem wychodząc z zasięgu rywala, albo kontynuując natarcia. Jednak i w tej walce zdarzyło mu się kilka wpadek w tym elemencie. Powyżej Rhodes każe Whittakera za bierność w półdystansie, częstując go mocnymi prawymi.
Z kolei Uriah Hall grzeszy przede wszystkim… zmarnowanymi szansami. Wspominałem o tym, że jako zawodnik ubóstwiający techniki nożne, a do tego lubujący się w pojedynczych, mocnych uderzeniach, nieustannie poszukuje przestrzeni do wyprowadzenia kopnięć. Poszukując jej, całkowicie jednak marnuje kapitalne okazje do kontry, które w poprzednich walkach fundowali mu rywale.
W przypadku Halla można wręcz zauważyć regres w tym obszarze, bo kiedyś (np. w starciu z Chrisem Lebenem) od czasu do czasu wykorzystywał ataki rywali do kontr, ale od dawna już tego nie robi. Powoduje to, że można go śmiało atakować bokserskimi kombinacjami, nie będąc narażonym na żadne niebezpieczeństwo – Hall po prostu wyciągnie przed siebie ręce, próbując trzymać rywala na dystans, a jednocześnie żwawo poszuka ucieczki do boku (to akurat mu się chwali – nie cofa się w liniach prostych na siatkę).
GIF 23, GIF 24
Nie zdarza się to szczególnie często, ale od czasu do czasu Australijczyk zapomina się w ofensywie. Na pierwszym przykładzie skraca dystans bez przygotowania, przyjmując kilka ciosów od odwrotnie w tym momencie ustawionego Thompsona, na drugim atakuje go ciosami prostymi, zostawiając nogi za sobą i narażając się na kontry. Na jego szczęście Hall nie jest zawodnikiem skorym do bokserskich kontr.
GIF 25, GIF 26
To tylko dwa przykłady z walki Uriaha Halla z Rafaelem Natalem, ale, zaufajcie mi, było ich kilkanaście w całej walce. Jamajczyk zupełnie nie kontrował ofensywnych zapędów Brazylijczyka. Owszem, w jakimś stopniu mogło to być podyktowane obawą o obalenia, ale w żaden sposób nie uzasadnia to bierności Halla w momentach, gdy Natal odsłaniał się, ruszając z ostrymi szarżami.
Trzeba oddać Jamajczykowi, że świetnie unikał przyszpilenia do klinczu, odchodząc do boku, ale z drugiej strony wyprostowane ręce jako narzędzie obronne nie zawsze będzie się sprawdzało. Odnotujmy bowiem, że Brazylijczyk w swoich szarżach atakował przede wszystkim sierpami, co ułatwiało Hallowi kontrolę – Whittaker w swojej ofensywie preferuje natomiast ciosy proste.
GIF 27
Bierność w kontrze Hall zaprezentował też w starciu, w którym nie powinien był obawiać się obaleń – przeciwko Oluwale Bamgbose – co wskazuje na to, że jest to głęboko zakorzeniony nawyk w oktagonowej grze Jamajczyka, który Whittaker jak najbardziej może wykorzystać na swoją korzyść.
GIF 28, GIF 29
Półdystans zdecydowanie nie jest najmocniejszą bronią Uriaha Halla. Jamajczyk permanentnie próbuje ograniczać defensywę rywali, wykorzystując do tego długie kończyna i starając się w ten sposób kontrolować nimi poczynania atakujących. Nie zawsze przynosi to dobre rezultaty, o czym przekonuje pierwszy z powyższych gifów, na którym Primetime przyjmuje uderzenie Rona Stallingsa, nie będąc w stanie skontrolować jego rąk. Na swoje szczęście trzeźwo odchodzi od siatki. Tym niemniej w starciu z Whittakerem taka taktyka może okazać się bardzo ryzykowna z uwagi na wysokie umiejętności bokserskie Australijczyka, a także mocne podbródkowe, które potrafi wtedy wyprowadzać.
O ile zatem Whittaker ostatnio wyeliminował nawyk rzucania pojedynczych ciosów i zastygania w odsłoniętej pozycji, to Hall pogłębił swoją niechęć do kontrowania, ułatwiając ofensywę rywalom.
Ogromnym zagrożeniem dla Australijczyka będą jednak niesygnalizowane kopnięcia Halla, szczególnie z wykrocznej nogi. Whittaker niby stara się trzymać gardę ostatnimi czasy, ale jego prawa ręka nadal często znajduje się na wysokości brody co najwyżej – a Jamajczyk potrafi wyprowadzać kopnięcia piekielnie szybko i z dużą mocą.
24-latek będzie też musiał bardzo uważać na wszelkiego rodzaju obrotówki – oczywiście najlepszym na to sposobem będzie ograniczenie przestrzeni Hallowi. Niby Jamajczyk ma techniki nożne opanowane do tego stopnie, że nawet na wstecznym potrafi wyprowadzać kopnięcia, ale biorąc pod uwagę, że niemal cały czas poluje na to jedno jedyne, kończące uderzenia, nie garnąc się do kontr, to wydaje się, że ostra presja ze strony Australijczyka może sprawić mu sporo problemów.
