Almeida przed starciem z Birchakiem: „Będę w szczycie formy”
Legitymujący się imponującym rekordem Brazylijczyk, zrobi wszystko, by mógł być nadal określany mianem niepokonanego zawodnika.
Zaledwie 24-letni Thomas Almeida (19-0) to zawodnik, przed którym rysuje się iście świetlana przyszłość pod banderą największej organizacji MMA. Ten młody fighter dywizji koguciej jeszcze nigdy w zawodowym pojedynku nie musiał uznawać wyższości rywala. Na dodatek tylko jeden z pojedynków zakończył się zwycięstwem Brazylijczyka przez decyzję. Reszta walk nie trwała w pełnym wymiarze czasu i kończyła się przez nokauty lub poddania.
Jednak w wywiadzie dla portalu MMAjunkie Almeida przyznaje, iż jest świadomy faktu, że tytuł niepokonanego zawodnika nie będzie przypisany mu na zawsze.
Jedyne, co pewne, to to, że któregoś dnia przegram. Ale pozostawanie niezwyciężonym motywuje mnie do cięższych treningów. Sprawia, że zastanawiam się dwa razy, zanim coś zrobię. Utrzymuję jasny umysł, by pozostać niepokonanym.
Ostatni pojedynek Brazylijczyk stoczył w lipcu, podczas UFC 189, gdzie zaszokował publiczność, nokautując Brada Picketta latającym kolanem, dzięki czemu zainkasował bonus 50 000 dolarów. Mimo tak spektakularnego zwycięstwa, Thominhas twierdzi, że nie zmienił się jako osoba.
Oczywiście, teraz mam dużo więcej rzeczy na głowie. Jestem w największej organizacji świata. Jestem bardzo młody, ale skupiam się na celu. Nie pozwolę, by otoczenie wpłynęło na mnie i zmieniły się moje priorytety. Chcę osiągnąć mój cel, czyli zdobycie pasa mistrzowskiego. W tej sprawie nic się nie zmieniło.
Wyzwanie, przed którym stanie tym razem Almeida, to walka z solidnym zapaśnikiem, Anthonym Birchakiem. Można śmiało powiedzieć, że dla Brazylijczyka będzie to bardzo poważny test jego umiejętności i oktagonowej dojrzałości. Sam zawodnik jest świadom, że sobotni pojedynek nie będzie wycieczką do sklepu po bułki.
On (Birchak) jest bardzo twardy. Widziałem jego walki. W UFC nie ma złych zawodników. Są tylko najlepsi, mający najwyższy poziom. Potrafi świetnie obalać. Muszę być przygotowany w każdej płaszczyźnie, nie tylko na niego, ale na każdego przeciwnika. Trenuję stójkę, zapasy i BJJ na równi z przygotowaniem fizycznym. Będę walczył w szczycie formy. Wyczuję go na początku walki. Jestem pewien zdobycia kolejnej wygranej.
Reprezentant Chute Boxe zaznacza również, że smak klęski nie jest mu obcy. Tyczy się to jego występów jeszcze w czasach, gdy był zawodnikiem tajskiego boksu.
Jeśli to się stanie, to jakoś sobie z tym poradzę.
Almeida i Birchak wyjdą naprzeciw siebie do oktagonu 7 listopada, czyli już w najbliższą sobotę. Ich walka odbędzie się na UFC Fight Night 77 w Sao Paulo.