Werdum: „Niech Cain uważa na prawą rękę!”
Mistrz kategorii ciężkiej, Fabricio Werdum, zapowiada, w jaki sposób skończy Caina Velasqueza w rewanżu.
W pierwszej obronie pasa mistrzowskiego królewskiej kategorii wagowej Fabricio Werdum zmierzy się w rewanżowym starciu z Cainem Velasquezem. Póki co nie znamy jeszcze daty ani gali, na której odbędzie się pojedynek.
Brazylijczyk w rozmowie z Arielem Helwanim w The MMA Hour wyjaśnił, że po ostatniej walce, w której pokonał dotychczasowego mistrza, potrzebował odpoczynku.
To bardzo ważne, aby cieszyć się tą chwilą. Przez długi czas próbowałem zostać mistrzem i cieszę się tym czasem. To bardzo ważne. Byłoby ok, gdybym walczył w grudniu, lutym, nie ma znaczenia. Ale zaczynam mój obóz teraz w Kings MMA.
Gdy UFC spytało, czy chcę walczyć we wrześniu, powiedziałem „Wrzesień? Nie, nie. Nie chcę walczyć we wrześniu.” Chcę się nacieszyć tymi chwilami z rodziną, z teamem, z fanami. Luty albo marzec mi pasują, nie ma sprawy.
Ogłoszenie pojedynku rewanżowego między oboma zawodnikami zostało przyjęte dość sceptycznie. Wskazywano, że kategoria ciężka jest obecnie nafaszerowana mocnymi zawodnikami z dużymi aspiracjami, a swoim występem przeciwko Fabricio Werdumowi Cain Velasquez nie zasłużył sobie na natychmiastowe otrzymanie drugiej szansy.
Jeśli spytać fanów, powiedzą, że to nie jest dobre, rewanż nie jest dobry. Na pewno jednak chcą zobaczyć tę walkę jeszcze raz. Na pewno. Wszyscy chcą to zobaczyć raz jeszcze.
Ale są głosy, że to niesprawiedliwe, ten rewanż. Pokonałem Caina Velasqueza nie w jakiejś bardzo szybkiej walce, przez jakiś nokaut w pierwszej minucie – wtedy, ok, rewanż. Może gdyby była to decyzja – ok, rewanż. Ale pokonałem go inaczej, on trafiał mnie, ja trafiałem jego. Wygrał pierwszą rundę, ja wygrałem drugą i skończyłem go w trzeciej. Pokazałem się w klatce.
Ale dla mnie jest ok. Nigdy nie mówię „nie”, nigdy nie wybieram łatwych walk. Zawsze, gdy UFC mówi: „Werdum, walczysz z tym” – „OK, nie ma problemu”, „Teraz walczysz z tym gościem” – „OK, nie ma problemu”.
38-letni zawodnik przyznał, że w idealnym scenariuszu pojedynek rewanżowy z reprezentantem American Kickboxing Academy odbyłby się na stadionie w Brazylii.
Brazylijczyk nie ma preferencji odnośnie kolejnych rywali. Jego zdaniem następny pretendent zostanie wyłoniony z walk Juniora dos Santosa z Alistairem Overeemem, do której dojdzie 19 grudnia na UFC on FOX 17 lub Andreia Arlovskiego ze Stipe Miocicem, którzy zmierzą się 2 stycznia na UFC 195.
Mistrz stwierdził, że pomimo dużego szacunku, jakim darzy Velasqueza, zauważył teraz zmianę w jego narracji.
Dwa lata temu Rafael Cordeiro powiedział: „Werdum, będziesz się bił z Cainem Velasquezem, pokonasz go i będzie rewanż”. Mam to w głowie, wizualizowałem to.
Nie jestem rozczarowany, nie ma problemu, mam wiele szacunku dla Caina Velasqueza. Jest bardzo miłym zawodnikiem. Ale… Zmienił się. Gdy go pokonałem, pierwszego dnia zrobił wywiad, powiedział: „Werdum jest bardzo dobry, pokonał mnie”, ale teraz zmienił to i mówi, że to z powodu wysokości nad poziomem morza. Ale ta wysokość nie była tylko dla niego. Była dla nas obu, dla niego i dla mnie. Nie wiem, dlaczego o tym mówi.
Tak samo było z Travisem Brownem. W pierwszy dzień mówił, że Werdum jest o wiele lepszy, pokonał mnie, skopał mi tyłek – powiedział tak. Ale teraz też się zmienił: „Nie, myślę, że Werdum bla bla bla”. Ja pokazuję się w klatce i nie gadam za dużo, bo się uczę. Sześć albo siedem lat temu za dużo gadałem i przegrałem. To nie mój styl. Mój styl to być radosnym, walczyć szczęśliwym, oczekiwać na walkę.
Do rewanżowego starcia z Cainem Velasquezem Vai Cavalo będzie przygotowywał się standardowo w Kings MMA pod okiem Rafaela Cordeiro oraz – nowość – w czeczeńskim klubie Akhmat Fight Club, którego od niedawna jest ambasadorem.
Werdum opowiedział też, w jaki sposób tym razem upora się z Amerykaninem.
Wizualizuję wszystko – wejście do oktagonu, walkę, wywiad z Joe Roganem. Wizualizuję dosłownie wszystko, wszystko mam już w głowie. Proszę teraz Caina Velasqueza, aby uważał na prawą rękę. Prawą rękę. To moja specjalność. Proszę, nie wchodź do mojej gardy, bo, hej, uważaj na prawą rękę.