GIF 30, GIF 31
Robert Whittaker pracował ostatnio mocno nad poprawieniem swojej gardy, ale nadal jego prawa ręka bywa niebezpiecznie nisko, co na powyższych przykładach pozwala jego rywalom – Mike’owi Rhodesowi oraz Stephenowi Thompsonowi – sięgnąć głowy Australijczyka.
GIF 32
A kto jak kto, ale Hall na wyprowadzaniu szybkich, celnych i ciężkich kopnięć na głowę, także z wykrocznej nogi (na gifie powyżej atakuje akurat z odwrotnej pozycji), zna się doskonale.
GIF 33
Nie zapominajmy jednak, że i Australijczyk ostatnio wplótł do swojej gry kopnięcia, najczęściej ukrywane za kombinacją bokserską. Biorąc zaś pod uwagę niechęć Halla do kontr, wydaje się, że w swoich próbach kombinacji kickbokserskich Whittaker powinien być względnie bezpieczny.
Ostra presja ze strony Australijczyka, o której pisałem wyżej, nie oznacza jednak szaleńczych ataków. Whittaker w przeszłości bywał bowiem czasami niepohamowany w szarżach, co w starciu ze świetnie uchodzącym do boku Hallem może się skończyć ryzykownie – oczywiście tylko wówczas, gdy Primetime zdecyduje się odpalić. Tym niemniej wydaje się, że nieustanne siedzenie na Hallu i utrzymywanie dystansu bokserskiego (nie kickbokserskiego) może stanowić dobry plan na walkę dla reprezentanta Australii.
Koniecznie warto też odnotować, że Hall niezbyt ochoczo blokuje lowkingi. W poprzednich walkach przyjął ich wiele. Jamajczyk dał się wielokrotnie nabierać na zamarkowane akcje bokserskie, skupiając się na obronie przed nimi (wyciągnięte ręce…) i zapominając o nogach.
GIF 34, GIF 35
Swoją oktagonową grę Australijczyk wzbogacił niedawno o kopnięcia, z których na szczególną uwagę zasługuje ukryty za ciosami, mocny lowking z nabiegu bity z góry. W starciu z Hallem technika ta może okazać się bardzo przydatna, bo nie dość, że Jamajczyk nie jest mistrzem w blokowaniu lowkingów, to i ryzyko, że wyprowadzi wówczas kontrę, jest niewielkie. Zresztą, popatrzcie niżej…
GIF 36, GIF 37
Skoro bliźniaczo podobną techniką znacznie mniej sprawny w aspektach kickbokserskich grappler Rafael Natal był w stanie trafiać Halla, także i Whittaker powinien notować w tym obszarze sukcesy.
Podsumowując, Whittaker w walce na nogach szukać musi za wszelką cenę dystansu bokserskiego, nieustannie angażując defensywę Halla. Okolicznościowe lowkingi bardzo mile widziane. Celem Jamajczyka będzie natomiast wypracowanie sobie przestrzeni do wyprowadzania morderczych kopnięć, wobec czego kluczem do jego sukcesu będzie umiejętne odchodzenie po łuku przed szarżami rywala. W idealnym scenariuszu zaprzęgnie też do boju swoją kontrującą grę, ale jego ostatnie starcia nie napawają pod tym względem optymizmem.
Zapasy i parter
Robert Whittaker posiada odrobinę lepsze szlify zapaśnicze. Zarówno defensywie, jak i w ofensywie. Czy jednak na tyle dobre, aby kłaść Halla na plecach? Nie jestem przekonany. Również i w drugą stronę nie będzie to łatwe, choć pamiętajmy, że Australijczyk czasami za bardzo angażuje się w ataku, co teoretycznie powinno ułatwić ewentualne obalenia Hallowi.
Defensywy grappling Halla stoi na wysokim poziomie – umiejętnie bronił się przed parterowymi atakami Gegarda Mousasiego, przez chwilę nawet zagrażając mu poddaniem, co prowadzi mnie do wniosku, że w walce z mniej sprawnym w walce na chwyty Whittakerem poradzi sobie jeszcze lepiej. Ba, kto wie, czy będąc z góry, Hall nie miałby większej przewagi niż na nogach, gdzie rzeczona przewaga byłaby mocno wątpliwa?
Czynniki pozaoktagonowe
Z pewnością na korzyść Australijczyka przemawia miejsce rozgrywania gali. U siebie powinno walczyć mu się łatwiej, choć oczywiście dochodzi w takim wypadku element presji i oczekiwań ze strony kibiców. Whittaker wydaje się jednak pewny siebie, w czym z pewnością pomogły mu ostatnie zwycięstwa.
O ile Australijczyk jest w mniejszym lub większym stopniu przewidywalny, o tyle z Hallem sprawa ma się inaczej. Znaczy – jest przewidywalny w swojej niskiej aktywności i tym razem z pewnością nie będzie inaczej. W jego przypadku pytanie brzmi – czy uśpi rywala na tyle, by wyprowadzić jedno zabójcze uderzenie (najpewniej kopnięcie)?
