VanZant nie wahała się wziąć walki z Namajunas
Perspektywiczna zawodniczka kategorii słomkowej, ani przez sekundę nie kalkulowała i zgodziła się, by Rose Namajunas zastąpiła jej kontuzjowaną rywalkę.
Gdy manager zaledwie 21-letniej Paige VanZant (6-1) telefonicznie poinformował swoją zawodniczkę, iż jej zaplanowany na 10 grudnia pojedynek nie wypali, z powodu kontuzji jakiej doznała Joanne Calderwood, młoda Amerykanka zdecydowała się nie wybrzydzać w kwestii doboru przeciwniczki na zastępstwo.
Typowo kobiece niezdecydowanie, byłoby wręcz niewskazane, uwzględniając liczebność dywizji słomkowej kobiet. Podjęcie decyzji nie zajęło VanZant zbyt wiele czasu i w zasadzie ograniczyło się, do poinformowania zawodniczki przez jej managera, przeciwko komu wyjdzie do oktagonu podczas grudniowego UFC Fight Night 80. A jej przeciwniczką, będzie niewiele starsza (o 2 lata) Rose Namajunas (3-2).
W rozmowie z portalem MMA Fighting zawodniczka Team Alpha Male opowiedziała, jak wyglądała jej rozmowa z managerem.
W zasadzie to zapytałam po prostu: „W porządku, kogo mogę dostać na zastępstwo?”. Cały problem z kategorią słomkową, polega na tym, że nie ma nas zbyt wiele, więc większość z nas ma już zaplanowane walki, albo dopiero co je stoczyło lub są kontuzjowane. Więc powiedziałam: „Zadzwońmy do UFC i weźmy kogoś na zastępstwo”. Później mój manager zadzwonił do mnie i powiedział: „Rozmawiałem właśnie z Daną. Rose Namajunas może walczyć”.
Wielu zawodników MMA wahałoby się, przed taką nagłą wymianą przeciwnika. Wiąże się to ze zmianą gameplanu i metodyki treningowej. Jednak VanZant twierdzi, że jest w tak świetnej formie, iż nie stanowi to dla niej problemu.
Żadnego niezdecydowania, nic z tych rzeczy. Jestem w najlepszej formie w moim życiu, to najlepszy obóz przygotowawczy jaki miałam, a to dopiero początek. Nie mam żadnych urazów. Wchodzę w to, trenuję ciężej, niż kiedykolwiek. Mam krótką przerwę pomiędzy walkami i to pozwoli utrzymać mi super formę. Jestem gotowa, by powrócić i pokazać na co mnie stać. Ekscytuję się perspektywą walki, z przeciwniczką notowaną wyżej ode mnie i zamierzam dzięki niej wspiąć się w górę rankingu.
Młoda zawodniczka z Nevady zdaje sobie sprawę, iż nowa przeciwniczka będzie wyzwaniem dużo większego kalibru, niż Joanne Calderwood, która mogła zagrozić VanZant głównie podczas wymian stójkowych. Arsenał Namajunas jest dużo bogatszy, gdyż poza umiejętnością uderzania, nowa rywalka dobrze odnajduje się również w akcjach parterowych i potrafi kończyć walki przez poddanie.
Rose jest zupełnie inną fighterką, niż Calderwood. Jest dobrze wyszkolona w stójce, ale jej gra parterowa jest również na najwyższym poziomie. Muszę się na nią tak przygotować, żeby być lepszą w każdej płaszczyźnie. Uważam ją za naprawdę groźną przeciwniczkę, ale gdy na nią wyjdę, to będę gotowa do walki w dowolnej płaszczyźnie.
Obie zawodniczki są jeszcze bardzo młode. Istnieje możliwość, że ten pojedynek, nie będzie ich ostatnim. Van Zant zamierza jednak wygrać za wszelką cenę, by utrzymać dotychczasowe tempo rozwoju swojej kariery.
Pewnie jeszcze kiedyś się spotkamy. Jest bardzo utalentowaną zawodniczką, podobnie jak ja. Zamierzam tam wyjść i dać najlepszy występ na jaki mnie stać. Jeśli nie wygram tej walki, cała uwaga jaką mi poświęcano, zniknie. Przycisnę się do granic możliwości. Muszę dalej wygrywać swoje walki, przez co moja popularność będzie rosnąć.
Perspektywiczna fighterka, przygotowująca się w słynnym Team Alpha Male, twierdzi iż dzięki treningom w Kalifornii, u boku takich nazwisk jak Urijah Faber czy Joseph Benavidez, poczyniła ogromny progres.
Poprawiłam się w każdym aspekcie. Powoli i konsekwentnie przemieniają mnie w prawdziwą zawodniczkę, dysponującą prawdziwą techniką. Myślę, że to obszar, w którym rozwinę się najbardziej. Wyjdę tam z lepszą techniką i większą dawką finezji. Ale nie zamierzam nigdy odwrócić się od mojego stylu. Mam serce do walki, wygrywam dzięki agresji i chcę by tak pozostało. Niewielu zawodników się z tym rodzi, więc chcę to zatrzymać.
Ewentualna wygrana w najbliższym pojedynku, poprawi rekord VanZant na 7-1. Byłoby to czwarte z rzędu zwycięstwo pod egidą UFC. Taki obrót spraw, mógłby zapewnić młodej Amerykance title-shota. Jednak klubowa koleżanka Chada Mendesa, na razie zamierza się skupić na najbliższym wyzwaniu, czyli walce z Namajunas.
To czy dostanę szansę na walkę o pas, zależy od UFC, od moich trenerów i managera. Ja skupiam się tylko na najbliższym przeciwniku. Nic innego się nie liczy. Nieważne kto jest na trybunach, kto jest posiadaczem pasa. Kiedy z kimś walczę, to dotyczy tylko mnie i drugiej osoby w klatce.
Jak sądzicie? Czy w przypadku wygranej z Namajunas na UFC Fight Night 80 w Las Vegas, Paige dostanie title-shota i zmierzy się z naszą mistrzynią?