Belfort: „Mam Rockholda na oku”
Brazylijczyk przyznaje, iż pozaoktagonowa postawa Amerykanina dość mocno działa mu na nerwy.
Nieco ponad dwie minuty. Właśnie tyle czasu potrzebował Vitor Belfort (25-11), by rozprawić się z Danem Hendersonem (31-14) podczas sobotniego UFC Fight Night 77 w brazylijskim Sao Paulo.
Brazylijczyk na kolejny cel obrał sobie zawodnika, z którym już kiedyś dane mu było walczyć, czyli Luke’a Rockholda (14-2). Kalifornijczyk najpierw musi się jednak zmierzyć z aktualnym mistrzem dywizji średniej, Chrisem Weidmanem (13-0), który to pojedynek odbędzie się już 12 grudnia na UFC 194 w Las Vegas.
Podczas konferencji prasowej po sobotnim UFC Belfort przyznał, iż medialność i wypowiedzi zawodnika AKA mocno go denerwują.
Jest taki gość, Luke Rockhold, który mówi zdecydowanie za dużo. Cały czas gada, jest gadułą. Brakuje mu szacunku do rywali. Jest naprawdę dobry, utalentowany, ale… będę miał go na oku.
Nie trzeba było czekać wiele czasu na reakcję Amerykanina, który za pośrednictwem Twittera stwierdził, że on również bacznie obserwuje Belforta.
As I do him RT @UFCONFOX: Belfort: I've got my eye on Luke @LukeRockhold. He's disrespectful. #UFCSP
— Luke Rockhold (@LukeRockhold) November 8, 2015
Nokaut, jaki Brazylijczyk zafundował Hendersonowi na sobotniej gali, sprawił, iż Belfort ustanowił rekord największej ilości nokautów (12) w występach dla UFC. Zawodnik przyznał, że podczas swoich występów nie skupia się na śrubowaniu rekordów, tylko na robieniu tego, co lubi najbardziej.
Dziedzictwo to coś, co zostawiamy kolejnym pokoleniom, nie sobie. Kiedy walczę, staram się nie myśleć o rekordach. Rywalizuję, ponieważ to kocham. Robię to od 20 lat. Moje inspiracje i motywacje to coś więcej. To nic osobistego. Dziękuję Bogu, że dał mi zdolności stawania się lepszym każdego dnia.
Ewentualny rewanż tych zawodników jest silnie zależny od rezultatu grudniowej walki o pas, pomiędzy Kalifornijczykiem i Weidmanem. Poprzednio fighterzy zmierzyli się ze sobą w 2013 roku, gdy Belfort zastopował Rockholda obrotowym kopnięciem. Jednak według wielu osób, świetna, wręcz zwierzęca dyspozycja Brazylijczyka, spowodowana była kuracją TRT, jakiej poddawał się w tamtym okresie. Zasadniczym pytaniem jest, czy w rewanżu Belfort będzie potrafił pokazać ten sam ogień, co w starciu z 2013 roku?