Hall wziął walkę półtora miesiąca przed galą, co nie jest jakimś krótkim okresem, ale biorąc pod uwagę, że był to jego drugi obóz przygotowawczy w tak krótkim czasie, można pokusić się o pytanie, czy aby w jakiś sposób nie odbije się to na jego formie?
Whittaker, jak wspominałem, od wielu, wielu lat trenuje w tym samym klubie, uważając, że nie należy zmieniać tego, co dobrze funkcjonuje – skądinąd słusznie. Natomiast treningi (ostre treningi, o czym wspomniał w jednym z wywiadów) Halla w Kings MMA pod okiem Rafaela Cordeiro na złe raczej mu nie wyszły – być może jego styl dzięki temu ulegnie delikatnej zmianie (większa aktywność? kontry?).
Australijczyk wie, jak toczyć pojedynki, gdy zapowiada się decyzja sędziowska. Potrafi przyspieszyć pod koniec rundy, potrafi zdobyć wówczas obalenie. Zupełnie inaczej ma się sprawa z Uriahem Hallem, który nawet pomimo tego, że musiał być świadom, że walki są bardzo wyrównane i mogą pójść na którąkolwiek stronę, nie był w stanie wykrzesać z siebie więcej ofensywy w kluczowych fragmentach. Nawet pojedynek z Thiago Santosem, który ostatecznie zwyciężył, mógł się dla niego zakończyć porażką – i tak też zresztą wówczas punktowałem na żywo, na korzyść Brazylijczyka.
Kluczowe elementy
- bokserskie szlify Whitatkera
- aktywność Australijczyka
- techniki nożne Jamajczyka
- nisko opuszczona prawa ręka Australijczyka
- niechęć do kontr Halla i słaby półdystans
- przewaga zasięgu ramion Jamajczyka
- rzadkie blokowanie lowkingów wykonaniu Halla
- błyskotliwość, nieprzewidywalność Jamajczyka
- lewy sierpowy Australijczyka w kontrze i w ataku
- nisko opuszczone ręce Jamajczyka
- treningi w Kings MMA Halla
- niska aktywność Halla
- walka w Australii
Typ
Starcie zapowiada się na wyrównane. Robert Whittaker będzie musiał być czujny w każdej sekundzie, aby nie dać się ustrzelić jakimś nieszablonowym uderzeniem w wykonaniu Uriaha Halla. Jednak jego przewaga bokserska, zwłaszcza w półdystansie, wespół z niechęcią Jamajczyka do wyprowadzania kontr oraz jego niską aktywnością każą upatrywać faworyta w o sześć lat młodszym Australijczyku.
Nie spodziewam się, aby pojedynek trafił na matę, choć prawdopodobnie dla Halla byłaby to interesująca opcja, zwłaszcza gdyby znalazł się na górze.
Ostatecznie spodziewam się, że Whittaker wywierał będzie ciągłą, choć nieszczególnie agresywną, presję na Hallu, nie dając mu wiele okazji do wyprowadzania kopnięć. Jamajczyk z pewnością kilku spróbuje, ale, powiedzmy sobie szczerze, ile nieszablonowych kopnięć w UFC, które wyprowadził w dotychczasowych ośmiu walkach, doszło celu i zadecydowało o rozstrzygnięciu? Jedno. Przeciwko Gegardowi Mousasiemu.
Hall jest utalentowany, ale mimo wszystko w jego stójce nie widać już postępu, na co może jakiś drobny wpływ mnieć fakt, że ma już 31 lat. Rona Stallingsa pokonał przez przerwanie lekarza, Gegarda Mousasiego przez lucky kic (co sam przyznał), Oluwale Bamgbose przez kompletne odpuszczenie, gdy ten znalazł się na plecach. Przegrał z Rafaelem Natalem, a i przeciwko Thiago Santosowi mógł skończyć z tarczą.
Oczywiście, w każdej chwili Primetime może zaskoczyć Australijczyka, zwłaszcza jeśli ten stanie się nazbyt powtarzalny w swoich atakach, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest duże, jeśli weźmiemy pod uwagę dotychczasową historię występów Jamajczyka w oktagonie.
Zwycięzca: Robert Whittaker przez decyzję
Kursy bukmacherskie
Wszystkie poniższe kursy dostępne na stronie UNIBET
Przyjrzyjmy się najważniejszym kursom bukmacherski na tę walkę. Przy każdym moja ocena (w formie graficznego kciuka) atrakcyjności danego kursu.
Zwycięstwo Roberta Whittakera – 2.20
Zwycięstwo Uriaha Halla – 1.67
Ktokolwiek wygra przez KO, TKO lub dyskwalifikację
TAK – 2.23
NIE – 1.61
Wszystkie powyższe zakłady oraz wiele innych dostępne na UNIBET.
*****
Zaprezentowana powyżej opinia przedstawia wyłącznie subiektywne odczucia autora na temat analizowanego pojedynku. W sporcie tak złożonym jak MMA na wynik walki wpływa ogromna liczba czynników, których często nie da się przewidzieć.
Komentarze: 1