Ziółkowski: „Roman może czymś się wspomagać”
Marian Ziółkowski ma poważne wątpliwości w sprawie „czystości” Romana Szymańskiego.
Gdy Roman Szymański nie ochłonął jeszcze po zwycięskim, pasjonującym boju z Adamem Golonkiewiczem na gali FEN 9, do klatkoringu wszedł mistrz kategorii lekkiej PLMMA, Marian Ziółkowski, zapowiadając walkę o pas mistrzowski z młodym poznaniakiem. Ma do niej dojść na gali FEN 11, która odbędzie się w marcu na warszawskim Torwarze.
W tle pojedynku powoli rysują się jednak poważne niesnaski, by nie rzec – konflikt.
Rozmawiałem z trenerem Oknińskim i tak czy inaczej bierzemy tą walkę, ale wskazane byłoby, żeby Roman zrobił testy antydopingowe. Ja oczywiście tak samo je zrobię.
– stwierdził Ziółkowski w rozmowie z portalem MMANews.pl.
Golden Boy zwyciężył cztery ostatnie pojedynki, sięgając po pas mistrzowski organizacji PLMMA prowadzonej przez jego trenera Mirosława Oknińskiego. Na swoim rozkładzie ma między innymi solidnego Bartłomieja Kurczewskiego.
Pojedynek Ziółkowskiego z Szymańskim zapowiada się jako jeden z pierwszych owoców współpracy Fight Exclusive Night z PLMMA, która nawiązała się kilka tygodni temu.
25-letni warszawianin wyjaśnił powody, dla których chce, aby jego walka z reprezentantem Linke Gold Team została poprzedzona badaniami antydopingowymi.
Z jednej strony Roman bardzo dobrze fizycznie wygląda. Być może to jest kwestia genów i rzeczywiście to jest wszystko naturalnie, ale jest też drugie wyjście, że czymś może się wspomagać. Nie będę na pewno mówił, że tak jest, ale chcemy, żeby było wszystko na równych zasadach.
A druga rzecz, trener Okniński czerpie wzorce z UFC. Tam są kontrole antydopingowe i chciałby, żeby to było wprowadzone w Polsce, żeby właśnie były te równe szanse dla wszystkich.
Czy Waszym zdaniem pomysł obozu Mariana Ziółkowskiego jest warty rozważenia? Czy mógłby w jakiś sposób podgrzać atmosferę przed walką?